Z uwagi na przypadające na dziś Walentynki – temat a propos (ten temat jest zrersztą a propos 365 dni w roku).
Z racji przypadającej 24 grudnia wigilii Świąt Bożego Narodzenia umknął nam interesujący temat. Właśnie 24 grudnia 2007 roku Główny Rabinat Izraela orzekł, że aborcja jest grzechem śmiertelnym i jej dokonywanie opóźnia przyjście Mesjasza.
Podczas obrad główny rabin Żydów sefardyjskich - rabin Shlomo Amar, oraz główny rabin Żydów Aszkenazyjskich - rabin Yona Metzger, podjęli decyzję o szeroko zakrojonej akcji antyaborcyjnej w Izraelu. W tej chwili dokonuje się w Izraelu 50 tysięcy zabiegów aborcji rocznie, z tego 20 tysięcy w sposób nielegalny.
"Zdecydowana większość aborcji jest niekonieczna i całkowicie zabroniona przez prawo Halacha, a są przeprowadzane bez zagrożenia dla zdrowia kobiety" - twierdzą rabini.
Zdaniem rabinów przeprowadzane aborcje opóźniają nadejście Mesjasza, gdyż Jego nadejście wiąże się z chwilą, gdy "narodzą się wszystkie dzieci mające być urodzone przez żydowskie matki". Rabini czerpią argumenty z Księgi Rodzaju (9,5; 9,6): "Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego o życie brata. Jeżeli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga".
Mocno powiedziane, nieprawdaż? Warto zapamiętać, gdyby ktoś chciał dzisiaj za bardzo poszaleć.
Na koniec do ateistów i antyklerykałów wszelkiej maści: Państwo się uważają za mądrzejszych od całej tradycji rabinackiej, talmudycznej, interpretacji Tory, teologii żydowskiej i żydowskiej scholastyki (bo i taka istniała, informuję: np. wybitny Mojżesz Majmonides)? Niedowiarkowie, jesteście lepsi od Mojżesza Majmonidesa albo Isaaca ben Salomona? No, dalej, szczerze, bo z tego, co piszecie, wynika, że jesteście od niebo lepsi od tych filozofów-pastuchów! Jesteście, ateiści, nieroztropni. Poza tym ta wasza pogarda dla nauki ortodoksji rabinackiej pachnie mi jakimś głupkowatym antysemityzmem. I ta Wasza beznadziejna pewność, że Boga nie ma! Trzeba się za Was modlić, bo kiepsko skończycie.
(Źródło:http://www.lifesite.net/ldn/2008/jan/08010205.html)
fajnie, tylko co mają do aborcji, jako problemu społecznego, zapiski wierzeń religijnych plemion bliskowschodnich pastuchów kóz i owiec?
mają znaczenie tylko dla wyznawców więc te przytoczone opinie w Polsce znaczą niewiele. Poza tym, od kiedy walentynki są świętem rozpasania a nie wyznawania uczuć? Czy insynuuje Pan, że u żydów jest inaczej i dlatego przytacza opinie rabinów jako "a propos"?
Pan się marnuje w tej GP ;) Pozdrawiam.
Znaczy się nie szaleć dzisiaj tak, żeby potem trzeba było rozważać ewentualną aborcję? Bo nie ukrywam, że ostatniego zdania trochę nie zrozumiałem...
Autor pisze o aborcji jako o problemie etycznym i religijnym, a nie społecznym. Problemy społeczne natomiast rodzą się z lekceważenia religii i jej etyki. Stąd chcesz rozwiązania problemów społecznych? Myśl o religii i etyce. A że Bóg zechciał objawić się akurat bliskowschodnim pastuchom, to musimy o nic rozmawiać.
Pozdrawiam
"fajnie, tylko co mają do aborcji, jako problemu społecznego, zapiski wierzeń religijnych plemion bliskowschodnich pastuchów kóz i owiec?".
"Pastuchy" kóz i owiec nie tworzą wyrafinowanej literatury, teologii, filozofii i rytuałów religijnych. Jeżeli Pan o takich pastuchcach słyszał, proszę o dane w tej sprawie. Z góry dziękuję.
Pozdr.
ale jaki jest problem?
;P
Nie umknęło, nie umknęło:, ale warto przypominać, bo wszystkim oświeconym wydaje sie, że tylko ciemnogród katolicki broni życia poczętego.
A tak walentynkowo zapytam. Napisał Pan:
"Mocno powiedziane, nieprawdaż? Warto zapamiętać, gdyby ktoś chciał dzisiaj za bardzo poszaleć".
Ostrzeżenie Pana to do żydów tylko? :)
na szczęście aborcja jako problem religijny jest problemem dla wierzących, i to nie wszystkich, tylko tych którym objawił się Jahwe, a będąc bardziej szczegółowym, tym, którzy uwierzyli w kilka ksiąg, którym mamy podstawy tak samo wierzyć jak np. "odysei" homera.
nie do konca rozumiem, dlaczego w laickim państwie systemy wartości wywodzące się z jednego z wielu WIERZEŃ religijnych, miałyby rzutowac na rozwiązania społeczne.
nie zaprzeczam, jest to zagadnienie etyczne dla osoby wierzącej - ale TYLKO dla niej.
są młodzi ludzie - nastolatkowie -którzy z racji na swój wiek, przeżywają burze hormonalne, nadużywają różnych używek,łącznie z muzyką popędową. U starszych zjawisko raczej mniej prawdopodobne, ale...jeśli z jakichś powodów zbyt długo tłumili swe potrzeby, to też może nastąpić u nich szaleństwo...
być może powinienem to tak sformuować by łatwiej panu było pojąć, panie paliwoda:
"fajnie, tylko co ma do aborcji, jako problemu społecznego, system wartości wywodzący się z zapisków wierzeń religijnych plemion bliskowschodnich pastuchów kóz i owiec?".
Żaden problem. Walentynkowe rekolekcje dla osób wyznania mojżeszowego. Szalom. :)
Jakim cudem?
1. Przed ślubem nie wolno, bo grzech.
2. Po ślubie dla przyjemności tylko jak żona wykona szereg obliczeń i pomiarów (szanse, że powie akurat dzisiaj "można" i na dodatek nie będzie śpiąca, zmęczona, nie są zbyt duże).
3. Po ślubie bez pomiarów to tylko dla zapłodnienia.
Więc co ma z tym wspólnego antyaborcyjny apel rabinów?
co nazywasz okresleniem "aborcja"?
Nie wierzysz w Boga?
Chcialbym Ci uświadomić, że ateizm to najbardziej drastyczny przejaw antysemityzmu.
A na pewno za antysemitę sie nie uważasz.
I popełniasz błąd.
Odrzucając Boga, odrzucasz wybraństwo narodu zydowskiego i jego specjalną rolę w historii zbawienia.
To jest najbardziej skrajny przejaw antysemityzmu, jaki można sobie wyobrazić.
to czemu michnikoidalne pisma nie zauważyły tego faktu, że media rydzykowe nie są antysemickie, lecz często współbrzmią z ortodoksyjnymi Żydami? Biorąc pod uwagę profil Gazety Wyborczej i profil przekonać pisujących tam ludzi, to aż chciałoby się rzec, że Michnik -ponoć Żyd - sam jest antysemicki!!!
Żydów u o. T. Rydyka raczej rzadko można spotkać, choć bywa, że są zapraszani do różnych audycj w RM.
Mając na uwadze wspólne korzenie judaizmu i chrześcijaństwa trzeba uznać, iż niektóre punkty nauczania są zbieżne, w tym i te dotyczące stosunku do aborcji.
Wszystkim, którzy dziś chcą zaszaleć i obawiają się, że swoim szaleństwem mogą opóźnić przyjście mesjasza, proponuję zastosowanie środków antykoncpcyjnych. Być może przyjście mesjasza się przez to nie opóźni (choć mnie akurat mało to obchodzi).
Łoł, padłem na kolana przed siłą Twojej logiki.
Idąc za Twoim przykładem:
Chrześcijanie i sataniści odprawiają msze, a zatem chrześcijanie modlą się do szatana i składają krwawe ofiary.
co nazywasz okresleniem "aborcja"?
- to co inni nazywają mało wyszukanym, acz obrazowym słowem "skrobanka" (+ wszystkie podobne i pochodne metody)
Nie wierzysz w Boga?
- oczywiście, że nie.
Chcialbym Ci uświadomić, że ateizm to najbardziej drastyczny przejaw antysemityzmu.
A na pewno za antysemitę sie nie uważasz.
I popełniasz błąd.
Odrzucając Boga, odrzucasz wybraństwo narodu zydowskiego i jego specjalną rolę w historii zbawienia.
- wyobraź sobie że jestem czukczem z magadanu, szamanistą i animistą, czczę niedźwiedzie, morsy i wieloryby, które, jako żywo, nie daja mi wskazówek co mam robić z płodem mojej kobiety.
Nie mogę odrzucić twojego boga bo go nie znam, zatem nie mogę też być antysemitą.
ale nie jesteś Czukczem
P.S.
co znaczy użyte przez ciebie określenie "oczywiście' odniesione do kwestii wiary w Boga?
A jaką Ty wyznajesz logikę?
P.S.
Nawiasem mówiąc, jutro będę obecna na egzaminie pewnych osób, które dostały pałę z LOGIKI...
co znaczy użyte przez ciebie określenie "oczywiście' odniesione do kwestii wiary w Boga?
- oznacza ono, ni mniej, ni więcej tyle, że w moim pojmowaniu otaczajączej mnie rzeczywistości nie ma miejsca, czy tez żadnych przesłanek ani sytuacji, które upoważniałyby mnie do wiary w jakiekolwiek bóstwo (nie tylko to judeochrześcijańskie).
i jest to dla mnie arcyoczywiste.
W przygody Odysa to nawet sam Homer nie wierzył. Nie bez przycyzny bowiem większość podróży Laertiady znamy dziś z jego opowieści u Feaków (a przecież wiemy, że był polythropos, że "nigdy w życiu słowa prawdy nie powiedział"). Za te kilka książeczek natomiast synowie Matki Machabejskiej życie oddawali po kolei (nawet jeśli potem część ich rodaków odrzuciła świadectwo, które po sobie pozostawili).
W sumie, czepia się Pan. A czy motywem jest antysemityzm, antypolonizm, antykatolicyzm, czy wszystko po trochu, nie wiem.
Łączę wyrazy
Pan się uważa za mądrzejszego od całej tradycji rabinackiej, talmudycznej, interpretacji Tory, teologii żydowskiej i żydowskiej scholastyki (bo i taka istniała, informuję: np. wybitny Mojżesz Majmonides)? Niedowiarkowie, jesteście lepsi od Mojżesza Majmonidesa albo Isaaca ben Salomona? No, dalej, szczerze, bo z tego, co piszecie, wynika, że jesteście od niebo lepsi od tych filozofów-pastuchów! Jesteście, ateiści, nieroztropni. Poza tym ta wasza pogarda dla nauki ortodoksji rabinackiej pachnie mi jakimś głupkowatym antysemityzmem.
mogę tylko wyrazić nadzieję, ze większość młodych, zdrowych, gniewnych ( i głupich) wyrasta z tego rodzaju buntu. Z czasem rozumieją(większość z nich, w kazdym razie), że świat, cywilizacja, historia nie zaczyna się od nich, a zwłaszcza ich "rozumienia", ani też na nich się nie zakończy. Z czasem bowiem przestaja być mlodzi, zdrowi, gniewni i glupi.
Czego i tobie życzę.
dla "Dziennika" m.in. nt. parad gejowskich, aborcji, eutanazji itp.
Polecam:
http://www.dziennik.pl/opinie/article123980/Wole_dzikusow_od_parady_gejow.html
nie rozpętujmy pod niewinnym wpisem Pana Paliwody kolejnej, jałowej (z doświadczenia) dyskusji ateisty z wierzącym. koniec zawsze jest taki że każdy pozostaje przy swoich przekonaniach. stracony czas.
natomiast fragment:
"W sumie, czepia się Pan. A czy motywem jest antysemityzm, antypolonizm, antykatolicyzm, czy wszystko po trochu, nie wiem"
mógłby sobie pan, panie jaccho, darować. mało w panu, panie jaccho, miłości bliźniego.
Przepraszam za końcówkę mego tekstu. Ma Pan, oczywiście, rację, że nie jest to właściwy przykład miłości bliźniego.
A zaczęło się od tego, że chciałem Panu pokazać, że trudno traktować księgi objawione (jak Biblia) na równi z dziełem poety, które zapewne nigdy nie miał znaczenia kultowego (tj. nigdy nie było czytane jako element rytuału).
Łączę wyrazy szacunku
"A jaki związek ma antysemityzm z pogarda dla bzdur z różnych/wszystkich tzw. świętych książeczek (czy od Mojżesza, czy Mahometa czy Chrystusa)?".
P o g a r d a dla tych "książeczek" (trzeba być jednak prymitywem, żeby księgi założycielskie ludzkości nazywać w ten sposób) ma się tak do antysemityzmu, jak fascynacja "Mein Kampf". Analogia niepełna, ale mocna.
nie chciałem kontynuowac tej dyskusji, ale panski wpis, panie unukalhai, wywołał u mnie uśmiech.
dopuścił się pan kilku nieuprawnionych założeń w stosunku do mojej osoby (młodość, zdrowie i gniew, czwarte założenie przez wrodzona kindersztubę pominę milczeniem). pańska teoria "dorastania do wiary" trafiła w tym przypadku jak kula w płot.
"mogę tylko wyrazić nadzieję, ze większość młodych, zdrowych, gniewnych ( i głupich) wyrasta z tego rodzaju buntu. Z czasem rozumieją(większość z nich, w kazdym razie), że świat, cywilizacja, historia nie zaczyna się od nich, a zwłaszcza ich "rozumienia", ani też na nich się nie zakończy. Z czasem bowiem przestaja być mlodzi, zdrowi, gniewni i glupi.
Przyjąłem do wiadomości, że młodość, zdrowie i gniew, w twoim przypadku należało by odrzucić.
Nie ma sprawy.
krótko:
proszę zauważyć że w innych rejonach świata inne księgi traktowane są jako objawione, natomiast te, które mają dla pana znaczenie moga byc pozbawione znaczenia kultowego.
np. udajmy się do chin:
Troje Czystych - trójka Taoistów / najwyżsi bogowie.
Tai Shan - władca piekieł.
Tao Chun - Czcigodne Tao.
Yuan Shih Qun - Pierwotny Istniejący Uczony Przez Niego.
Ośmiu Nieśmiertelnych Taoizm / He Xiangu, Cao Guojiu, Li Tieguai, Lan Caihe, Lu Dongbin, Han Xiang Zi, Zhang Guo Lao, Zhongli Quan
Czworo Niebiańskich Królów (四大天王)
A Xiang (阿香 a4xiang1) - kierowca karocy Boga Błyskawic.
Bi Fang (必方 bi4fang1) - mityczny bóg ognia (pisany również jako 畢方).
Bi Gan, Cai Shen - bóg fortuny i szczęścia; przemieszcza się na tygrysie.
Cai Shen
Chang E - żona Yi; bogini księżyca.
Cangjie (倉頡) - Cangjie stworzył pismo chińskie
Che Kung
Chi You (蚩尤) - bóg wojny, który walczył z Huang Di. Wynalazca metalowej broni.
Dizang Wang (地藏王菩薩), wybawca zmarłych.
Erlang Shen
Fei Lian or Feng Bo Bóg wiatru. Wróg Shen Yi.
Fu Shin - bóg powodzenia.
Fu Xi (伏羲) - FuXi (HuHsi) jest bratem i mężem Nüwy.
God of North (Bei Di, Pak Tai)
Gong Gong (共工) - zły demon wody, który zniszczył Mount Buzhou.
Guan Yin (觀世音菩薩, również Kuan Yin) Bogini współczucia i litości.
Guan Gong (關聖帝君), Bóg Braterstwa.
Hai Re (海若 hai3re4) Bóg morza.
Hau Wong
Hotei - Śmiejący się Budda; popularny buddyjski byt; bóg szczęścia i dobrobytu.
Huang Di (黃帝) - inaczej Żółty Imperator, ojciec wszystych Chińczyków Han.
Hung Shing
Jingzha
Kam Fa
Kua Fu - Kua Fu goni słońce. (夸父追日)
Kuixing Bóg egzaminacji.
Lao Shou Xing - bóg długowieczności.
Lei Gong (雷公 lei2gong0) - bóg błyskawicy.
Lung Mo
Lu Shin - bóg troszczący się m.in. o karierę.
Man Cheong
Man Mo
Matsu (Tin Hau) - Bogini Nieba i Morza.
Meng Po
Men Shen - bogowie u wrót, chroniący przed złem i nieszczęściami.
Muzha
Jadeitowy Cesarz - bóg bogów
Nezha
Nu Ba - starożytna Bogini Suszy.
Nüwa (女媧) - Nüwa łata rozdzielone niebo za pomocą kamieni o siedmiu różnych kolorach. Łata staje się tęczą. Mówi się, że odtworzyła ona również ludzkość. Powstało o niej wiele chińskich kreskówek.
Pangu (盤古) - Pangu rozdzielił ziemię od nieba - opowieść o stworzeniu ziemi w chińskiej mitologii.
Qi Xi
Qi Yu
Sam Po - siostra Matsu.
Shen Nong (神農) - zapoczątkował rolnictwo.
Shen Yi - uratował Chiny; wspaniały łucznik - zestrzelił osiem z dziewięciu słońc ziemi.
Shing Wong
Sun Wukong - Król Małp z opowieści Wyprawa na Zachód.
Tam Kung - bóg morza.
Tu Di Gong - bóg lądu.
Wong Tai Sin
Wspaniały Yu (大禹) - Wspaniały Yu wyregulował koryta rzek, żeby kontrolować powodzie.
Xi Wangmu (西王母) - Królowa Matka zachodu.
Yan Luo (閻羅 yan2luo2) - władca piekieł (skrócona wersja 閻魔羅社 sanskryt Yama Raja).
Yen Lo Wang - w piekle prowadził kartotekę każdej duszy.
Yù Huáng Taoizm / władca Nieba i Ziemi. Znany też jako Dziadek Niebo.
Yuk Wong
Zao Jun - popularny bóg kuchni, strzegł ogniska domowego.
Zhong Kui (鍾馗 zhong1kui2) lub Jung Kwae - mityczna postać, która rzekomo opanowała demony.
Zhu Rong (祝融) - bóg ognia, pokonał Gong Gong.
"A zaczęło się od tego, że chciałem Panu pokazać, że trudno traktować księgi objawione (jak Biblia) na równi z dziełem poety, które zapewne nigdy nie miał znaczenia kultowego"
dlaczego Jezus o tym nie mówił? A wiele przecież mówił i jest o czym rozmawiać, czego nauczać, co szerzyć.
P.Paliwoda:
Wybitni teolodzy są zapewne lepsi - w teologii.
Nawet najmędrszy ze starożytnych znawców Księgi wiedział o np. biologii mniej niż współczesny uczeń podstawówki.
Napisałem 5 zdań.
Z czego 3 to wnioski z nauczania religii (katolickiej i na inne nie uczęszczałem) w szkołach i tzw. nauk przedmałżeńskich. Tak proszę Pana, tego między innymi uczy się w przeciętnej szkole i parafii.
Na tej podstawie stwierdził Pan, że jestem:
1. Ateistą - tu się Pan bardzo myli.
2. "Mądrzejszy od całej tradycji rabinackiej, talmudycznej, interpretacji Tory, teologii żydowskiej i żydowskiej scholastyki" - mógłby to Pan jakoś uzasadnić, bo ja nigdzie tego nie twierdzę, nawet się do przywołanych przez Pana rzeczy nie odnoszę.
3. Głupkowatym antysemitą, bo pogardzam naukami ortodoksji rabinackiej - po pierwsze trudno pogardzać czymś czego się nie zna (tu pewnie Pan stwierdzi, że jestem zatem pospolitym głupkiem), po drugie szanuje poglądy i tradycje każdego, bez względu na rasę, wyznanie, poziom inteligencji, ubiór, kolor włosów, zapach i co tam jeszcze Pan chce.
Biblia to nie jest poręcznik do biologii.
Ani medycyny, Ani kosmologii.
Biblia mówi o tym , jak Czloiek powinien zyć, aby być w zgodzie z nakazami Boga.
Kiedy je łamie, a kiedy nie. I dlaczego. Zeby czytając Biblię o tym się dowiadywał.
Żeby wszystkiego nie zaczynał od poczatku metodą prób i blędów w każdym pokoleniu.
Człowiek przez pokolenia musiał być wdrażany do poznawania tyuch reguł. I nadal musi być.
Na tym to polega.
pański problem, panie unukalhai polega na myleniu dojrzałości z demencją:)
pozdrowienia.
"Przyjąłem do wiadomości, że młodość, zdrowie i gniew, w twoim przypadku należało by odrzucić"
Niestety nie znam się na innych tradycjach niż nasza zachodnia (i nie muszę, bo nie wszystkie cywilizacje są sobie równe; zresztą to naszą się powszechnie naśladuje, a nie jakichś Chińczyków czy innych mieszkańców Wysp Triobrandzkich). Nie wiem zatem, czy cytowany przez Pana tekst o treści religijnej musi mieć koniecznie znaczenie kultowe.
Podkreślam wszakże, że Odyseja i Iliada nie ma żadnego bezpośredniego związku z obrzędowością religijną. Grecka "liturgia słowa", jeśli takowa istniała, nie obejmowała obu poematów, co pod tą długością i szerokością geograficzną każdy chyba powinien wiedzieć.
Łączę wyrazy szacunku
"katolicy tak gadają o aborcji, eutanazji i homoseksualizmie
dlaczego Jezus o tym nie mówił? A wiele przecież mówił i jest o czym rozmawiać, czego nauczać, co szerzyć."
Tak i jeszcze nie był publicystą, pijarowcem i nie był w sztabie wyborczym żadnej partii... no i dlaczego nie był? Hę?
"Nawet najmędrszy ze starożytnych znawców Księgi wiedział o np. biologii mniej niż współczesny uczeń podstawówki".
No i co z tego? Proszę czytać teksty blogowicza Eine, który świetnie pokazuje, jak fizyka rozpływa się w opisie matematycznym. To samo byłoby z biologią kwantową (którą stworzyłby Arystoteles, gdyby żył). Bon mot o PLatonie Pan zna, więc powiem inaczej: z tego, co dzisiaj wiemy o presokratykach, wnoszę, że niemal całą wiedzę o człowieku - włącznie z wrażliwością teologiczną - posiedli już jońscy filozofowie przyrody (śmieszne, nazywa się ich "fizykami"). Żadna wiedza biologiczna nic nam nie da. I trzeba dopiero doświadczenia, którego doznał ponoć Galopujący Major, żeby coś ze świata rozumieć (myślę, że G.M. rozumie 100 razy więcej niż pisze; albo jest kompletnym głupcem).
Pozdr.
http://blogrzeczpospolitej.salon24.pl/54641,index.html
Proszę bardzo Panie Pawle. Nikt w ogóle nie podjął tego tematu, na szczęście Pan zauważył oświadczenia rabinów. Całe szczęście, że podzielił się Pan z nami czymś, czego nikt oprócz Pana nie zauważył. Nawet Pan Terlikowski ponad miesiąc temu nie spostrzegł i nie napisał o tym. Dziękujemy, że Pan jest.
Może czasem sprawdziłby Pan coś dokładniej, albo zamiast pisać, że "umknął nam" napisałby Pan czasem po prostu w pierwszej osobie? To Panu umknał.
A teraz serio - Pańska opinia o Terlikowskim jako doskonałym publicyście wzięła się z lektury jego tekstów, czy samych tylko tagów na salonie?
zapewne
Każdy ma bowiem własne problemy
"Umknął nam" - choć może Pan wyjątkowo ten fakt odnotował. Tomka znam osobiście i uważam, że jest to autor myślowo bardzo elastyczny. Nie przymierzając, podobnie jak ja. Zdziwiłby się Pan - tak jak z podziwu nie mogą wyjść ludzie, którzy mnie dobrze znają - że można łączyć w sobie tyle różnych (z pozoru heterogenicznych) elementów. Bo ja naprawdę chcę wiedzieć. Dlatego mówię ludziom, u których widzę niepełną szczerość, to prosto w nos. Dlatego nie jestem dziś szefem publicystyki "Dziennika" i nie zarabiam 20 tys. zł miesięcznie. Mam to gdzieś.
Pozdr.
nie zrozumał pan, panie jaccho.
chrześcijanie mówią o bogu jedynym. mają biblię. uważają że ich wiara jest prawdziwa.
setki milionów hinduistów, shintoistów itd.. święcie wierzy w dziesiątki najróznieszych bóstw, innych zgoła od boga jedynego żydów i chrześcijan. mają swoje święte pisma.
ktoś musi się mylić.
któreś księgi są "bardziej objawione".
dlaczego uważa pan, że właśnie pańskie?
może się wkrótce zmniejszyć, bo tamtejszy rząd zazwolił parom homoseksualnym na adopcję dzieci, więc może zamiast usuwać matka odda dziecko do adopcji jakimś gejom/lesbijkom.
Najpierw niech pan zdefiniuje dokładnie relacje "mądrzejszy" - dopiero wtedy może pan oczekiwać jakieś sensownej odpowiedzi.
Jak jestem przeciwny religii na maturze, w szkole, krzyżom w salach lekcyjnych, preferencjom podatkowym dla klech i innym przywilejom zmierzchającej klasy kapłanów to czy jestem antyklerykałem? ;)
Jeżeli tak, to wcale nie jestem pewien, że Boga nie ma - w przeciwieństwie do pana, który tą pewność zdaję się posiadł. I kto tu jest bardziej naiwny?
przytoczeni przez pana rabini reprezentują jeden z odłamów judaizmu. i ten odłam judaizmu ma takie podejście jakie ma. ale już odłam reformowany podchodzi do tych spraw zupełnie inaczej i do takiego podejścia mi bliżej.
i nie szafuj pan tak ochoczo terminem "antysemityzm" w odniesieniu do tych którzy niekoniecznie uznają racje owych cytowanych przez pana rabinów, bo wtedy cała masa Żydów powinna być uznana za antysemitów.
Zwraca sie Pan ... do ateistów i antyklerykałów wszelkiej maści ... wiec jako jeden z nich odpowiadam niegrzecznie pytaniem: Czy Panskim zdaniem wszyscy wyzej wymienieni to Zydzi? Dla mnie róznica miedzy nowym i starym testamentem polega wylacznie na tym ze ten drugi lepiej sie czyta. Za modly za mnie dziekuje, kto wie.
aborcja, eutanazja i homoseksualizm były w czasach Jezusa znane.
oczywiście Biblia powinna wyznaczać drogę do Zbawienia dla wyznawców którejś z religii Księgi. Aż tyle i tylko tyle.
Chrystus jest Mistrzem nie tylko poprzez wypowiadane słowa, ale i poprzez czyny:
1) Urodził się w Betlejem, co było możliwe, także dzięki temu, że Maryja nie dokonała aborcji
2) Wskrzesił Łazarza a nie skrócił mu życie, bo się męczył...
3) Nie był gejem, a na swoich uczniów wybierał żonatych mężczyzn, włącznie ze Św. Piotrem na czele.
Strzał w dziesiątkę.
Pozdrawiam.
Co do jończyków: stwierdzając, że już oni wiedzieli o człowieku wszystko, uznaje pan, ze sam wie wszystko o człowieku (aby ich ocenić). Można więc i pana nazwać presokratykiem-mędrcem, który nie popada w sofistyczne spory, a mówi jak jest.
Podejrzewam (bo nie wiem) jednak, że to raczej postniczeanizm niż presokratyzm.
Od starożytności wiemy dużo więcej nie tylko o biologii (ta ma jak najbardziej zastosowanie w dysputach etycznych) ale i o psychologii. Nasz świat jest bardziej złożony, a wrażliwość moralna ewoluuje. Powstały też prawa człowieka (a nie Greka czy katolika)
Taki Platon postulujący mordowanie wcześniaków dziś wydaje się być zwyrodnialcem, ale przecież żył w świecie bez inkubatorów. Byt określa świadomość. Także Majmonidesa i innych, jakby nie byli wybitnymi, uczonych.
Ja jestem lepszy od nich wszystkich, jeśli chodzi o rozumienie moich czasów i - generalnie - człowieka moich czasów.
Gdyby Arystoteles żył dziś, nie byłby Arystotelesem.
A kim byś był Ty, gdybyś żył w czasach Arystotelesa?
Jak dotąd słowem nie wspomniałem o tym, że uważam, że nie ma boga poza Jahwe. Nie uczyniłem tego, bo przecież to nie ma nic do rzeczy. Chodziło mi o dwie sprawy. Wtórnie o fakt wyższości cywilizacji zachodniej (tak chrześcijańskiej, jak i antycznej) nad innymi sposobami organizacji społeczności ludzkich, wyższości mierzonej atrakcyjnością i siłą przyciągania kultury. Pierwotnie zaś miałem na myśli tylko to, że nie można przywoływać w tej dyskusji Homera, którego kocham ponad wszystko, co napisano, bo ILIADA I ODYSEJA NIE BYŁY SENSU STRICTO TEKSTAMI ŚWIĘTYMI.
Z poważaniem
,,Jesteście, ateiści, nieroztropni. Poza tym ta wasza pogarda dla nauki ortodoksji rabinackiej pachnie mi jakimś głupkowatym antysemityzmem. I ta Wasza beznadziejna pewność, że Boga nie ma! Trzeba się za Was modlić, bo kiepsko skończycie."
Pan to na poważnie?
Etykietki, pogarda, poczucie wyższości, przekonanie o swojej misji i wyższości...
P.S. A i forma z tekstu na tekst gorsza...
Panie Pawle, wybaczy Pan, ze powtorze pewne pytanie juz zadane powyzej, ale nadal nie udzielil Pan odpowiedzi na podstawowe pytanie: jakie znaczenie dla kogos, nie bedacego wyznawca religii, ktorej duchownym jest Naczelny Rabin, maja jego poglady o zwiazku miedzy aborcjami a data przyjscia Mesjasza? Buddysci tez maja swoje opinie, muzulmanie swoje, hinduisci swoje, a wyznawcy cargo cult - swoje. I my mamy wszystkimi tymi opiniami sie przejmowac? Nie lepiej uznac je, z pelnym respektem i szacunkiem dla kazdej wiary, za istotne wylacznie dla wyznawcow?
I jaki jest zwiazek miedzy antysemitymzmem a nieuwzglednianiem pogladow religijnych Naczelnego Rabina? A jesli nie uzwglednie w swoim zyciu opinii religijnych jakiegos waznego mully, to jestem automatycznie anty-islamski?
Na koniec, to opoznianie nadejscia Mesjasza to jednak chyba nie jest taki zly pomysl, prawda? Ten swiat jaki jest taki jest, na pewno niedoskonaly, ale jest.
Pozdr., WS
panie jaccho, jak dotąd słowem nie wspomniałem że odyseja jest tekstem świętym (musiałbym byc kretynem albo dzieckiem). skąd pan to wziął?
pozowoliłem sobie jedynie na porównanie autentyczności historii i zdarzeń opisanych w księgach uznanych przez pana za święte i objawione do tych przedstawionych w opowieści homera. mógłbym jeszcze dodać przykład hiduskiej ŚWIETEJ księgi bhagavad-gita, która opisuje równie bajkowe zdarzenia jak dwie poprzednie.
pozwoli pan, że wątku o wyzszości cywilizacji nie będę kontynuował. przyjęte przez pana kryterium "atrakcyjności i siły przyciągania" jest wyjątkowo wątpliwe.
zna pan powiedzenie o muchach lecących do *****?
"Jak dotąd słowem nie wspomniałem o tym, że uważam, że nie ma boga poza Jahwe. Nie uczyniłem tego, bo przecież to nie ma nic do rzeczy. Chodziło mi o dwie sprawy. Wtórnie o fakt wyższości cywilizacji zachodniej (tak chrześcijańskiej, jak i antycznej) nad innymi sposobami organizacji społeczności ludzkich, wyższości mierzonej atrakcyjnością i siłą przyciągania kultury. Pierwotnie zaś miałem na myśli tylko to, że nie można przywoływać w tej dyskusji Homera, którego kocham ponad wszystko, co napisano, bo ILIADA I ODYSEJA NIE BYŁY SENSU STRICTO TEKSTAMI ŚWIĘTYMI"
Co do aborcji to warto zrobić sondaż w Salonie24, ale musiałby to umieścić Igor, albo redakcja-administracja. Najwięcej ludzi będzie popierać STAN OBECNY prawa i dam za to rękę uciąć. Zaostrzenie prawa TAK, ale przeciw NIELEGALNYM ABORCJOM, łącznie z banicją dla lekarzy-rakarzy=morderców nienarodzonych ludzi. Banicja oczywiście po więzieniu w kopalni na pokładzie 1050.
Trudność mam z określeniem kar dla "matek", ale też muszą jakieś być, np PRZYMUSOWA TERAPIA w ośrodku zamkniętym przez rok czy coś podobnego. Pooglądają sobie różne wesołe filmy z aborcji, foty, modele płodów. Może zrozumieją że nie jest takie fajne być MORDERCZYNIĄ, że ZABIJANIE jest złem najparszywszym! Dla nich też.
Na pewno aborcja na życzenie nie będzie miała zbyt dużego poparcia. Lewica to przecież nie są normalni ludzie, mówimy o wyborcach spoza LID, spoza lewicy i liberalnej socjaldemokracji żywcem z międzynarodówki, masonerii. Pytanie jaki jest stopień normalności wśród wyborców PO, PSL i PIS? No właśnie.
Mam obawy co do młodych z PO. Młodych czyli do 40stki :)
Nie pisał Pan? Doprawdy? Niech Pan zgadnie skąd wziąłem poniższe słowa?
"na szczęście aborcja jako problem religijny jest problemem dla wierzących, i to nie wszystkich, tylko tych którym objawił się Jahwe, a będąc bardziej szczegółowym, tym, którzy uwierzyli w kilka ksiąg, którym mamy podstawy tak samo wierzyć jak np. "odysei" homera."
Jak zresztą już Panu pisałem, sam Homer nie wierzy w podróże Odysa. A niech Pan mi znajdzie w Biblii przykład dystansowania się autorów ludzkich od Jahwe i Jezusa (poza tymi, którzy wspominają siebie sprzed nawrócenia)
Z szacunkiem
nie mam siły. panie jaccho, polecam ćwiczenia z rozumienia czytanego tekstu.
żegnam.
Oczywiście, nie ma co ciągnąć wątku nierówności cywilizacji, bo gdy ktokolwiek przyjmie za swój politycznie poprawny dogmat o ich równości, nie trafią doń żadne rzeczowe argumenty.
Jeśli zaś chodzi o to, do czego lecą muchy... - gratuluję poetyckich środków wyrazu!
tak się składa, że wiem, co czytam, ale Pan nie wie, co pisze.
Nadal z szacunkiem (stosownym i proporcjonalnym).
"Na pewno aborcja na życzenie nie będzie miała zbyt dużego poparcia. Lewica to przecież nie są normalni ludzie, mówimy o wyborcach spoza LID, spoza lewicy i liberalnej socjaldemokracji żywcem z międzynarodówki, masonerii. Pytanie jaki jest stopień normalności wśród wyborców PO, PSL i PIS? No właśnie"
panie emisariuszu ciemnogrodu, czy uważa pan że we wszystkich poniżej wymienionych krajach żyją lewacy rządzeni przez nienormalnych lewaków????
czy to może pan i panu podobni talibowie, chcą z naszego kraju zrobic wyznaniowy zaścianek?
"Aborcja w pierwszym trymestrze jest jest co do zasady legalne na życzenie, lub bez większych ograniczeń, bądź nie egzekwuje się przepisów karnych w:
Portugalii Hiszpanii, Francji, Włoszech, Szwajcarii, Austrii, Niemczech, Luksemburgu, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Danii, Szwecji, Norwegii, Islandii, Finlandii, Estonii, Łotwie, Litwie, Słowacji, Czechach , Węgrzech, Słowenii, Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Serbii, Czarnogórze, Macedonii, Albanii, Grecji, Bułgarii, Rumunii, Mołdawii, Ukrainie, Białorusi, Rosji, Gruzji, Armenii, Azerbejdżanie, Kazachstanie, Kirgistani, Tadżykistanie, Turkmenistanie, Uzbakistanie, Turcji, Tunezji, Cyprze , Bahrajnie, Indiach, Bangladeszu, Nepalu, Kambodży, Wietnamie, Chinach ), Tajwanie, Mongolii, Korei Północnej, Korei Południowej, Japonii, Singapurze, Fidżi, Zambii, Republice Południowej Afryki , Republice Zielonego Przylądka, Gwinei Bissau, Gujanie, Belize, Barbadosie, Saint Vincent i Grenadynach, Portoryko, Kubie, stolicy Meksyku, a także w niektórych stanach Australi, Nowej Zelandii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych"
Panie Profesorze, oczywiście, powie Pan - z punktu widzenia skrajnie indywidualistycznego liberalizmu (piszę tak, bo przypomina mi się wczorajsza Pańska wymiana zdań z Markiem Jurkiem, gdzie z jednostki uczynił Pan suwerena w stopniu, który nie śnił się chyba ani Millowi, ani Smithowi, ani innym liberałom klasycznym), że to, co za chwilę powiem jest kalką tego, co już napisałem. Mimo to, spróbuję. Spróbuję analogii.
Jak by Pan ocenił społeczeństwo polskie, w którym opinie Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta czy Herlinga-Grudzińskiego, byłyby traktowane na równi z wypowiedziami p. Masłowskiej czy Gretkowskiej albo wręcz bohaterów MTV (Beavis and Butthead)? Jak oceniłby Pan zbiorowość, która nie percypuje w ogóle idei politycznych, nie dyskutuje o społeczeństwie obywatelskim czy dobru wspólnym, kompletnie nie interesuje się wypowiedziami Marka Jurka czy Wojciecha Sadurskiego? Czy to jest w ogóle społeczeństwo, czy raczej - to Pański kierunek myślenia - społeczna zawiesina, forma tłumu bez żadnych elementów wspólnych?
Wbrew temu, o czym śnią liberałowie, społeczeństwa istnieją! I z reguły są bardzo szowinistyczne (akurat jako nieprzejednany prawicowiec nienawidzę szowinizmu i skrajnego nacjonalizmu; gdyby ciężarówka wioząca oddział SA zajechała mi drogę, natychmiast zatrąbiłbym ich na śmierć, a potem podjąłbym walkę z całym oddziałem). Coś je scala, coś jednoczy. Liberał powie: zawsze jest to relacja agoniczna, wojenna. To absolutnie prawda, ale nie cała. Elementy religijne są głęboko zakodowane w kulturze i nie zwerbalizujemy ich w prosty sposób. Do tego służą symbole. Czym jest Ściana Płaczu dla Żyda, nawet ateisty, liberała i lewaka - a takich okazów namnożyło się w Izraelu (i dworują sobie z "ortodoksów")? Czy Izrael istniałby bez bogatej symboliki religijnej, czy Polska istniałaby bez poezji romantycznej, bez Sienkiewicza, bez katolicyzmu i - tak, tak, - nawet antyklerykalizmu? Pański sposób myślenia prowadzi nie do wolności jednostki, wolnej od kulturowego superego - nie do "dobrego dzikusa" oświeceniowców. Takie byty nie istnieją!!! Malinowski i Radcliffe-Brown pierwsi pokazali, że żadnych dzikusów nie ma. To są bardzo złożone struktury społeczne, dla których sfera symboliczna ma fundamentalne znaczenie.
Pamięta Pan tę opowieść Indianina o stłuczonym naczyniu, którą przytacza Ruth Benedict? Eliminacja pewnych - wydawałoby się marginalnych i anachronicznych - elementów symbolicznych niszczy społeczeństwo i zamienia je nie w zbiór wolnych, zdolnych do wszechstronnej samorealizacji indywiduów, bytów prekulturowych (jak owi zmyśleni przez tę oszustkę Mead mieszkańcy Samoa), wolnych od terroru religii i tożsamości grupowej nowych ludzi - ale w bandę rozapadowców, jakich - chcąc czy nie - pokazał Stone w "Urodzonych mordercach".
Czasami, gdy wytnie Pan mały krzak na skraju lasu, w jego głębi obumiera wielkie i piękne drzewo. Dlaczego tak jest? Bo istnieje niewidoczna dla oka podpowierzchniowa struktura, która łączy te elementy. Ich związek może ujawnić tylko warstwa symboliczna.
Proszę wyeliminować do reszty z życia żydów, chrześcijan czy buddystów religię i żywą z nią związaną warstwę symboliki. Zobaczymy, co się z tymi społeczeństwami stanie.
Z poważaniem
"Trudność mam z określeniem kar dla "matek", ale też muszą jakieś być, np PRZYMUSOWA TERAPIA w ośrodku zamkniętym przez rok czy coś podobnego. Pooglądają sobie różne wesołe filmy z aborcji, foty, modele płodów. Może zrozumieją że nie jest takie fajne być MORDERCZYNIĄ, że ZABIJANIE jest złem najparszywszym! Dla nich też"
W 37 krajach europy gdzie funkcjonuje aborcja na życzenie w pierwszym trymestrze mieszkaja MORDERCZYNIE, które ZABIJAJĄ natomiast tylko Polska i Irlandia dzierżą kaganek moralności i świętych warości katolickich.
śmieszny jesteś, panie emisariusz
"Oczywiście, nie ma co ciągnąć wątku nierówności cywilizacji, bo gdy ktokolwiek przyjmie za swój politycznie poprawny dogmat o ich równości"
znów pan, panie jaccho, przeczytał cos czego nie napisałem. widocznie to pańska maniera.
nigdy nie twierdziłem ze rózne cywilizacje są równe, nigdy tez nie zaryzykuje stwierdzenia , że jedna jest lepsza (gorsza) od innej.
właściwe słowo to 'nieporównywalność', spowodowana głównie brakiem odopwiednio mocnych i uniwersalnych kryteriów porównań.
Właśnie mówienie o braku kryteriów, które mogą służyć ocenie wartości ludów i kultur jest kolejnym krokiem wyznawców PP, gdy podważy się ich dogmat o równości wszystkiego i wszystkich.
Wracając zaś jeszcze do Homera i Biblii oraz ksiąg świętych: chyba posłużyłem się niepotrzebnie językiem, nieco technicznym, nauki, gdy Pan operuje się potoczną, choć inteligencką polszczyzną.
O pismach innych niż te, do których sam tu powracam, mówić nie chcę. Wynika to z tego, że niestety - z wrodzonego lenistwa - nigdy nie nauczyłem się sanskrytu oraz z tego, że z rozmysłem nigdy nie poznałem nawet podstaw mandaryńskiego. Dlatego o dziełach powstałych poza naszym uniwersum kulturowym nie chcę się wypowiadac na podstawie tłumaczeń, czy wręcz encyklopedycznych notek. Nadal jednak twierdzę, że nadużył Pan Odysei. Nie mówię, że wynika to z Pańskiej złej woli. Prawdopodobnie stoją za tym nazbyt pobieżna i odległa w czasie lektura oraz brak wiedzy o świecie antycznym.
Z wyrazami szacunku
Z irraconalnoscia wiary w to,ze Boga nie ma to jest ciekawy temat nawiasem mowiac...Terlikowski jakis czas temu probowal cos o tym skrobnac ale jak to Terlikowski strasznie sie potlukl...
"Właśnie mówienie o braku kryteriów, które mogą służyć ocenie wartości ludów i kultur jest kolejnym krokiem wyznawców PP, gdy podważy się ich dogmat o równości wszystkiego i wszystkich"
pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższą opinią, którą uważam za wybieg erystyczny na potrzeby bieżącej dyskusji.
dziękuje za czas poświęcony na dyskusję i żegnam.
I ja dziękuję bardzo za Pańskie wpisy.
W jednym miał Pan rację (czego wcześniej nie wspominałem, bo od początku nie kwestionowałem, że może być i tak), pozostaliśmy - po solidnym poobijaniu sobie palców o klawiaturę - przy swoim.
Łączę wyrazy szacunku i pozdrowienia
PS Ponieważ szkoda naszego czasu, pozwolę sobie tylko stwierdzić, że moja ocena taktyki dyskusji ludzi, których podejrzewam o PP, wynikała z powtarzalnej obserwacji (a zatem kryterium naukowe), nie zaś z potrzeb bieżącego sporu.
Czy Pan aby przeczytał pytania prof. Sadurskiego?
Skrobnął Pan antyliberalny tekst, ok, ale czy z tego wynika, że w swoim życiu mamy brać pod rozwagę, każdą wypowiedź każdego przywódcy religijnego? Czy również wówczas gdy jest to religia zupełnie obca naszej tradycji, kulturze, wierze.
.-.
"Czy Pan aby przeczytał pytania prof. Sadurskiego?
Skrobnął Pan antyliberalny tekst, ok, ale czy z tego wynika, że w swoim życiu mamy brać pod rozwagę, każdą wypowiedź każdego przywódcy religijnego? Czy również wówczas gdy jest to religia zupełnie obca naszej tradycji, kulturze, wierze?".
1. Pytania profesora przeczytałem uważnie. Są jednak zbyt obszerne w swej treści, abym nie musiał posłużyć się tutaj retorycznym skrótem. Opisałem niedawno krótko metodę mojego pisania w Salonie24. Podobnie zresztą mówię często publicznie. To jest zbiór uwag, które porządkują doświadczenie czytelnika/słuchacza, który ma pewne życiowe doświadczenie. Tu musi działać skojarzenie, które opiera się na kilku punktach kluczowych i jest ostatecznie zebrane zamykającą klamrą. Codziennie rozmawiam przez Skype'a około trzech godzin. Wtedy jest okazja, żeby wyprecyzować każdy element. Tutaj muszę dokonywać daleko idących skrótów. Profesor pyta: dlaczego przciętny żyd miałby się przejmować teoriami grupy ortodoksów? A ja odpowiadam: bo ta grupa ortodoksów wyrasta z fundamentalnej dla danej społeczności tradycji; i profesor - tak jak ja - nie może poprzestawać na swojej indywidualistycznej pewności, że nie ma istotnego związku między jednym a drugim. Ja uważam, że jednostki pozostawione same ze swoją wolnością szybko się dehumanizują. Tracą tożsamość starą, a nie nabywają nowej. Poza tym wspomniane grupy religijne wcale nie są marginalne. To złudzenie optyczne.
2. Pewnie, że nie każda religia jest dla nas ważna. Ale religia Starego Testamentu jest bardzo ważna. Bez niej i Pan, i ja, i profesor Sadurski nie bylibyśmy tym, czym jesteśmy.
"Widze ,ze selekcjonuje pan wpisy".
Co to znaczy?
.-.
Krawczyk czuwa
Przykro mi, ale nic na ten temat nie wiem. Jeżeli kasuję czyjś wpis, zawsze - zawsze! - w radykalny sposób objaśniam "wykasowanemu", dlaczego tak się stało.Ja w Salonie 24 zawsze wszystko kopiuję przed zapisaniem. Polecam tę praktykę.
-> PP (komentarz z 19.02):
"Profesor pyta: dlaczego przciętny żyd miałby się przejmować teoriami grupy ortodoksów?"
- nic takiego nie pytalem. Pytalem, dlaczego KTOKOLWIEK nie bedacy wyznawca danej religii mialby przejmowac sie (w sensie: brac do siebie, wyciagac wnioski dla wlasnego zycia itp) pogladami religijnymi wysokiego duchownego danego wyznania. W sensie religioznawczym, poglady te sa na pewno interesujace, ale opinie Naczelnego Rabina na temat zwiazku miedzy aborcjami a terminem powrotu Mesjasza maja takie samo praktyczne znaczenie dla mojego zycia jak poglady wyznawcow cargo cult w Nowych Hebrydach (dzis: Vanuatu) o oczekiwanych darach, jakie spadna na ich wyspoe z samolotu. Obie sa ciekawostkami i zapewne ciekawym materialem dla religioznawcow - ale to wszystko. Mialem wszakze wrazenie, ze Pan cytuje opinie Naczelnego Rabina nie jako ciekawostke ale jako cos, co powinno miec znaczenie dla naszych opinii o aborcji, i wlasnie to Panskie przekonanie uznalem za zdumiewajace. Byc moze "przecietny Zyd" juz bardziej powinien przejmowac sie pogladami Naczelnego Rabina, bo to jednak jego (przecietnego Zyda) blizsza okolica, choc i tak nie wiem dlaczego jakikolwiek nie-wyznawca (a rozumiem ze wielu "przecietnych Zydow" nie podlega religijnie Naczelnemu Rabinowi) ma brac do siebie czysto religijne wierzenia interpretowane auorytatywnie dla wyznawcow przez Naczelnego Rabina. Ale i tak sytuacja "przecietnych Zydow" mnie specjalnie nie interesuje, pisalem o generalnym problemie. Mowiac krotko i nie udawajac juz Greka, uwazam, ze pragnie Pan wykorzystac autorytet jakiej innej religii dla wsparcia wlasnych religijnie motywowanych przekonan w kwestii aborcji - i taka jest istota Panskiego wpisu. A juz Panski zarcik (bo to chyba jednak zarcik, bo nie sadze by powaznie mogl Pan taka absurdalna mysl wyrazic) ze niebranie pod uwage religijnych pogladow Naczelnego Rabina zakrawa na antysemityzm jest jednak troche niesmaczny, bo w ogole z antysemityzmu, podobnie jak z antypolonizmu i innych uprzedzen rasowych i narodowych nie nalezy sobie robic zarcikow.
Serdecznie pozdrawiam
WS
tnąc po tabu człowieka (tarktowanie zarodków jako surowca, aborcje, manipulacje genetyczne) dobrowolnie powodujemy spadek własnej wartości, przygotowując grunt do późniejszego naszego zniewolenia (godzimy się na podjęcie dyskusji o granicach człowieka
przepraszam za autoreklamę ale akurat dzis o czyms takim pisałem
a troche na temat
to pozwole sobie zauwazyc iz to drugi chujowy tekst w przeciagu ostatnich dwoch dni....
Jezus chorych uleczał, a nie kazał im cierpieć. Sam cierpiał i wcale nie uważał tego za dobre - nawet w Ojca zwątpił przez chwilę.
Sam wybrał śmierć
Nie był gejem. Ja też nie jestem, ale to nie oznacza, że mam coś przeciw nim.
Jezus mówił jednak o setkach innych spraw, a katolicy o nich milczą. Zajmują się zaś tym, o czym Mistrz milczał, co go nie zajmowało. Często mu wręcz przeczą, jako zwolennicy wysokich kar, w tym zabijania przestępców, czy wielbiciele kapitalizmu.
Pan Sadurski pyta:
"dlaczego KTOKOLWIEK nie bedacy wyznawca danej religii mialby przejmowac sie (w sensie: brac do siebie, wyciagac wnioski dla wlasnego zycia itp) pogladami religijnymi wysokiego duchownego danego wyznania"
Gdyby papież doznał przemiany i zaczął głosić poglądy tożsame z poglądami pana Sadurskiego, czy pan Sadurski nie przejąłby się tym? Nie wziąłby tego do siebie? Czy nie pokusiłby się wręcz o cytowanie papieża w dyskusjach z tzw. konserwatywnymi katolikami? I nie tylko z katolikami. Taki papież to obiektywnie nietuzinkowa postać. Zdumiewające byłoby, gdyby pan Sadurski uznał za bez znaczenia takie "Sadurskopodobne" opinie papieża. Zrozumiałe jest zaś, że ignoruje opinie i papieża, i rabina, skoro się z nimi nie utożsamia. Zdumiewające jest natomiast, że pan Sadurski uznaje za zdumiewające, iż pan Paliwoda, wykorzystując opinię Naczelnego Rabina przeciw aborcji, wierzy w efektywność takiego zabiegu.
Co do samej aborcji, to Arcykapłan według porządku Melchizedeka odda zapłatę nie tylko tym, co zabijali czynem, ale i tym, co nakłaniali do tego słowem. Zgodnie z tym, co napisano: "A powiadam wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie wyrzekną, zdadzą sprawę w dzień sądu. Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony" (Mat. 12:35-37).
> I ta Wasza beznadziejna pewność, że Boga nie ma!
A co z Pańską pewnością, że nie ma reinkarnacji, Zeusa, Wielkiego Swaroga, Odyna itp?
A po drugie - skąd pomysł, że ateista to koniecznie zwolennik aborcji? Zresztą twierdzenie, że katolik to z automatu przeciwnik aborcji, też jest nieuprawnione.
"Jezus chorych uleczał, a nie kazał im cierpieć."
Tak uzdrawiał, a nie dokonywał eutanazji. To zasadnicza różnica
"Sam cierpiał i wcale nie uważał tego za dobre - nawet w Ojca zwątpił przez chwilę."
Bo był nie tylko Bogiem, ale i człowiekiem. Chodzi Ci zapewne o słowa wypowiedziane z krzyża "Boże mój Boże czemuś mnie opuścił?" Mają one głębszy sens niż tylko zwątpienić z powodu cierpienia. To są słowa, które mogą byc podstawą do medytacji. Pomyśl nad tym...
"Sam wybrał śmierć"
Nie wybrał śmierci, ale został skazany na śmierć. To też istotna róznica
"Nie był gejem. Ja też nie jestem, ale to nie oznacza, że mam coś przeciw nim."
Chrystus też nie ma nic przeciwko żadnemu człowiekowi, a tylko grzechowi, w który człowiek popada.
"Jezus mówił jednak o setkach innych spraw, a katolicy o nich milczą. Zajmują się zaś tym, o czym Mistrz milczał, co go nie zajmowało. Często mu wręcz przeczą, jako zwolennicy wysokich kar, w tym zabijania przestępców, czy wielbiciele kapitalizmu."
No tu jest dużo racji, w tym, co piszesz. Sprawa nie dotyczy wyłącznie katolików...
PP: Niedowiarkowie, jesteście lepsi od Mojżesza Majmonidesa albo Isaaca ben Salomona?
B: Zależy o co Pan pyta.
Czy jestem lepszym człowiekiem od Majmonidesa? Nie wiem.
Czy moje rozumienie świata jest lepsze niż Majmonidesa? Oczywiście, że tak. Tylko mała w tym moja zasługa, bo żyję 800 lat później.
W czym Pan jest lepszy od Chomsky'ego? Tu się łatwiej porównywać, bo żyjecie współcześnie. Ma Pan cokolwiek na poparcie wysokiego mniemania o sobie? Więcej publikacji niż Chomsky? Lepszych?
PP: Poza tym ta wasza pogarda dla nauki ortodoksji rabinackiej pachnie mi jakimś głupkowatym antysemityzmem.
B: Niby dlaczego? Judaizm to taki sam stek bzdur jak chrześcijaństwo. Pomijam absurdalny "żydowski łącznik", ale niby dlaczego Majmonides, a nie Chomsky albo Einstein?
Czy Pańska pogarda dla myśli Marksa nie jest przypadkiem głupkowatym antysemityzmem? Ohyda.
PP: I ta Wasza beznadziejna pewność, że Boga nie ma!
B: Prawodpodobieństwo graniczące z pewnoością, że boga/bogów nie ma. Jestem otwarty na wszelkie informacje dowodzące czegoś przeciwnego; ale - i tu Majmonides by mi przyznał rację - ei incumbit probatio qui dicit, non que negat. Tylko o większej sile dowodowej, niż "znajomy ksiądz mi powiedział na ucho, że u niego na plebanii tynk pęka na kształt ...(wstawić właściwe)"
PP: Trzeba się za Was modlić, bo kiepsko skończycie.
B: Skoro nie ma Pan lepszego zajęcia... to proszę się modlić o więcej pieniędzy dla mnie, a o zbawienie wieczne dla siebie.
Widzę, że powrócił Shimada :)
Tu piszą o Pana fascynacji Japonią i Hagakure w szczególności: http://fleischer.salon24.pl/index.html
(scroll down)
PP: Zdaniem rabinów przeprowadzane aborcje opóźniają nadejście Mesjasza, gdyż Jego nadejście wiąże się z chwilą, gdy "narodzą się wszystkie dzieci mające być urodzone przez żydowskie matki".
B:
(1) Skoro przyjście Mesjasza oznacza koniec świata, to zakładając, że mamy na to jakikolwiek wpływ - żydowskie matki dokonując aborcji darowują nam kolejne dni, miesiące i lata życia. Póki nie urodzą wszystkich dzieci jesteśmy spokojni. Żywimy się śmiercią niewinnych istot. Ohyda.
(2) Czy liczna dzieci mające być urodzonymi przez żydowskie matki jest skończona? Dlaczego rodzą się kobiety, które znowu rodzą kobiety... to przekazywanie życia nigdy się nie skończy, i cholera, nigdy Mesjasz nie przyjdzie. Bzdury.
(3) Skoro dzieci muszą urodzić się w komplecie, to już jedna aborcja uniemożliwia przyjście na świat Mesjaszowi: żadne kolejne dziecko nie zajmie miejsca tego poprzedniego/nieurodzonego. Bzdury.
(4) Czy oddanie człowiekowi decyzji o teminie przybycia Mesjasza nie świadczy, że bóg nie jest omnipotentny.
Jakoś odnoszę wrażenie, że to wszystko hucpa z Pana strony. Przyjemnie się pośmiać z jakiegoś skołowanego rabina, co?
heh...dopiero teraz zauwazylem....ostro,ostro...
...jedno nie wyklucza drugiego.