PIBWL prezentuje:

Czołg lekki Vickers Mk.E

w polskiej służbie

[ Strona główna / Polska broń pancerna / czołgi ] [ Oddziały pancerne ] [ Steel Panthers ] [ Linki ]
© Michał Derela, 1998 Aktualizacja: 24. 06. 2003


Część I: rozwój i konstrukcja
Część II: służba międzynarodowa
Część III: służba w Polsce



Polski Vickers E jednowieżowyPolski Vickers E jednowieżowy, zmodyfikowany.

[Rysunek - źródło 5, ulepszony przez PIBWL]

Historia - Uzbrojenie i wyposażenie - Użycie bojowe - Malowanie - Modele | Galeria

Strona ta poświęcona jest zastosowaniu czołgów lekkich Vickers Mk.E w Wojsku Polskim. Historia rozwoju, opis techniczny i dane techniczne znajdują się w części I. Szczegóły dotyczące eksportu i międzynarodowej służby czołgów Vickers Mk.E znajdują się w części II.


Historia

Pod koniec lat dwudziestych oczywistą stała się potrzeba wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesne czołgi, produkowane w kraju. Ponieważ polscy konstruktorzy nie mieli doświadczenia w projektowaniu czołgów od podstaw, postanowiono zakupić odpowiednią licencję za granicą, która następnie mogłaby się stać podstawą dla własnych prac konstrukcyjnych.

Począwszy od 1926 roku polskie Ministerstwo Spraw Wojskowych utrzymywało kontakt z angielską firmą zbrojeniową Vickers-Armstrongs Ltd. Początkowo oferowano Polsce zakup czołgów średnich Vickers Mark C oraz Mark D (ten ostatni powstał nawet po uwzględnieniu polskich zastrzeżeń do modelu Mk. C), lecz zostały one odrzucone jako niespełniające wymagań (pojedyncze egzemplarze tych czołgów zostały następnie zakupione odpowiednio przez Japonię i Irlandię). W 1928 roku firma Vickers zbudowała prototyp nowego czołgu lekkiego: Vickers 6 ton (Mark E), który miał się okazać jedną z bardziej znaczących konstrukcji czołgów w historii rozwoju broni pancernej. Na początku lat 30-stych był on niewątpliwie jednym z najnowocześniejszych czołgów na świecie. Czołg zaprojektowano w dwóch wariantach: dwuwieżowy Mk. E Type A (Alternative A) był uzbrojony tylko w karabiny maszynowe, natomiast jednowieżowy Mk. E Type B (Alternative B) był pierwszym produkowanym na świecie czołgiem uzbrojonym w działko i karabin maszynowy sprzężone w wieży.

Więcej szczegółów i konstrukcja czołgu Vickers 6 ton (Mk.E) w części I.

Przeznaczone dla Polski Vickersy E w hali montażowej zakładów Vickersa w Tyneside w czerwcu 1932 roku. Kliknij żeby powiększyć. [źródło 1]

Jeden czołg Vickers E sprowadzono do Polski dla testów we wrześniu 1930. Przeprowadzono nim m.in. 600-kilometrowy rajd do Lwowa. Jakkolwiek ogólna ocena była całkiem dobra, lecz próby ujawniły pewne wady czołgu, takie jak: przegrzewający się silnik, cienki pancerz, ciasny przedział bojowy. W tym okresie pierwszoplanowym obiektem zainteresowania polskich władz wojskowych był kołowo-gąsienicowy czołg Christie, jednakże ponieważ Christie zawiódł z dostarczeniem zamówionego u niego czołgu, postanowiono zakupić czołg Vickersa.

We wrześniu 1931 roku podpisano umowę zakupu 50 czołgów Vickers Mk.E Typ A wraz z licencją na ich produkcję. Z tej liczby dostarczono do Polski tylko 38 kompletnych czołgów - pozostałe 12 dostarczono w częściach do montażu (niektóre publikacje podają, że reszta czogów została zatrzymana jako opłata licencyjna, ale licencja była zapłacona osobno). Żadne czołgi Vickers Mk.E nie zostały jednak zmontowane w Polsce. Z uwagi na stwierdzone wady czołgu, nie podjęto również w Polsce jego produkcji, rozpoczęto natomiast prace projektowe nad własnym ulepszonym czołgiem na bazie Vickersa. Projekt ten oznaczono początkowo jako: VAU-33 ("Vickers-Armstrong-Ursus", względnie "Vickers-Armstrong Ulepszony", 33 pochodziło od roku). Rozwój tego projektu doprowadził do skonstruowania polskiego czołgu 7TP - z wielu zmian w stosunku do czołgu Vickers, najistotniejszą było zastosowanie nowego silnika Diesla. Części do czołgów Vickers, zwłaszcza wieże, zostały natomiast użyte przy budowie pierwszej serii czołgów 7TP.

Jednowieżowy Vickers E, ze wszystkimi polskimi modyfikacjami i późnym kamuflażem. [źródło 1]

Zamówione 38 czołgów Vickers Mk.E dostarczono od lata 1932 do początku 1933 roku - wszystkie były w wariancie dwuwieżowym (brytyjski Typ A). Miały one numery seryjne: VAE 408 - 445. Na żądanie strony polskiej wprowadzono w nich pewne ulepszenia, przede wszystkim duże chwyty powietrza (nawiewniki) po bokach i za przedziałem bojowym, które poprawiły nieco chłodzenie silnika. W nawiewniki te czołgi wyposażono prawdopodobnie w 1934 roku. Była to cecha charakterystyczna tylko dla polskich Vickersów. Według źródła [1], ulepszono też same silniki. Modyfikacje te były opracowane na polskie żądanie przez producenta, natomiast czołgi przerabiano już w Polsce (w warsztatach 3. batalionu pancernego i zakładach PZInż). Oficjalnego odbioru czołgów Wojsko Polskie dokonało dopiero po dokonaniu opisanych przeróbek, w sierpniu 1934 roku, po 1200-km rajdzie dwóch poprawionych czołgów. W tym samym roku też 22 czołgi zostały przebudowane na jednowieżową wersję Typ B (o czym niżej). Jeszcze w 1933 roku na dwóch czołgach testowano tzw. "łapy" - system dźwigni mających ułatwić pokonywanie rowów, opracowany w zakładach Vickersa przez inż. Strausslera (zob. tutaj). Urządzenie to okazało się jednak nieudane i kłopotliwe w stosowaniu - w czasie testów na jednym z czołgów uległo uszkodzeniu.

W 1936 roku podjęto próbę znaczącego ulepszenia czołgów Vickers - na jednym z nich eksperymentalnie zabudowano silnik Diesla PZInż.235 (Saurer BLDb) z czołgu 7TP (czołg ten określano jako: V/7TP). Przebudowa okazała się udana, lecz przeróbki reszty czołgów zaniechano z uwagi na nieopłacalność.

Polskie czołgi Vickers Mk.E odróżniały się konstrukcyjnie od angielskich i innych Vickersów przede wszystkim posiadaniem wspomnianych dużych, charakterystycznych "nawiewników" - chwytów powietrza do układu chłodzenia. Miały też dodatkowe pojemniki z tyłu błotników. Ponadto, wieżyczki jedynie polskich czołgów dwuwieżowych miały na dachu wystające pudełkowe osłony magazynków wkm 13,2mm, a w toku służby otrzymały kominki wentylacyjne w klapach włazów.


Kilka słów o oznaczeniach:

Czołgi te były popularnie nazywane w Polsce po prostu: "Vickers" lub "Vickers E". Dwu- i jednowieżowe warianty nie miały żadnych szczególnych oznaczeń. Pomimo, że zwłaszcza w zachodnich publikacjach są one czasami oznaczane skrótami: "dw." i "jw.", lecz nie były to raczej oficjalne oznaczenia i nie są one używane przez żadne z polskich poważnych opracowań.
 Z niewiadomego powodu niektóre publikacje (a zwłaszcza producenci modeli) używają zupełnie błędnych oznaczeń dla czołgów Vickers E, jak: "VAU-33", "Vickers-Armstrong-Ursus" czy: "wz.33". Zakłady Ursus nie miały jednak nic wspólnego z czołgami Vickers-Armstrongs. Nie nosiły one też oznaczenia wzoru. Jak wyżej wspomniano, VAU-33 ("Vickers-Armstrong-Ursus") był jedynie początkowym oznaczeniem polskiego projektu rozwoju czołgu Vickers, który doprowadził do powstania czołgu 7TP. Z drugiej zaś strony, skrótowym oznaczeniem producenta dla czołgu Vickers E było VAE (Vickers-Armstrongs Mk.E).

Wariant "dowódczy" czołgu Vickers E z działkiem 20mm, o rzekomym oznaczeniu "PZInż.126" wydaje się być jedynie fikcyjnym "wynalazkiem" jednej z firm modelarskich.

Odnośnie oryginalnych angielskich oznaczeń producenta, najbardziej poprawne jest: Mk.E (Mark E) Alternative A lub B (używane w dokumentach Vickersa), ewentualnie: Mk.E Type A /B (Typ A /B). Spotykane w niektórych publikacjach oznaczenia: "Mark A", "Mark B" są błędne.



Uzbrojenie i wyposażenie

Konstrukcja czołgu lekkiego Vickers Mk.E - zobacz w części I. Odmienności konstrukcji polskich czołgów były wymienione w tekście powyżej, poniżej opisane są jedynie odmienności polskich czołgów w zakresie uzbrojenia i wyposażenia.

Zmiany uzbrojenia:

Wszystkie czołgi były dostarczone do Polski w wersji dwuwieżowej (Typ A), bez żadnego uzbrojenia. W Polsce otrzymały one początkowo dwa chłodzone powietrzem karabiny maszynowe 7,92mm wz. 25 Hotchkiss. Karabiny te zamontowano w nowo opracowanych w 1933 roku polskich okrągłych jarzmach uniwersalnych wzór 34. Wszystkie bronie wymienione poniżej dla wersji dwuwieżowej osadzone były również w tych jarzmach. W czołgu dwuwieżowym, dowódca zajmował miejsce w prawej wieży - była ona dodatkowo wyposażona w tulejkę na chorągiewki sygnalizacyjne.

Vickers E z wkm 13,2mm.
Vickers E dwuwieżowy, uzbrojony w wkm 13,2mm w prawej wieży na manewrach. Czołg posiada już nowy kamuflaż, stosowany od 1937 roku. [źródło 1]

Już pod koniec 1933 roku, 16 czołgów przezbrojono w chłodzony powietrzem wielkokalibrowy karabin maszynowy 13,2mm wz. 30 Hotchkiss w prawej wieży i chłodzony wodą km 7,92mm wz. 30 (Colt-Browning) w lewej wieży. Wkm 13,2mm był planowany od początku na uzbrojenie polskich Vickersów, dlatego wszystkie wieżyczki były wyposażone w osłony ich magazynków (według L. Komudy, w każdym plutonie miały znajdować się 2 czołgi uzbrojone w wkm-y: jeden z wkm w lewej wieży, a drugi - w prawej).

  Dalsze kilka (6?) czołgów przezbrojono eksperymentalnie w działko 37mm wz.18 (SA-18) Puteaux L/21 w prawej wieży, podczas gdy w lewej pozostawiono 7,92mm km wz. 25.


Ostateczne uzbrojenie:

Ponieważ działko 37mm wz.18 było bronią przestarzałą i wyjątkowo słabo nadającą się do walki z czołgami, a czołg dwuwieżowy nie dawał możliwości zastosowania innej broni, postanowiono przebudować część czołgów na jednowieżowe. W tym celu zakupiono w Wielkiej Brytanii 22 wieże wariantu jednowieżowego Mk. E Typ B, uzbrojone w działko 47mm Vickers QF. Wieże zakupiono bez sprzężonych karabinów maszynowych.
Wieża polskiego czołgu wersji Mk.E Typ B 'en face'. Po lewej stronie widoczny km wz.30. [źródło 3]
W 1934 roku przebudowano 22 czołgi do standardu jednowieżowego Mk.E Typ B. Oprócz działka, czołgi otrzymały polski sprzężony km 7,92mm wz. 30, chłodzony wodą, zamontowany po prawej stronie działka, z zapasem amunicji 5940 nabojów.

Pozostałe 16 czołgów dwuwieżowych otrzymało dwa karabiny maszynowe 7,92mm wz. 30 (Colt-Browning) z 6600 nabojami, chłodzone wodą. Ich chłodnice były lekko opancerzone. Uzbrojenie ujednolicono w ten sposób prawdopodobnie do 1937 roku (warto zwrócić uwagę na zdjęcie czołgu z wkm 13,2mm w kamuflażu stosowanym od 1937 roku). Takie było ostateczne uzbrojenie czołgów Vickers, użytych w 1939 roku.


Opancerzenie:

Pancerz polskich czołgów był taki sam, jak innych Vickersów Mk.E: nitowany z walcowanych płyt pancernych. Grubość - przód i boki kadłuba: 13mm, tył: 8mm, wieże obu wariantów: 13mm dookoła, góra i dno: 5mm.


Wyposażenie:

Ciekawe ujęcie polskiego Vickersa E - kliknij, aby powiększyć [źródło 3]

Polskie czołgi Vickers nie były wyposażone w radiostacje. Jednakże, tuż przed wojną cztery czołgi z 12. kompanii (dowódców kompanii i plutonów) otrzymały radiostacje RKB/C, co wymagało modyfikacji instalacji elektrycznej czołgów (jej ekranowania). Aparatura radiostacji była umieszczona w kadłubie. Radiostacja ta wymagała wysokiego masztu antenowego nadawczego, brak danych odnośnie sposobu jego mocowania na czołgach Vickers (może po prawej stronie wieży?). Możliwe, że 8 dalszych jednowieżowych czołgów kompanii otrzymało odbiorniki (?). Brak informacji, czy czołgi 121. kompanii otrzymały wyposażenie radiowe.


Użycie bojowe

Po wejściu do służby czołgi Vickers trafiły do 3. batalionu pancernego w Warszawie. Pod koniec lat 30-stych, prawdopodobnie w 1937 roku, kiedy zaczęły przybywać nowe czołgi 7TP, Vickersy zostały przesunięte z tej jednostki do 2. batalionu pancernego w Żurawicy. Drugą jednostką wyposażoną w czołgi Vickers był 11. batalion pancerny w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych (CWBrPanc) w Modlinie. W każdym z batalionów 5 czołgów było nie używanych, jako zapas "mob" (mobilizacyjny). Pozostałe czołgi były używane jako szkolne. Z powodu intensywnego szkolenia większość czołgów była dość zużyta w 1939 roku.

Dwuwieżowy Vickers E na Zaolziu. Na przedniej płycie przedziału bojowego widoczne oznaczenie taktyczne: 3 pionowe paski, prawdopodobnie czerwone lub niebieskie [źródło 1]

Pomiędzy 4 i 20 września 1938, dwadzieścia czołgów brało udział w dużych manewrach na Wołyniu. Utworzono z nich kompanię przydzieloną do 10. Brygady Kawalerii (zmotoryzowanej). Manewry w istocie stanowiły przygotowanie do akcji zajęcia czeskiego Zaolzia (której ocena nie należy do tematu niniejszej strony).
 22 września 1938 roku 10.BK, przydzielona do nowo utworzonej Grupy Operacyjnej "Śląsk", została przesunięta na Zaolzie. Prowincja została przejęta bez walk, na mocy "porozumienia" z czeskim rządem. Brygada - i jej czołgi - spędziła na Zaolziu następne dwa miesiące (Vickersy nie wzięły udziału w niefortunnym krwawym incydencie na Jaworzynie w listopadzie).



Użycie bojowe w 1939:

W sierpniu 1939, podczas mobilizacji, czołgi Vickers zostały rozdzielone pomiędzy dwie kompanie czołgów lekkich dwóch jedynych polskich brygad zmotoryzowanych. 11. batalion pancerny zmobilizował 121. kompanię czołgów lekkich dla 10. Brygady Kawalerii (zmotoryzowanej), podczas gdy 2. batalion zmobilizował 12. kompanię czołgów lekkich dla Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej (WBP-M).

Kompania czołgów lekkich miała 16 czołgów (10-11 czołgów jednowieżowych i 5-6 dwuwieżowych). Każda kompania składała się z czołgu dowódcy i trzech plutonów po 5 czołgów (etat kompanii). Najprawdopodobniej 3 czołgi w plutonie były jednowieżowe z działkami i 2 dwuwieżowe z km-ami (drugim rodzajem organizacji była organizacja z jednolitymi plutonami: dwoma czołgów jednowieżowych i jednym dwuwieżowych, lecz w 1939 roku kompanie były raczej zorganizowane z mieszanymi plutonami).

Istnieje wątpliwość odnośnie liczby czołgów w 121. Kompanii. Według danych miała ona etatowe 16 czołgów, jednakże maj. F. Skibiński, szef sztabu 10.BK zawsze twierdził, że miała ona jedynie 7-8 czołgów. Dowódca Brygady, płk. St. Maczek napisał w pamiętnikach: "zdaje się, że tylko 9".



Pluton Vickersów - zdjęcie z manewrów przed zajęciem Zaolzia, 1938 (pluton czołgów w 1939 mógł wyglądać tak samo) [źródło 3]

121. kompania czołgów lekkich (dowódca: por. Stanisław Rączkowski) walczyła początkowo w składzie 10. Brygady Kawalerii. Czołgi wspierały polskich zmotoryzowanych ułanów i strzelców konnych w Beskidzie Sądeckim w walkach opóźniających Brygady przeciwko oddziałom dwóch niemieckich dywizji pancernych i dywizji górskiej. Na przykład, 3 września 1939 kompania, atakując wzdłuż drogi, dwukrotnie odrzuciła piechotę z niemieckiej 2. PanzerDivision, która atakowała flankę polskiego 10. pułku strzelców konnych (10. psk). 4 września kompania wspierała natarcie 24. pułku ułanów, wraz ze 101. kompanią czołgów rozpoznawczych, co pozwoliło odrzucić oddziały niemieckiej 4. Dywizji Lekkiej i 3. Dywizji Górskiej. Tego dnia Niemcy stracili 3 czołgi i 2 samochody pancerne. Polskie siły zatrzymały posuwanie sie nieprzyjaciela za cenę utraty dwóch Vickersów i paru tankietek. Podczas nastepnych dni kompania Vickersów była codziennie rzucana do walki, tracąc jeden czołg 6 września w Wiśniczu.

8 września, w trakcie nocnego przemarszu, czołgom kompanii, znajdującej się w straży tylnej Brygady, skończyło się paliwo. W ten sposób 10.BK straciła swoje jedyne "prawdziwe" czołgi. Dowódca Brygady, płk. St. Maczek, opisał to w ten sposób w swoich pamiętnikach ("Od podwody do czołga"): "...W myślach ślę gorące podziękowania tej dzielnej kompanii: za uratowanie sytuacji pod Naprawą, za wybitny udział w natarciu pod Kasiną, za dwojenie i trojenie się na wschodnim skrzydle brygady, za to, że samą obecnością swą podtrzymywały morale oddziału, za to, że od najtrudniejszego zadania nie wykręcały się mówiąc, że są tylko starymi, szkolnymi gratami".

Zdobyty przez Niemców czołg Vickers, najprawdopodobniej jeden z czołgów wspierających 21.DG, w Niemirowie
[zdjęcie z kolekcji Piotra Smolińskiego]

Załogi znalazły w końcu trochę paliwa (podobno improwizowaną mieszankę naftowo-denaturatową). Nie starczyło jej jednak dla wszystkich czołgów, ponieważ tylko trzy czołgi dotarły do Kolbuszowej 8 września wieczorem. Wówczas dowódca broni pancernych Armii "Kraków" rozkazał im przejechać za San i podporządkował je 6. Dywizji Piechoty dla wzmocnienia morale żołnierzy, a w końcu - do 21. Dywizji Piechoty Górskiej z Grupy Operacyjnej "Boruta". 15 września wzięły one udział w boju pod Oleszycami, przeciw niemieckiej 45.DPiech. Czołgi między innymi osłaniały sztab dywizji. Otoczona 21. Dywizja poddała się 16 września (jej dowódca, gen. J. Kustroń poległ). Jeden z czołgów został zniszczony przez artylerię, pozostałe dwa zostały zdobyte przez Niemców.

Reszta czołgów 121. kompanii dostała się do Kolbuszowej 9 września i została użyta w obronie miasta przed oddziałami 2. PanzerDivision. Zacięte walki trwały całe popołudnie i wieczór, obie strony ponosiły spore straty. Kompania straciła trzy czołgi osłaniając wycofanie polskich oddziałów za rzekę Łęg. Według źródła [1], nie był to jeszcze koniec kompanii, lecz walczyła ona nadal w składzie 6. DP (z GO "Boruta"). Prawdopodobnie jeszcze 6 czołgów wzięło udział w późniejszych walkach Dywizji, zwłaszcza podczas forsowania rzeki Tanew (atak na Narol-Bełżec 17-18 września). Podczas tych walk, ranny kpt. Rączkowski miał dowodzić z samochodu, leżąc na noszach. Kompania składała się wówczas z trzech czołgów i ok. 20 żołnierzy.


Drugim oddziałem, który używał czołgów Vickers była 12. kompania czołgów lekkich Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej (WBP-M). Dowódcą kompanii był kpt. Czesław Blok. Podczas mobilizacji cztery czołgi (dowódców kompanii i plutonów) otrzymały radiostacje RKB/C.
 Przez sierpień i dwa pierwsze tygodnie września 1939 WBP-M znajdowała się na prawym brzegu Wisły i pozostawała na etapie organizacji i szkolenia. Pierwsza akcja bojowa czołgów Brygady przeciw niemieckiemu przyczółkowi na Wiśle w okolicy Annopola miała miejsce 13 września. Nie był to jednak debiut udany. 12. kompania wyruszyła do natarcia zbyt wcześnie, ściągając na siebie cały ogień Niemców i tracąc dwa czołgi. Wycofujące się czołgi zostały wzięte za niemieckie i ostrzelane przez polską piechotę (na szczęście bez większych strat). W ciągu następnych dni polskie oddziały znajdowały się w ciągłym odwrocie. Czołgi ulegały awariom, kilka musiało być pozostawionych, były również problemy ze znalezieniem paliwa. Kompania wzięła w tym czasie udział w kilku potyczkach, np. 17 września dwa czołgi wspierały pluton motocyklistów wysłany w celu uchwycenia drogi w Krasnobrodzie (koło Zamościa). Polski oddział napotkał tam dwa samochody pancerne, które zostały następnie zniszczone przez czołgi Vickers.

Ostatnią - i przy tym drugą największą bitwą pancerną kampanii wrześniowej była bitwa o Tomaszów Lubelski. WBP-M, wraz z innymi oddziałami próbowała przebić się w kierunku Lwowa. Brygada "wchłonęła" po drodze napotykane resztki innych oddziałów pancernych, w tym czołgi 7TP z 1. batalionu czołgów lekkich i liczne tankietki z dwóch lub trzech oddziałów. Tomaszów Lubelski i pobliskie wsie były trzymane przez niemiecki 11. Pułk Piechoty Zmotoryzowanej, kompanię czołgów z 33. batalionu panc. (z 4.DLek), i oddziały nadchodzącej do miasta 2.DPanc. Pierwszy atak na miasto miał miejsce 18 września rano. Osiem polskich Vickersów i tankietki z 11. kompanii wspierały atak 1. pułku strzelców konnych od północnego zachodu (inne polskie oddziały atakowały w tym czasie od zachodu, lecz ich działania będą przedmiotem innej strony). Pomimo ciężkich walk, atak nie powiódł się. Utracono cztery Vickersy i 8 tankietek. Po zapadnięciu zmroku polskie oddziały zaatakowały raz jeszcze. Po zaciętych walkach Polacy osiągnęli minimalny sukces, ale utracono wszystkie Vickersy z wyjątkiem jednego. Następnego dnia polskie oddziały, wspierane przez ostatnie czołgi: 1 Vickersa i siedem 7TP, podjęły jeszcze jedną próbę nocnego ataku. Atak się nie powiódł i przetrwał go jedynie jeden czołg 7TP. Brygada skapitulowała 20 września, po ostatniej próbie przebicia się.

Pozostałe szkolne czołgi, które nie zostały zmobilizowane w składzie powyższych kompanii, skierowano do 3. Ośrodka Zapasowego Broni Pancernych. Te 4-5 dwuwieżowych Vickersów włączono później do improwizowanych oddziałów (jeden czołg, z CWBrPanc do oddziału nazwanego 5. Batalionem Pancernym). W drodze do granicy węgierskiej, dwa lub trzy Vickersy (i kilka tankietek) zostały zniszczone 18 września 1939 przez radzieckie czołgi z 23.BPanc.

Wszystkie uszkodzone, zniszczone lub zepsute czołgi Vickers zostały zdobyte przez Niemców i Rosjan, ale nie były przez nich używane.

Zobaczcie dalsze fotografie czołgów Vickers w galerii


Malowanie

Vickers E - stary schemat kamuflażu.

W latach 1932-1936 używany był starszy wzór kamuflażu, nazywany kamuflażem "japońskim": plamy w trzech kolorach: jasnym żółtopiaskowym, ciemnozielonym i ciemnobrązowym, rozdzielone były cienkimi czarnymi paskami.

Vickers E w starym kamuflażu ("japońskim") na defiladzie w Warszawie, około 1934. Warto zauważyć, że czołg - jednowieżowy - jest jeszcze w oryginalnej formie, bez chwytów powietrza. Za nim: standardowa ciężarówka 2,5t Polski FIAT PF-621L. [źródło 2]


Od 1936-37 roku czołgi były malowane w standardowy kamuflaż złożony z nieregularnych plam koloru szaropiaskowego i ciemnobrązowego (sepii) na podłożu oliwkowozielonym (w rzeczywistości raczej brązowozielonym). Plamy były głównie o przebiegu poziomym, z łagodnymi przejściami. Wnętrze było w kolorze piaskowym.

Vickers E dwuwieżowy (Type A) Rysunki polskich czołgów Vickers E w standardowym kamuflażu z 1937 r. Autor: Adam Jońca - źródło [2]
Vickers E jednowieżowy (Type B)

Czołgi nie nosiły żadnych oznaczeń. Jedynie przed wojną czołgi nosiły taktyczne znaki dla celów treningowych - były to przyczepiane dyski (1. pluton), trójkąty (2. pluton) lub kwadraty (3. pluton), w kolorze jasnym niebieskoszarym. Numery czołgów (z zakresu: 1354-1361 i 1462-1491) malowano na przedniej płycie tylko do 1937 roku.


Dane:

Dane są na stronie: czołg Vickers Mk.E.


Modele

Modele polskiej wersji czołgu lekkiego Vickers E (wszystkie poniższe modele czołgów jednowieżowych przedstawiają czołg z nawiewnikami, w konfiguracji z 1939 roku, modele czołgów dwuwieżowych - różnie...). Większość modeli ma błędne nazwy! Napiszcie swoje komentarze!

1/72:
- Modelkrak (Mkt 7212) - "Vickers-Armstrong-Ursus (1 turret)" albo "VAU jw" (błędna nazwa!)
- polski Vickers E jednowieżowy. Wysokiej jakości model żywiczny polskiego producenta, z częściami metalowymi (gąsienice i zawieszenie).
- Modelkrak (Mkt 7213) - "Vickers-Armstrong-Ursus (twin-turret)" lub "VAU dw" (błędna nazwa!)
Jak wyżej, wersja dwuwieżowa (konfiguracja z 1939?).
Mirage
- Nowe, bardzo dobre modele plastikowe polskiego producenta, z dużą ilością detali. Dostępne m.in. tutaj.
- Mirage (72604) - "Vickers E Mk.B" (błędna nazwa)
Polski Vickers E jednowieżowy. Można zbudować model z nawiewnikami lub bez.
- Mirage (72603) - "Vickers E Mk.A" (błędna nazwa)
Polski Vickers E dwuwieżowy. UWAGA: zestaw umożliwia zbudowanie jedynie czołgu w konfiguracji z lat 1933-34! (km-y wz.25 i brak nawiewników). W celu uzyskania wyglądu z 1939 roku należy dorobić nawiewniki i km-y wz.30 (lub wziąć części z zestawów polskiego Vickersa jednowieżowego i 7TP dwuwieżowego).
1/76:
EXO KIT - modele żywiczne. Zdjęcie obu modeli Vickersa i 7TP Exo Kit
- EXO KIT (7601) - "Vickers Armstrong Ursus 33 twin turret" (błędna nazwa!) - Vickers Mk.E dwuwieżowy, konfiguracja z 1939.
- EXO KIT (7602) - "Vickers Armstrong Ursus 33 one turret" (błędna nazwa!) - Vickers Mk.E jednowieżowy.
- Ostmodels (P4) - "VAU33jw" - Vickers jednowieżowy (błędna nazwa) - modele żywiczne, nie widziałem ich
- Ostmodels (P5) - "VAU33dw" - Vickers dwuwieżowy (błędna nazwa)
- Milicast - Vickers Mk.E Model A (twin turret) - model żywiczny dwuwieżowego Vickersa - nie ma go aktualnie w ofercie.
- [20mm] BPcast (PL101) - Vickers tank - prawdopodobnie prosty model dla wargamer'ów
1/35:
Mirage
Średniej jakości polskie zestawy bazujące częściowo na starych ramkach modelu 7TP. Niewielka dokładność, brak wnętrza, winylowe gąsienice - ale zaletą jest niska cena.
- Mirage (35303) - "Vickers E Mk.A" (błędna nazwa)
Polski Vickers E dwuwieżowy. UWAGA: zestaw umożliwia zbudowanie jedynie czołgu w konfiguracji z lat 1933-34 (km-y wz.25 i brak nawiewników)! W celu uzyskania wyglądu z 1939 roku należy dorobić nawiewniki i km-y wz.30.
- Mirage (35304) - "Vickers E Mk.B" (błędna nazwa)
Polski Vickers E jednowieżowy (można zbudować model z nawiewnikami lub bez).
 
- RPM (35071) - "Vickers E Mk.A" (błędna nazwa)
Dobrej jakości nowy model polskiego Vickersa E dwuwieżowego - ale UWAGA: model przedstawia nieistniejącą konfigurację bez nawiewników i z km-ami wz.30. Na szczęście, można go wykonać z km-ami wz.25 wykorzystując dołączone części. W celu uzyskania wyglądu z 1939 roku należy dorobić nawiewniki.
- RPM (35901) - osobne ogniwka gąsienic dla 7TP, T-26 i Vickersa.


Galeria polskich czołgów Vickers

Część I: czołg Vickers Mk.E - historia i opis techniczny

Część II: czołg Vickers Mk.E - służba międzynarodowa

Góra strony


Główne źródła:
1. Janusz Magnuski: "Angielski lekki czołg Vickers Mark E w polskiej służbie"; "Nowa Technika Wojskowa" nr. 5, 6/99.
2. A. Jońca, R. Szubański, J. Tarczyński: "Wrzesień 1939 - Pojazdy Wojska Polskiego - Barwa i broń"; WKŁ; Warszawa 1990.
3. Jan Tarczyński, K. Barbarski, A. Jońca: "Pojazdy w Wojsku Polskim - Polish Army Vehicles - 1918-1939"; Ajaks; Pruszków 1995.
4. Rajmund Szubański: "Polska broń pancerna 1939"; Warsaw 1989
5. Janusz Magnuski: "Czym walczymy - oręż żołnierza polskiego" (lub podobny tytuł?), Warszawa 197? (- rysunek tytułowy).

Podziękowania dla Janusza Fijała za pomoc w dziale modeli



[ Strona główna ] [ Polska broń pancerna ] [ Oddziały pancerne ] [ Steel Panthers ] [ Linki ]

Mile widziane komentarze, poprawki, uzupełnienia i zdjęcia - piszcie!

Wszystkie zdjęcia i rysunki pozostają własnością ich właścicieli, publikowane są jedynie w celach edukacyjnych.
Prawa do tekstu zastrzeżone - copyright © Michał Derela, 2003.