Ceny na rynku nieruchomości już nie rosną, ale galopują. W ciągu roku mieszkania zdrożały w Krakowie aż o 65 proc., we Wrocławiu o 61 proc., w Trójmieście o 35 proc., a w Warszawie - o 25 proc. Czy gigantyczny skok cen to jeszcze efekt rynkowej gry podaży i popytu?
W październiku 2004 r. średnia cena metra kwadratowego dwupokojowego, kupowanego na rynku wtórnym mieszkania w Krakowie wynosiła 3200 zł. Rok później już 3600 zł, a w październiku obecnego roku - jak podaje firma WGN real Estate - żądano już 5950 zł. W ciągu dwunastu miesięcy ceny wzrosły aż o 65 %. Kraków wcale nie jest wyjątkiem, chociaż tu wzrost cen był najbardziej spektakularny. We Wrocławiu ruch w górę był jednak niewiele mniejszy. Rok 2004 r.: cena metra kwadratowego - 2800 zł. 2005 r. - 3450 zł. 2006 r. - 5600 zł. Wzrost w skali ostatnich dwunastu miesięcy wyniósł 61 proc. W Trójmieście galopada cen jest trochę wolniejsza, ale i tak przekracza 35 proc. w ciągu roku. Warszawa w tym zestawieniu ustępuje miejsca prowincji, zajmuje dopiero czwarte miejsce. Mieszkania w stolicy są najdroższe w Polsce, ale ceny rosną wolniej niż w innych dużych miastach.
Czy to już spekulacja? Ludzie nie czekają więc i kupują, nakręcając tym samym koniunkturę. Podaż mieszkań jest niestety bardzo ograniczona, a popyt bardzo duży. Ceny mieszkań rosną, bo... popyt na nie jest ogromny, dodatkowo nakręcany przez łatwo dostępne kredyty, podaż nowych mieszkań jest niewystarczająca, a co za tym idzie wyczerpująca się oferta rynku wtórnego. Ponadto w górę idą ceny gruntów budowlanych na obszarach miejskich, zwłaszcza objętych aktualnymi planami zagospodarowania przestrzennego, a dodatkowo rosną koszty budowy nowych mieszkań, zwłaszcza w zakresie robocizny.
W nieruchomości warto inwestować Ceny nieruchomości - nie tylko w Polsce - szybko rosną. Warto wiec w nie inwestować, bo to jedna z bardziej bezpiecznych form lokowania wolnych środków finansowych. W nieruchomości warto inwestować od 10 do 20 proc. swojego portfela. Dobrze wpływa to na zmniejszenie ryzyka inwestycyjnego - zachęca Gaston Brandes z Franklin Templeton Investments. Podkreśla, że chodzi o płynne inwestycje w nieruchomości, a więc bez uwzględniania własnego domu czy mieszkania. Według przedstawianego w październiku raportu CapGemini i Merrill Lynch, nieruchomości (poza własnym domem) stanowią 16 proc. inwestycji osób zamożnych. To więcej niż inwestycje w gotówkę i depozyty bankowe (które stanowią 13 proc. wszystkich inwestycji).
A co z apartamentami? Rynek apartamentowy w Polsce ma zaledwie kilkanaście lat i dopiero teraz jego rozwój nabrał dużego tempa, po przyspieszeniu wywołanym przez przyjęcie Polski do Unii Europejskiej. Zdaniem specjalistów popyt na apartamenty będzie trwał jeszcze długo, bo potrzeba luksusu nie została jeszcze zaspokojona i przez kilkanaście najbliższych lat na pewno nie zostanie. Na tak chłonnym rynku deweloperzy o promocję nawet nie zabiegają, bo zanim budowa dobiegnie końca, prawie wszystkie lokale są już sprzedane. Przedsprzedaż jest na tyle dobrym interesem, a ceny tak szybko rosną, że coraz częściej zdarzają się przypadki zrywania przez deweloperów przedwstępnych umów i wypłacania kar umownych tylko po to, aby sprzedać ten sam lokal następnego dnia za znacznie wyższą cenę. Taka praktyka jest też możliwa również dlatego, że ok. 1/3 apartamentów to biznesowe inwestycje nabywców, lokale do wynajmowania w przyszłości.
Miej się na baczności!!! Kupujesz mieszkanie - miej się na baczności przed naciągaczami. Boom na rynku nieruchomości próbują wykorzystać rozmaici oszuści. Uważać trzeba na wszystkich: pośredników, deweloperów i towarzystwa budownictwa społecznego. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega: coraz częściej dochodzi do próby wyłudzenia pieniędzy od osób zainteresowanych kupnem mieszkania. Oszustw dopuszczają się pośrednicy, deweloperzy oraz towarzystwa budownictwa społecznego. „Pułapki na rynku nieruchomości czyhają wszędzie” - stwierdza Urząd i zaleca nabywcom zachowanie czujności na każdym etapie zakupu mieszkania, począwszy od przeglądania reklam.
Masz pomysł na ciekawy artykuł? Ale nie wiesz jak go napisać... chętnie pomożemy. Prześlij na adres e-mail redakcji swoje sugestie i pomysły. Najciekawsze z pewnością zostaną wykorzystane.
Praktyka studencka w Multis Multum.
Zamiast lizać znaczki na praktyce w banku lub urzędzie, podejmij praktykę w redakcji "Multis Multum". Oferujemy Ci zdobycie doświadczenia w przyjaznej atmosferze. Zgłoszenia należy kierować na adres: multis@wszib.edu.pl.
REDAKCJA
Redakcja Magazynu Kulturalno - Studenckiego
"Multis Multum"
ul.Armii Krajowej 4
30-150 Kraków multis@wszib.edu.pl
www.multis.wszib.edu.pl
