LaBlanc, Tom - Indianin Sisseton Dakota. Poeta. Uczestnik i współorganizator świętych Biegów w 1988 i 1990 roku.
laborio - W Meksyku Indianin pracujący w hacjendzie.
Lacalia - Indianie kolumbijscy.
Lacandon (Chol) - Indianie meksykańscy
Lacandon (Yucateco) - Indianie meksykańscy.
Lache (1) - Indianie kolumbijscy.
Lache (2) - IIndianie z Ameryki Środkowej. Ich kultura była związana z silną władzą religijno-polityczną (wodzowie-kapłani).
Lachira Chira
lacinaria scariosa - (Lacinaria scariosa L. Kuntze); nazwa anglojęzyczna - blazing-star. Indianie Chippewa nazywali tę roślinę o'mucko'zowa'no, co znaczy "ogon łosia" i stosowali jako lek na choroby końskie. Inne plemiona indiańskie używali tej rośliny do leczenia dyzenterii.
Lacu - Indianie nikaraguańscy.
La-Da-Gie - Wódz Indian Creek z połowy XIX wieku.
LaFlore, Thomas - Wódz Indian Choctaw. W oklahomskim mieście Swink stoi zbudowany dla niego w 1830-tych latach dom, będący zarazem najstarszym domem Oklahomy. Adres:
Choctaw Chief's House
Box 165
Swink, OK 74761
USA.
Laguna - Grupa Indian Pueblo. W 1970 roku liczyli 4431 osób a w roku 1985 - 6764.
Lagunero - Indianie meksykańscy.
Lagunllas Mucuun
Laipisi - Indianie paragwajscy.
Lake - Indianie z południa Kolumbii Brytyjskiej. Zaliczeni do saliszańskiej rodziny językowej. Mieszkali w półziemiankach. Utrzymywali się głównie z połowu ryb i dużych zwierząt.
Lakota - lub Lakohta; nazwa własna Indian Sioux wymawiana w tej formie przez grupę Indian Sioux zwaną Teton; czyli Indianie Lakota to grupa Indian Sioux zwana Teton, choć sami Indianie Teton mogli nazwą Lakota określać wszystkich Indian Sioux. Skoro już jednak trzeba by jakoś wszystko logicznie poszufladkować, aby nasz umysł białego człowieka mógł jakoś połapać się w świecie, w którym nie jest dane mu żyć, należałoby w ogóle Indianom Lakota nadać pełniejszą nazwę - Teton Lakota Sioux i od razu zaznaczyć, że grupa ta dzieliła się z kolei na mniejsze grupy o nazwach: Sihasapa, Brule, Hunkpapa, Miniconju, Oglala, Sans Arcs i Oohenonopa. I pod tym to pojęciem - Teton Lakota Sioux - rozpatrywać będę poniżej prośbę Sławka dotyczącą dostarczenia mu wszystkiego, co dotyczy Indian Lakota.
Akcent naturalny w języku lakhota przypada najczęściej na drugą sylabę, tak jak w słowie pilamayaye - dziękuję ci. Rzadziej akcentowana jest pierwsza sylaba, np. w mázaska - pieniądze. Niektóre słowa mają dwie różne intonacje i w każdej z nich znaczą co innego. Wtedy oznacza się akcent znakiem graficznym na drugiej sylabie. Spółgłosek jest osiem, i są bardzo podobne do yych, które występują w języku polskim. Podstawowe to a, e, i, o, u. Dodatkowe to nosowe an = ą, in = y, un = uł. Samogłosek jest 32. Najważniejszą różnicą między lakhota i polskim jest występowanie tzw. głosek przydechowych: c', k', p', t', sh'. Wymawiamy je jak bardzo krótkie głoski, od których pochodzą, bezdźwięczne. Trudno jest opisać, jak taki dźwięk powstaje, ale jest to zjawisko dość charakterystyczne dla wielu innych języków indiańskich, np. qechua. Inne różnice to: j (lak.) = ż (pl.), gh = dż, h^ = h dźwięczne, w = ł. Jeśli po spółgłosce występuje h - wymawiamy je krótko, np. makhá - ziemia.
Generalnie języki indiańskie, w tym lakocki, trudne są dla Europejczyka. Wynika to z całkowicie odmiennego widzenia świata. W lakockim występują różne słowa na określenie tej samej rzeczy, jeśli zdanie wypowiada kobieta, a inne, jeśli mężczyzna. Np. kholá = przyjaciel (rodzaju męskiego) mężczyzny lub chłopca. Mashké zaś to przyjaciółka kobiety, dziewczyny. Kobiety i mężczyźni używają też innych zakończeń w trybie pytającym i rozkazującym, np. Tóka he? (mężczyzna), Tóka hwo? (kobieta) - O co chodzi? Coś nie tak? Inną ważna zasadą gramatyczną jest struktura poliaglutynacyjna języka. Oznacza to, że aby stworzyć skomplikowane zdanie dodajemy do głównych rzeczowników końcówki, zamiast używać oddzielnych wyrazów. Np. kholapi (khola+pi) = przyjaciele. Przymiotnik zawsze występuje po rzeczow-niku, który określa (w przeciwieństwie do polskiego) - np. chetan sapa - czarny jastrząb.
Słownik języka lakota:
atrament - mni sapa
badać - wiyuge
bekas - hokagica
blask - o jaja
błazen - heyoka
błyskawica - kapojela (?)
błyskawica - wakanhdi (?)
błyskawica - wakiya tupwapi (?)
błyszczący (but) - pawiyakpa
brak - nice
brakujący - a okpani
brat (mój - mówi mężczyzna) - ciye
brudny - nahpahpake
brzeg - ohuta
but - hampa
buty - hampa
chodźmy - hoppo
choroba - wayazo
chory - wo
chudy - tamaheca
cichy - ainila
cień - nagi
córka (moja) - cunks
czaszka - wicapasaca
cztery - dopa
czwartek - anpe'tu to'pa
ćwiartka - sokela
demon - kaga
deszcz - magazu
dobrego dnia - amba
domowy - tima hel
drabina - ca o iyali
drozd - caguguyasa
drzewo - chun
duch - wana'gi
duży - tanka
duży (ktoś) - takikiya
dym - sota
dzbanek - ja ja
dzbanek kamienny - iya cega
dziecko - waka'n yeja
dzień (dzisiejszy, ten) - anpetu kin
dziś - anpetu kin le
dziura - ohiyu
goleń - hublo
golić - putihi glasa
gotować- spanyan (shpon yon)
grzech - wahtani
grzmot - waki y
identyczny - wa jila
inspektor - wableza
instrukcja - wahokokiyapi
inteligentny - ksape
intensywny - supe
ja też - mis eya
jałowiec - hate
jastrząb - chetán
Jeden Róg (imie) - He wonjetah
jedźmy - hoppo
jestem - hemaca
jeść - yuta
jezioro - ble
język - iyapi
jutro - acaji
kadzidło - wazil yapi
kciuk - nabhauka
klucz - iyuslake
kocioł - cega
kolano - cakpe
kolej żelazna - maza canku
kołdra - owiza
koń wyścigowy - sunk luza he
kopnięcie - nahtaka
koszula - ogle
krawat - kaha wanapi
król - wicasayata pi
królestwo - wokiconze
królik - masti ska
królowa - winyan yatapi
krótki - ptecela
krzew - hu
krzyk - kipa
Księżyc - Hanhepi-wi
kupić - ope'ton
kurczyć się snije
lacrosse - caskopa
lakota (język) - lakotuyapi
lament - huhn
lampa - peti ja ja ye
lekcja - wouspe
lemonjada - mni iskuya
leniwy - ocihi sni
lewa strona - catkayata
leworęka (o kobiecie) - chatawinna
liść - can wape
lód - caga
łaskotki - yusisi
łono - siyute
łoś - hehaka
łupina -wagmiza yugnapi
łuska kukurydzy - wagmiza yugnapi
łyżwy - cahicazo
mały - chikala
mańkut - catka
matka - ina
mąka - ahoappa
miejsce - oyanke
młodszy (junior) - hakakia
mniej - kitala
moment - yamni akigle
mowa znaków - wiyuta
mój przyjaciel - mitakola
narzędzie - maswo ilake
nauczyć się - ospewakiye
nie - heyah
niebo - mahpiya
niedojrzały - wakayeja pi
niedziela - anpe'tu waka'n
niemożliwy - econ pica sni
niezwłocznie - wacagnis
noga - hu
nogawica - huska
nóż - mila
nóż (kuchenny) - miyutapapi
ojciec - ate
okręt - wata
ołowianka (kula) - suto
on (ona/ono) - iye
ona - iye
oni - awi
orzeł - wanbli
ospa - wicahahapi
ostatnia noc - hahepi
owad - wabluska
owca - tahca sukala
palec wskazujący - epazo
panować nad (jakimś miejscem) - gnak
pastuch - tahca skala awayake
piątek - anpe'tu za'ptan
pilny - bliheca ke
płakać - ceya (CHAY ya)
pocałunek - iputake
podobny - iyecel
podpis - caje o igwa
podróż - icimani
policzek - iku
polować - kuwa
południe - Wi'cokan
pomidory - ojijitka
poniedziałek - anpe'tu toka'he
Popatrz na to! - Haho!
potrząsnąć - yucaca
potrząsnąć (rekę) - napeyuze
powalić - kazuzu
powoli - ohahaha
poziom - blaye
poziomica - mni iyute
pozwolić (na) - olab ic iya
północ - Hanco'kan
późno - teha
prawny woope ogna
prawo - woope
przebiegły - wacitusni
przepiórka - siyo cikala
przepłoszyć zwierzynę - habye
przyjaciel - colá
przyjaciele - colapi
przypalić - hignu
przyrząd - wayajopi
przywódca grupy - oyate wakaskeyuze
pukać - katoto
pytanie - iyunga
quill (wyroby w tym stylu) - woskapi
rada starszych - akicita
radość - wowiyuski
razem - ptayela lub witaya
ropucha - mapiha
rosa poranna - wozu
rozbić - kpayelablecahe
rzucić - kul glihpeye
rzut - kahol iye
sałata - mastica tawoyute
sam - wica tasnaon
sama - witasnao
sen - istime
senny - hwa
serce - chanté
sędzia- wayasu
siedzieć - iyotake
sito - wikaca
skala - inyan
skoczyć - psice
skok - psice
skóra - tehpi
skunks - maka
sobota - owa'nka yuja'japi
sowa - heecha
sójka - zitkatogleglega
spokojny - wahwayela
spokój - inil
srebro - mazaska
staw (kostny) - nasukaza
strzał - kute
styczeń - wi'iakenonpa (Księżyc Mrozu W Tipi)
syn (mój) - cinks
szakal - mayasle
szal - sina
szałas pary - inipi
szczęka - cehupa
szesnaście - wikcemna akesakpe
sześć - sakpe
sześćdziesiąt - wikcemna sakpe
szop - wiciteglega
szufla - kipazo
szybki - ohanko
śmiech - ehate
śpiewak - oka
środa - anpe'tu ya'mni
Taniec Słońca - can wakhan
tarcza - wahacaka
tęcza - wigmuke
tłumacz - iyeska
tłumaczyć - yuiyeska
To jest skończone. - Hecheto aloe.
To jest zrobione dobrze (to jest dobre). - Hecheto welo.
tornado - tate tanka
trędowaty - spahahapi
trzy - yamni
tytoń - cali
tytoń do żucia - cali yatapi
uderzenie pioruna - wakiya hotopi
uprowadzić - manu pi
uprzejmość - waonsila
usiąść - iyotaka
uśmiech - iha
uważaj - a-oh
Uważaj! - Hoka hey
uwięzić - kaska pi
wąchać - omna
wąż - zuzeca
wesoły - cate waste ya
wewnątrz - itimahetaha
węzeł - path
wiedza - wo uspe
wiedza (mieć ją) - wa uspe
więcej - iyotan
więzienie - owicakase
witaj - hohahe
właściwie - hu hi
włócznia - wapaha
wnętrzności - iyuhita
wolny - enakiye
wódz - wakicuza
wracać - agli
wrona - khanghi
wstyd - istelaya
wściekłość - chazeka
wtorek - anpe'tu nu'npa
wybieg - nasloha
wyrok - wicayasupi
wyspa - wita
wyścig - ki iya kapi
wzrost - yuota
zabić - kte
zabójczy - wakte
zachód Słońca - anapo
zaliczać dotknięcie - anho
zamiast - ecales
zaostrzony - yume
zapach - mna
zapraszać - kico
zawierać - ko
zazdrosny - nawizi
ząb - hi
zeskoczyć - oiyaha
ześlizgnąć się - oslohe kico
ziemia (grunt) - makoce
zimorodek - hoyazela cikala
zmęczony - watuka
znaczyć - kiatka
znak - wowpi
żelazo - maza
życie - wiconi
Jedna z przypowieści Indian Lakota mówi, że dawno temu, kiedy świat był młody, pewien stary lecznicy człowiek Indian Lakota był na wysokiej górze, gdzie miał wizję. W wizji tej Iktomi, wielki oszust i nauczyciel mądrości, pojawił mu się jako pająk. Przemówił on do starca w świętym języku. Mówiąc, wziął w ręce obręcz z wierzbowej gałęzi, do której przyczepione były piórka, końskie włosie oraz koraliki, i zaczął pleść sieć. Mówił do starca o kręgu życia:
- Zaczynamy żyć jako niemowlęta, potem jesteśmy dziećmi, następnie dorosłymi. W końcu dochodzimy do wieku starczego i trzeba się nami opiekować jak niemowlętami, co kończy koło. Ale - mówił Iktomi dalej tkając sieć - w każdym okresie życia spotkać można wiele sił. Jedne z nich są dobre, inne złe. Jeśli posłuchasz tych dobrych, pokierują one tobą w dobrym kierunku. Jeśli posłuchasz tych złych, poprowadzą one cię z złą stronę i mogą cię zranić.
Kiedy Iktomi skończył, dał starcowi sieć i powiedział:
- Ta sieć jest idealnym kołem, ale w środku ma dziurę. Użyj tej sieci by pomóc swym ludziom osiągnąć ich cele poprzez robienie dobrego użytku z ich marzeń, snów i wizji. Jeśli wierzysz w Wielkiego ducha, to ta sieć złapie twe dobre myśli, a złe przepuści przez dziurę.
Starzec przekazał swą wizję ludziom i wielu Indian powiesiło łapacze snów nad swymi łóżkami, by wyłapywać dobre sny.
Z pośród wszystkich symboli numerycznych liczba cztery jest najbardziej rozpowszechniona w religiach rdzennych Amerykanów. Szczególnie często czwórka pojawia się w religii Indian Teton Lakota Sioux. W jednym z najważniejszych mitów plemienia Lakota Ptesan Win - Święta Biała Kobieta-Bizon zapowiedziała swoje przybycie na ziemię na cztery dni wcześniej objawiając się dwóm myśliwym. Opuszczając Indian Lakota zapowiedziała swój powrót po czterech latach. Odchodząc zmieniła postać czterokrotnie: z pięknej dziewicy zmieniła się w białe cielę bizona, później w kobietę jelenia, wreszcie w kobietę łosia. Według innej wersji tego mitu Ptesan Win zmieniała się kolejno w bizony o czterech kolorach: czarnym, ciemnobrązowym, jasnym żółtobrązowym, w końcu białym. Jeszcze inna wersja mitu precyzuje, że Ptesan Win w postaci bizona ukłoniła się kolejno ku czterem stronom świata przed ostatecznym zniknięciem. Crow Dog - szaman szczepu Brule Teton Lakota Sioux opowiedział, że po Ptesan Win nadeszło czterech wodzów: człowiek święty, człowiek wiedzy, wojownik i myśliwy. Powiedzieli oni ludziom: "Będziecie widzieć płynące wody, nadejście grzmotu i będziecie mieli zimę, wiosnę, lato i jesień. Cztery pory ludzkiej świadomości, cztery święte kierunki. Wejrzyjcie w siebie, śnijcie to. Idźcie przez cztery wiatry. Śnieg pada z północy, deszcz z zachodu, słońce wstaje na wschodzie, ciepło nadchodzi z południa.(...)".
W mitologii Indian Lakota występuje też Ptesan Win, czyli Młoda Biała Bizonica. Zjawiła się wśród ludzi mając włosy rozpuszczone z prawej strony, natomiast z lewej związane włosiem bizona.
W jednym z najważniejszych mitów Indian Lakota Młoda Biała Bizonica zapowiedziała swoje przybycie na ziemię na cztery dni wcześniej objawiając się dwóm myśliwym. Opuszczając Indian Lakota zapowiedziała swój powrót po czterech latach. Odchodząc zmieniła postać czterokrotnie: z pięknej dziewicy zmieniła się w białe cielę bizona, później w kobietę jelenia, wreszcie w kobietę łosia. Według innej wersji tego mitu Ptesan Win zmieniała się kolejno w bizony o czterech kolorach: czarnym, ciemnobrązowym, jasnym żółtobrązowym, w końcu białym. Jeszcze inna wersja mitu precyzuje, że Ptesan Win w postaci bizona ukłoniła się kolejno ku czterem stronom świata przed ostatecznym zniknięciem. Crow Dog - szaman szczepu Brule Teton Lakota Sioux opowiedział, że po Ptesan Win nadeszło czterech wodzów: człowiek święty, człowiek wiedzy, wojownik i myśliwy. Powiedzieli oni ludziom: "Będziecie widzieć płynące wody, nadejście grzmotu i będziecie mieli zimę, wiosnę, lato i jesień. Cztery pory ludzkiej świadomości, cztery święte kierunki. Wejrzyjcie w siebie, śnijcie to. Idźcie przez cztery wiatry. Śnieg pada z północy, deszcz z zachodu, słońce wstaje na wschodzie, ciepło nadchodzi z południa.(...)".
W innym micie Młoda Biała Bizonica przyniosła na ziemię święty kamień, na którym zostało wyrzeźbione siedem okręgów. Symbolizowały one siedem wielkich ceremonii, których Ptesan Win nauczyła Indian Lakota. Liczbę siedem u Indian Lakota reprezentowało również siedem strzał symbolizujących siedem kierunków świata: zachód, północ, wschód, południe, niebo, ziemię i Ducha (środek).
Zachowała się pieśń Młodej Białej Bizonicy śpiewana przez Atakującego Grzmotu, Indianina Teton Da-kota:
Niya tanin yan mawani ye
Oyate le imawani ye
Hotaninyan mawani ye
Niya taninyan mawaniye
Waluta le imawani ye
Z białym oddechem idę
Ku tobie, Narodzie Bizona, idę
Z głosem, który słyszysz idę
Po tę szkarłatną torbę idę
Patrzcie!
Indianie Lakota opowiadali też, że dawno, dawno temu, gdzieś na Równinach, żyła sobie piątka rodzeństwa - czterech braci i siostra. Pewnego dnia bracia nie wrócili z polowania, gdyż zamordowani zostali podstępnie przez złą czarownicę. Wyczekują powrotu braci, wygłodniała kobieta zaczęła ssać kamień i przypadkowo go połknęła. W wyniku tego, w cudowny sposób stała się brzemienną, i wkrótce urodziła syna - przodka istot ludzkich i ludu Kamieni. Syn pomścił wkrótce śmierć swych wujów a spokrewnione z nim Kamienie przekazały mu wiedzę o pewnej niezwykłej ceremonii, dzięki której udało mu się wskrzesi zmarłych wujów. Ceremonia ta polegała na polewaniu wodą rozgrzanych w ogniu kamieni przeniesionych do szczelnie zamkniętego szałasu. Gdy wujowie ożyli, młodzieniec powiedział do nich:
- Kamienie dały mi życie a wam je przywróciły. Odtąd szałas ten będzie przywracał zdrowie i dawał oczyszczeni całemu naszemu ludowi.
I tak to powstała ceremonia szałasu pary.
Symboliczna liczba cztery była tak głęboko zakorzeniona w świadomości Indian Lakota, że wszelkie dziedziny życia organizowali oni w systemy czwórkowe. T. Tyon pisze: "W dawnych czasach Indianie Lakota łączyli wszystkie swe zajęcia poprzez liczbę cztery. Było tak dlatego, że rozpoznawali cztery kierunki: zachód, północ, wschód i południe; cztery miary czasu: dzień, noc, księżyc i rok; cztery części wszystkiego, co wyrasta z ziemi: korzenie, łodygę, liście i owoce; cztery rodzaje istot, które oddychają: pełzające, fruwające, czworonożne i te, które chodzą na dwóch nogach; cztery rzeczy ponad światem: słońce, księżyc, niebo i gwiazdy; cztery rodzaje bogów: wielcy, towarzysze wielkich, bogowie poniżej nich i duchy; cztery okresy ludzkiego życia: wiek niemowlęcy, dzieciństwo, dojrzałość i starość; a wreszcie ludzie mają cztery palce u każdej dłoni, cztery palce u każdej stopy, natomiast kciuki i duże palce stóp wzięte razem dają liczbę cztery. Ponieważ Wielki Duch sprawił, że wszystko zawiera się w liczbie cztery, ludzie powinni robić wszystko, co możliwe po czterokroć."
W wizji szamana, Czarnego Wapiti, która wprawdzie nie jest mitem, ale miała szansę stać się nim, także wielokrotnie pojawia się liczba cztery. Kosmos w tej wielkiej wizji ustrukturyzowany jest według czterech punktów kardynalnych, czterech stron świata:
- zachód - skąd nadeszło czwórkami dwanaście karych (czarnych) koni, których grzywy były błyskawicami, z nozdrzy wylatywały im grzmoty, a na szyjach miały naszyjniki z bizonich kopyt,
- północ - dwanaście białych koni, których grzywy powiewały jak zamieć śnieżna, z nozdrzy wydobywał się ryk, a wokół nich krążyły białe gęsi,
- wschód - dwanaście gniadych (czerwonych) koni, obwieszonych naszyjnikami z zębów łosia, o oczach błyszczących jak gwiazda poranna i grzywach świecących światłem poranka,
- południe - dwanaście kasztanowych (żółtych) koni, z rogami na głowach i grzywami żyjącymi i rosnącymi jak trawa i drzewa.
Jednym z darów, które otrzymał Czarny Wapiti od Dziadków - Mocy Świata w swojej wizji było kwitnące ziele mocy o czterech kwitach na jednej łodydze: niebieskim, białym, szkarłatnym i żółtym.
Kiedy wszystkie konie z wizji utworzyły krąg wokół ogiera uzdrowionego przez Czarnego Wapiti, cztery piękne dziewice odziane w szkarłat przeszły przez pierścień koni, po jednej z każdej strony świata. Każda z nich trzymała jeden ze świętych przedmiotów - darów od Dziadków: drewniany kubek, białe skrzydło, fajkę i Krąg Narodu.
Jak powiadają Indianie Lakota: "Dawno temu, zanim zaczęły się tańce, bębny miały swoje święte na-zwy. Każdy posiadacz bębna miał dla niego pieśń.
Mitologia Indian Lakota przedstawia bardzo wpływową, a jednocześnie ambiwalentną postać: jest nią Winyan Noupapika, czyli Podwójna Kobieta. Za pośrednictwem snów i wizji ma ona zdolność obdarzania nadzwyczajną mocą uzdrawiającą albo zręcznością w wytwarzaniu pięknych przedmiotów. To, co ważne w zajmującym mnie kontekście, to przypisywana jej moc skazywania kobiet na życia, podczas którego współżyją one z każdym napotkanym partnerem oraz skłaniania mężczyzn do bycia winkte, lakockim berdache. Jedną z nadprzyrodzonych krewnych Podwójnej Kobiety była Anuk Ite, Dwie Twarze. Prześladowała ona mężczyzn i kobiety zatruwając im szczęśliwe życie seksualne. Obie te postaci wskazują w rezultacie na silne związki, które łączyły płeć, seksualność i twórczość ze sferą wierzeń.
U Indian Lakota po latach znajomości i zalotów młodzi mogli zaplanować małżeństwo. Dziewczyna, wychodząc z domu, zabierała ze sobą torbę z szydłem i ścięgnami. Po przybyciu do domu chłopca siadała na honorowym miejscu, ale z głową nakrytą kocem i z twarzą skierowaną ku ścianie. Siedziała tak bez słowa, aż do czasu, gdy matka jej ukochanego wręczyła jej dwa kawałki skóry na uszycie pary mokasynów. Narzeczona miała w ten sposób udowodnić, że jest przygotowana do pełnienia roli żony. Następnie miała miejsce ceremonia zwana sayapi, co znaczy "malować na czerwono". Kobiety z rodziny chłopca stroiły dziewczynę, malowały jej twarz na czerwono i składały jej prezenty. Jego ojciec, jeżeli był zamożnym człowiekiem, rozdawał potrzebującym współplemieńcom konie lub inne cenne rzeczy, ku czci panny młodej. Jej ojciec również mógł rozdać konie, a bracia czasami wystawiali młodego małżonka na próbę, zlecając mu wykonanie czynności wymagających znacznej sprawności. Czasami wystarczało, że zakochany młodzieniec udawał się do ojca swej wybranki i zaproponował mu dar w postaci koni. Kiedy pewien młody i biedny Lakota, nie mogąc sprezentować koni ojcu swojej ukochanej, zaproponował jej wspólną ucieczkę, ta oburzona odrzekła, że "chce być kupiona jak uczciwa kobieta".
Ben Black Bear tak oto powiedział o roli muzyki w życiu Indian Teton Lakota Sioux:
"Pragnę dziś powiedzieć o tym, co już jest poznane. Indianie Lakota nie śpiewają o jednej tylko, określonej rzeczy. Pierwszym tematem są święte drogi. Pewne pieśni zostały dane świętym ludziom, medicine man'om. Poprzez te pieśni mężczyźni i kobiety, chłopcy i dziewczęta, proszą o rzeczy dla siebie - oni także śpiewają święte pieśni. Śpiewają również dla przyjemności, żeby się zabawić. Robią to, żeby się rozerwać i są szczęśliwi. A dalej są pieśni smutku. Oto różne rodzaje pieśni; a jeśli ktoś śpiewa, szybko to polubi. Dlatego właśnie ja sam, śpiewający od kiedy miałem 12 lat, kocham śpiewać. Oto ja. Niech tak będzie.
A teraz opowiem wam o tańczeniu i o tym, jak wielu spośród was to nie interesuje. Wiele spośród was, którzy jednak tańczą i będą tańczyć, zna piękno tańca i wie, że jest to najlepsza rozrywka. Cokolwiek złego zaplanowaliście, nie będzie miało miejsca. Zamknijcie swoje umysły tylko dla tańczenia, wasze ciało będzie się miało świetnie. Nie będzie tłuste. Wasze ciało będzie wyśmienite. I wasze ramiona i ciało będą się miały dobrze. Kto tańczy, nie choruje, Uczestniczenie w tańcach to świetna zabawa, taniec może też poprawić samopoczucie. Nie wiem, jak ktoś, kto tego nie robi może żyć na tej ziemi. Ludzie tańcem napominają tych, którzy lubią bić swoją rodzinę. Dopóki żyjecie, jesteście mieszkaniem dla Wakan Tanka i będziecie oddawać przysługi innym, a potem bawić się i czuć dobrze. Jeśli ktoś tak nie postępuje, wybuchnie od środka. Te trzy rzeczy są najważniejsze. Uświadomcie sobie to. To są prawdy. Niech tak bę-dzie."
We wczesnych latach XIX wieku Indianie Oglala Teton Lakota Sioux sprzymierzyli się z Indianami Cheyenne ruszając, z którymi polowali na bizony i walczyli ze wspólnym wrogiem, plemieniem Indian Crow.
W 1822 roku urodził się w okolicy wideł rzeki Platte, w rodzie Węży Makhpiya-luta, Szkarłatna Chmura, często znany wśród swoich jako Makhpia-sha, czyli Czerwona Chmura. Pochodzenie imienia prawdopodobnie wzięło się od szkarłatnych derek noszonych przez wojowników Indian Oglala, w których wspinając się gromadą konno na stoki górskie sprawiali wrażenie "czerwonego obłoku".
Około 1840 roku wodzem szczepu Oglala Teton Lakota Sioux został Czerwona Chmura. Nie miał on praw dziedzicznych do tego tytułu; swą pozycję osiągnął dzięki sile charakteru i odwadze w boju. W przeciwieństwie do innych Indian, miał tylko jedną żonę. Jego ojciec umarł wskutek nadużywania alkoholu, co sprawiło, że Czerwona Chmura zapobiegał rozprzestrzenianiu się pijaństwa wśród Indian Oglala. Zdecydowany był zawsze bronić białym dostępu do indiańskich terenów łowieckich.
29 stycznia 1865 roku, 18 mil na zachód od Jelesburga, Indianie Cheyenne, Arapaho i Lakota Sioux zniszczyli dom, stajnię i zagrodę, 75 ton siana i dziesięć wołów należące do Hirama Davisa z ranczo Buffalo Spring.
17 czerwca 1865 roku Indianie Lakota wraz z niewielka grupą Indian Cheyenne zaatakowali oddział pułkownika Thomasa Moonlighta składający się z żołnierzy 11 pułku kawalerii Kansasu, 2 pułku kawalerii Kalifornii, 11 pułku kawalerii Ohio i 16 pułku kawalerii Kansasu. Indianie, w łącznej sile 200 wojowników, prowadzili 74 konie, zmuszając żołnierzy do zniszczenia siodeł i uprzęży i do powrotu na pieszo do fortu Laramie. Dwóch żołnierzy zostało rannych.
W 1865 roku rząd rozpoczął wytyczanie szlaku i budowę łańcucha fortów z Fort Laramie w Wyoming do Montany. Ze względu na to, że Szlak ten miał przechodzić przez kraj rzeki Powder, Czerwona Chmura odmówił podpisania traktatu i rozpoczął wojnę. Zaatakował pierwsze oddziały wojska, które wkroczyły na Szlak Bozemana.
19 kwietnia 1867 roku generał Winfield S. Hancock zagroził wiosce indiańskiej rozbitej w Pawnee Fork, 35 mil na zachód od Fortu Larned. Stało tam 111 tipi Żołnierzy Psów i 140 tipi Indian Lakota. Doszło do wymuszonych rokowań z udziałem tak wybitnych przywódców Indian Cheyenne jak Bull Bear, Siwa Broda, Wysoki Byk, Biały Koń i Rzymski Nos. Indian Lakota reprezentowali; Zabójca Indian Pawnee, Zła Rana i Wysoki Niedźwiedź. Po ucieczce Indian Hancock spalił wioskę.
23 maja 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota zaatakowali koło Big Timber dyliżans, raniąc jednego żołnierza.
27 maja 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli pod Stacją Pond Creek walkę ze szwadronem I z 7 pułku kawalerii kapitana Milesa W. Keogha.
31 maja 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli w Bluff Ranch (w pobliżu Fortu Aubrey) walkę z kompanią I z 37 pułku piechoty. Zginęło dwóch żołnierzy.
3 czerwca 1867 roku Indianie zdobyli na Stacji O'Fallon's Bluff amunicję, jeden karabin, dwa kotły, dwanaście noży, sto piętnaście galonów whisky, siedemdziesiąt bizonich skór, trzy konie i cztery krowy należące o Josepha Turgeona.
11 czerwca nad Big Timbers (Kansas) Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli walkę z pocztową eskortą porucznika J. M. Bella, składającą się ze szwadronu F z 7 pułku kawalerii i z kompanii E z 3 pułku piechoty. Zabity został jeden żołnierz.
12 czerwca 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli koło Fortu Dodge walkę z pilnującym stada szwadronem B z 7 pułku kawalerii porucznika S. A. Browna.
14 czerwca 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli w Grinnell Springs walkę z kompanią H z 37 pułku piechoty.
15 czerwca 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli w Big Timbres walkę z kompanią E z 3 pułku piechoty, eskortującą konwój z Fortu Wallace. Zginęło dwóch żołnierzy i jeden cywil. Jeden żołnierz i dwóch cywili odniosło rany.
17 czerwca 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli w Cimarron Crossing walkę z 3 pułkiem piechoty.
21 czerwca 1867 roku Indianie Cheyenne i Lakota stoczyli w pobliżu Fortu Wallace walkę ze szwadronem G i I z 7 pułku kawalerii dowodzonego przez J. M. Bella. Dwóch żołnierzy zginęło a dwóch innych odniosło rany.
24 czerwca 1867 roku Żołnierze Psy i Indianie Lakota prowadzeni przez Zabójcę Indian Pawnee stoczyli nad North Fork rzeki Republican walkę z pułkownikiem George A. Custerem i jego 7 pułkiem kawalerii. Dwie Wrony i Żółty Nos stwierdzili, że nikt z Indian wtedy nie zginął a jedynie sporo koni odniosło wtedy rany. Jeden żołnierz Białych został ranny.
Według raportu z 22 lipca 1867 roku, na początku tego miesiąca doszło do ataku Żołnierzy Psów na porucznika Lymana S. Kiddera i jego szwadron M z 2 pułku kawalerii. Żołnierze schronili się we wgłębieniu terenu, a Indianie Cheyenne strzelali do nich, krążąc wokół kryjówki. Wówczas to do walki dołączyli także Indianie Lakota, którzy ze wszystkich stron podczołgali się do żołnierzy. Wszyscy żołnierze zginęli, łącznie z służącym im za przewodnika Czerwonym Niedźwiedziem, Indianinem Lakota. Wśród Indian Cheyenne w bitwie udział wziął Dobry Niedźwiedź, Dwie Wrony, Wyjący Wilk, Tytoń i Wielka Głowa. Żołnierze Psy nie stracili żadnego wojownika. Zginęło tylko dwóch Indian Lakota.
17 sierpnia 1867 roku, przy Stacji Plum Creek, grupa stu wojowników Indian Cheyenne i Lakota, prowadzona przez Nogę Indyka, natknęła się na czterdziestu Indian Pawnee ze sławnego oddziału majora Franka Northa. Indianie Pawnee, uzbrojeni w nowe, wielostrzałowe karabiny oraz rewolwery Spencera i ubrani w woskowe mundury, uformowali szyk bojowy i zaatakowali Indian Cheyenne i Lakota posiadających jedynie łuki i strzały. Po zaciętej walce Noga Indyka stracił siedemnastu zabitych wojowników (głównie Indian Cheyenne) a trzech innych zostało wziętych do niewoli.
10 sierpnia 1868 roku, na północ od Fortu Harker (nad rzeką Saline), silna grupa 250 Indian Cheyenne, Arapaho i Lakota zaatakowała osadników, paląc i plądrując sześć domów oraz uprowadzając dwie kobiety i dwoje dzieci.
6 listopada 1868 roku Czerwona Chmura podpisał traktat Laramie, przyrzekając żyć odtąd w zgodzie z Białymi. Traktatem z Fortu Laramie w 1868 roku Indianom Teton Lakota Sioux przyznano Black Hills. W 1874 roku wojskowy rekonesans dowodzony przez pułkownika Custera udał się do Black Hills, gdzie dowództwo armii zamierzało zbudować nowy fort dla ochrony budowniczych kolei. Było to pogwałcenie traktatu z 1868 roku, ale dowództwo armii nie liczyło się z prawami Indian. Rekonesans trwał dwa miesiące. Zanim Indianie Sioux zebrali się w Bear Butta na dorocznej naradzie i zdążyli zorientować się w sytuacji, Custer zakończył badania uwieńczone odkryciem złota w Black Hills. Rozpoczęła się jakże powszechna gorączka w poszukiwaniu tego metalu. Jako że Indianie przeciwstawili się intruzom, do obrony górników rząd USA wysłał wojsko.
Czerwona Chmura konsekwentnie zachowywał bierność podczas wojny Indian Sioux w 1876 roku, chociaż biali podejrzewali go, że potajemnie wspomagał i dodawał ducha wojującym. Przeświadczony o beznadziejności wysiłków zmierzających do utrzymania Black Hills, wziął udział w porozumieniu o ich cesji w 1876 roku. Później wielokrotnie próbowano przekonać Indian Lakota do zrezygnowania z Czarnych Wzgórz, lecz bez rezultatu. W tej sytuacji w 1877 r. Kongres zatwierdził aneksję Czarnych Wzgórz. Od tamtej pory Indianie Lakota nieustannie walczą o zwrócenie im świętych dla nich terenów i mimo tego, że prawa do nich zostały im oficjalnie przyznane, nie zrobiono nic, by im Czarne Wzgórza zwrócić. Zamiast tego rząd próbował, i nadal próbuje, zrekompensować Indianom Lakota utratę świętych ziem pieniędzmi. Ale Indianie ci nie chcą pieniędzy, chcą odzyskać Czarne Wzgórza.
W 1878 roku Czerwoną Chmurę i jego szczep przeniesiono do agencji Pine Ridge, skąd kilkakrotnie wyjeżdżał do Waszyngtonu i innych miast na Wschodzie, gdzie w publicznych wystąpieniach bronił tradycji i kultury Indian, ostro przy tym krytykując politykę rządu.
W czasie powstania Indian Sioux w latach 1890-91 Czerwona Chmura zachował bierność będąc już starym, częściowo oślepłym człowiekiem. Niektóry Indianie Sioux mieli za złe Czerwonej Chmurze jego późniejsze bierne zachowanie, chociaż nikt więcej od niego nie uczynił dla obrony ojczystej ziemi i wolności Indian. W późniejszych latach, mając na myśli sposób postępowania białych ludzi, często mawiał Indianom Oglala; "Nie miejcie nic wspólnego z białymi ludźmi. Musicie zacząć wszystko od nowa i zarzucić mądrość naszych ojców. Musicie gromadzić żywność, aby zapomnieć o głodzie. Gdy zbudujecie dom i spiżarnia będzie przepełniona, wtedy rozejrzyjcie się za sąsiadem, któremu będziecie mogli odebrać wszystko, co osiada."
Czerwona Łasica - Itun'kasan Lu'ta; Red Weasel. Członek plemienia Teton Lakota Sioux. Uważany był przez swoich ziomków za autorytet w sprawach Tańca Słońca. W Tańcu tym brał cztery razy czynny udział. Ostatni raz uczestniczył w nim w roku 1881. Był to zarazem ostatni Taniec Słońca zorganizowany przez Indian Teton Dakota w XIX wieku. Jako uczestnik tego Tańca, raz oderwany był od słupa, a trzy razy otrzymał nacięcia na ramionach. Dawniej powołany został przez Marzącego W Słońcu do instytucji zwanej Intercessor (Kuwa'Kiya'pi), która to istniała w połowie XIX wieku. A oto, co sam Czerwona Łasica powiedział o Tańcu Słońca:
- Ja się nie chwalę. Mówię to, co sam wiem i co mogę powiedzieć innym. Mówię to, co nauczył mnie Śniący O Słońcu, gdy był moim nauczycielem a o czym sam również się dowiedział. Śniący O Słońcu był moim wujem. Miał on wielu innych krewnych, ale wybrał tylko mnie, co było szczególnym zaszczytem. Jego wiedzę miałem odziedziczyć po dojściu do wieku dojrzałego. Podjąwszy decyzję o nauczaniu mnie, zaczął mnie uczyć tak, jak to robiono w dawnych czasach. Jedną z pierwszych, najbardziej znaczących rzeczy, jakich mnie nauczył, było nabycie ogromnego szacunku do Wakan'tanka. Śniący O Słońcu mówił mi, że jeśli będę słuchać jego nauk, to będę tym samym pomagać narodowi Dakota. Mówił też, że jeśli właściwie przygotuję się do objęcia obowiązków tego wysokiego urzędu w Tańcu Słońca, nie będę odczuwał trwogi gdy przyjdzie czas wzięci w nim udziału. Jeśli chodzi o pieśni, to Śniący O Słońcu uczył mnie jak mam się modlić abym został wysłuchany; jeśli będę się modlił "śpiewająco", to "wkrótce" zostanę wysłuchany. Wszystkie modlitwy, które ofiarowałem w Tańcu Słońca i które mam jeszcze w swej pamięci, są modlitwami, których nauczył mnie Śniący O Słońcu.
Gdy Czerwona Łasica podawał swe informacje dotyczące Tańca Słońca autorce książki "Teton Sioux Music", Densmore Frances, miał około 80 lat i uginał się pod ciężarem swego wieku. Przebywał on wtedy wozem 43 mile ażeby brać udział w konferencjach z pisarką. Gdy przybywał do Agencji, Słońce wychodziło zza chmur zasłaniających niebo, co przyczyniło się do ogromnego szacunku, jaki zyskał sobie wśród starszych ludzi, którzy często powtarzali:
- Mamy piękną pogodę ponieważ jest wśród nas Czerwona Łasica.
Atakujący Grzmot, Waki?'yan-wata'ke; Charning Thunder, był Indianinem Teton Lakota Sioux. Był dziedzicznym wodzem grupy i wielce szanowanym członkiem plemienia. W Tańcu Słońca brał udział cztery razy, mając 21, 23, 24 i 25 lat. Za każdym razem składał ślubowania, czego wynikiem było sto blizn na jego ramionach. W późniejszym czasie dał spokój ramionom i zrobił około dwudziestu cięć na klatce piersiowej. Był to człowiek o sympatycznym wyrazie twarzy i potężnej psychice. Mówiąc do samego siebie powiedział:
- Moja modlitwa został wysłuchana i będę żył długo.
Czerwony Lis - Toka'la-Lu'ta; Red Fox. Był członkiem grupy Indian Teton Lakota Sioux. Był też uczestnikiem Tańca Słońca, biorąc w nim udział trzy razy; w wieku 19, około 30 i 40 lat. Za ostatnim razem do swych pleców miał przyczepione kilka bizonich czaszek. Będąc przywódcą innych Tańców Słońca. Przekazał poniższy, własny opis tego, jak zaczęła się jego kariera wojownika;
"Moja matka była dobrą i piękną kobietą. Włosy swoje nosiła spięte w długie warkocze i pamiętam jak zamyślając się głęboko mówiła:
- Jeśli mój syn pójdzie kiedyś na wyprawę wojenną, to wezmę postronek i powieszę się.
Byłem małym chłopcem i te rozmyślania mojej matki zrobiły na mnie duże wrażenie. Oczywiście, że tak naprawdę to ona tak nie myślała, ale chciała po prostu abym niepotrzebnie nie znikał z domu i nie wstępował na wojenną ścieżkę. Ja natomiast starałem się postępować zgonie z jej intencjami.
Pewnego razu, mając 12 lat, wziąłem swój łuk i strzały i poszedłem zapolować na ptaki. Posiadane przeze mnie strzały były strzałami tępymi, przeznaczonymi dla małych dzieci. Zobaczyłem wtedy pewnego mężczyznę dziwnie ubranego, za którym posuwała się gromada chłopców. Zapytałem jednego z nich:
- Dokąd idziecie?
Odpowiedział mi:
- Idziemy na północ.
Był to po raz pierwszy widziany przeze mnie oddział wojenny.
Inny mały chłopiec powiedział:
- To są nasi przyjaciele, którzy przyniosą nam podarunki. Chodź razem z nami.
Takim to sposobem przyłączyłem się do wyprawy wojennej. Nie wróciliśmy do domów, aby wdziać jakieś mokasyny. Stopy owinięte mieliśmy tylko małymi, garbowanymi kawałkami skóry cielęcej, a naszą bronią były tylko te tępe strzały używane do polowania na ptaki. Dołączyliśmy do oddziału wojowników i poszliśmy razem z nimi, przyłączając się do chłopców, którzy stawali się wojownikami i byli dobrze zaopatrzeni w odzież i żywność.
Na każdej wyprawie wojennej wyznacza się grupy, które wyprzedzają główny oddział wojowników. Mój ojciec był jednym z wojowników w takim oddziale zwiadowców, którego przywódcą był mój kuzyn Włochaty Podbródek. Przebyliśmy już dość długi odcinek drogi zanim dojrzeli mnie starzy wojownicy. Jeden z nich zawołał wtedy mojego ojca i powiedział:
- Wśród nas jest twój chłopak.
Ojciec kazał usiąść mi obok siebie i zapytał:
- Czy masz pozwolenie od swojej matki?
Powiedziałem:
- Nie. Polowaliśmy na ptaki, kiedy postanowiłem iść za tobą.
Ojciec powiedział wtedy:
- Lepiej będzie dla ciebie jak zostaniesz w obozie zamiast iść z oddziałem zwiadowców. Tam masz wy-godne posłanie i lepsze jedzenie od tego, które cię czeka, gdybyś został z nami.
Powiedziałem wtedy, że grupa zwiadowców zawsze potrafi dobrze zorganizować obóz a każdy może tu spać tak, jak tylko to sobie przygotuje. W dniu tym pozostawiliśmy za sobą oddział mający zapolować na bizony i podzielić się później ze zwiadowcami zdobytym mięsem.
Kuzyn, ujrzawszy mnie, zbliżył się i zapytał:
- Dlaczego idziesz z nami?
Odpowiedziałem mu, że polujemy na ptaki. Rzekł wtedy "chodź ze mną" i wprowadził mnie do swego obozu. Gdy tam wchodziliśmy, wszyscy mężczyźni dziwili się:
- Cóż to za mały chłopak idzie na wojnę?
Pochyliłem się nad swoim półmiskiem i zacząłem kroić i jeść mięso. W czasie jedzenia usłyszałem męż-czyznę mówiącego:
Tam za koniem idzie jakiś mężczyzna i śpiewa.
Mężczyzna zbliżył się na tyle, że mogliśmy usłyszeć jego słowa. Mówił on:
- W obozie krąży nowina, że pewien mały chłopiec wyruszył na wojenną wyprawę a jego matka wzięła postronek i powiesiła się.
Zacząłem wtedy płakać i powiedziałem:
- To jest na pewno moja matka; ona pragnęła abym nigdy nie wyruszył na wyprawę wojenną.
Iny mężczyzna powiedział mi:
- Oni chcą sprawdzić, czy masz silne serce. Żartują sobie z ciebie. Podczas wyprawy wojennej będą jeszcze nie raz próbować ciebie ośmieszyć. Nie zwracaj jednak na to żadnej uwagi.
Ja, myśląc wciąż o matce, powstrzymałem się jednak od płaczu.
Po dziesięciu dniach wędrówki spotkaliśmy poprzednią wyprawę wojenną złożoną z sześciu Indian Dakota, którzy zostali zabici przez Indian Crow. Zapamiętałem imiona tylko pięciu z nich. Byli to: Mato'-ina'pa (Ukazujący się Niedźwiedź; Bear Appears), Kangi-śunka' (Wroni Pies; Crow Dog), Ma'za-ska (Biały Metal; White Metal) i E'gna-in'yanke (Rung Amidst). Gdy zobaczyłem trupy zabitych z oskalpowanymi głowami, spytałem kim oni są. W odpowiedzi usłyszałem:
- To są nasi przyjaciele, którzy wzięli udział w wyprawie wojennej.
Zapytałem wtedy kto ich zabił i odpowiedziano mi:
- Nasi wrogowie.
Spytałem ponownie:
- Co oni chcieli od tych ludzi?
Wtedy pewien mężczyzna powiedział:
- Owińmy ich i weźmy ze sobą do domu.
Ja na to krzyknąłem:
- Kiedy dorosnę, pomszczę śmierć tych ludzi na tych, którzy tego dokonali.
Tak to stałem się wojownikiem.
Wyprawa nasza poza wioską przebywała dwadzieścia dani. Kiedy wróciliśmy, matka nie robiła mi wy-mówek. Nie zbeształa mnie ani też nie skarżyła się jak to była zatroskana o mój los.
W czasie, gdy mężczyzna przebywa na wyprawie wojennej, kobieta robi mu w domu mokasyny. Ja zostawiając swoją matkę, poszedłem na wyprawę bez mokasynów. Gdy powróciłem z wyprawą wojenną, matka podarowała mi mokasyny, które zaraz też założyłem, lecz ledwo mogłem chodzić z powody bólu stóp. Zmuszony więc byłem do siedzenia w domu.
Później, gdy tylko wychodziłem z domu, matka pytała dokąd idę."
Kontynuując swe opowiadanie, Czerwony Lis powiedział:
"Wziąłem udział w czterdziestu pięciu wyprawach wojennych. Dobrze poznałem zachodni brzeg Missouri, aż do miejsca, w którym na znajdujących się tam górach nigdy nie topnieje śnieg. Chcę opowiedzieć o wyprawie wojennej na której zabiłem pierwszego wroga. Podczas tej wyprawy dosiadałem pięknego białego konia o brązowych uszach. Tuż przed tym odbywał się w wiosce Taniec Słońca i jego przywódca powiedział:
- Jeśli ktoś chce mieć szczęście na wojnie, to niech się zbliży i przyłączy do Tańca Słońca.
Było tam stu mężczyzn stojących rzędem tworzącym koło. Przywódca Tańca pytał się każdego z nas:
- Co chcesz ofiarować Wielkiemu Słońcu błyszczącemu nad twą głową? Czy ofiarujesz mu tytoń? A może chcesz dać mu swoje ciało i krew?
Gdy Intercessor podszedł do mnie i zadał mi pytanie, odpowiedziałem mu:
- Chcę ofiarować swoje ciało o krew, bym mógł pokonać swych wrogów.
Ślubowanie to spełniłem w Tańcu Słońca po zwycięskim powrocie z wyprawy. Ramiona moje zostały nacięte siedem razy poniżej łokci i dwa razy powyżej nich, tworząc razem osiemnaście blizn.
Po złożeniu ślubowania Tańcu Słońca wyruszyłem na wojnę. Szliśmy już pięć dni i dochodziliśmy do Missouri, kiedy zwiadowcy oznajmili, że Indianie Crow urządzili wielkie polowanie na bizony. Podeszliśmy we wskazane przez nich miejsce i ujrzeliśmy trzech Indian Crow; jeden miał karabin, drugi łuk i strzały, a trzeci rewolwer. Dwóch pierwszych wycelowało do nas ze swej broni, a trzeci wymachiwał rewolwerem, lecz my byliśmy sprytniejsi i uderzyliśmy na nich z rozmachem, zabijając wszystkich trzech. Poszliśmy wtedy dalej i ujrzeliśmy oddział Indian Crow, który nas nie zauważył. Zbliżyli się oni do drzew, rozpalili ogniska i piekli jakieś mięso. Po pewnym czasie jeden z nich odbezpieczywszy swój karabin, zaczął obchodzić miejsce biwakowania. Pojechałem i uderzyłem go maczugą. Moje ślubowanie Tańca Słońca zostało wysłuchane. Był to czwarty cios, jaki zaliczyłem na tej wyprawie. Zatajonego mężczyznę ocuciliśmy a później go zabiliśmy. Podążając dalej, natknęliśmy się na wioskę Indian Blackfoot. Dzieliła nas od nich rzeka i wysokie drzew wśród których rozbili swój obóz. Było to już poza terytorium Indian Crow. Gdy ujrzałem tę wioskę, wdziałem wojenny czepiec, wsiadłem na swojego białego konia i pogalopowałem w jej kierunku. Zaatakowałem ich i wtargnąłem w sam środek ich stada, uprowadzając około pięćdziesięciu koni. Wciąż do mnie strzelano, lecz nikt nie mógł trafić.
Następnej nocy, wracają już do swoich, zatrzymaliśmy się w miejscu nazwanym Bear Butte. Niektóre z naszych koni były już zmęczone. Gdy wyprawa ruszyła dalej swoją drogą, ja zatrzymałem się w tyle, wraz z dwoma młodymi mężczyznami. Jechaliśmy o wiele wolniej niż pozostali i gdy byliśmy już za nimi daleko w tyle, zobaczyłem czterech wojowników Indian Crow idących w naszym kierunku. Powiedziałem do młodych mężczyzn:
- Zbliżcie się i stańcie przy mnie. Nadciąga czterech wojowników.
Młodzi mężczyźni powiedzieli:
- Pozwól nam odjechać i ukryć się.
Rzekłem wtedy:
- Wakantanka kroczy jedną drogą. Nie jest ważnym jak i gdzie zginiesz. Musisz kroczyć jedną ścieżka. Stańmy razem i walczmy.
Ja miałem karabin i da rewolwery, jeden mężczyzna miał strzały a drugi dwulufowy karabin. Zaśpiewałem swoją pieśń śmierci, ponieważ czułem zbliżającą się śmierć. Śpiewając ją, odbezpieczyłem swój karabin. Powiedziałem następnie do mych kompanów:
- Chciałbym dowiedzieć się, który z nich ma karabin to spróbuję go zabić, a wtedy będziemy równi liczebnie.
Odpowiedzieli zgodnie "Ho".
Naprzeciw nas była duża, rozsypująca się skała porośnięta drzewami wiśniowym. Spoza tych rozrzuconych kamieni obserwowałem wojowników. Jeden z nich, mający włosy uczesane w czub, trzymał w ręku karabin; reszta posiadał łuki i strzały. Gdy podeszli bliżej, zauważyłem, że jeden z nich był zaledwie chłopcem. Powiedziałem do swoich kompanów:
- Pocieszcie się, bo mam dobre nowiny. Jeden z nich jest zaledwie chłopcem, więc przeciwko nam jest tylko trzech.
Gdy podeszliśmy do rozpadającej się skały, strzeliłem, lecz mój karabin chybił. Przeszkodziły temu gałęzie wiśniowych drzew. Mężczyzna z karabinem, zobaczywszy mnie, wycelował w moim kierunku, lecz ja podbiłem mu ramię, uniemożliwiając oddaniu mu strzału. Moi kamraci zaczęli godzić resztę a ja ostatecznie wdałem się z nieprzyjacielem w walkę wręcz. Zawołałem swych kompanów, którym udało się odebrać mężczyźnie karabin a ja miałem okazję zabicia go. Chłopcu udało się uciec, lecz moi kamraci wzięli do niewoli dwóch Indian Crow. Jeden z nich powiedział:
- Jesteśmy Indianami Crow. Chcemy żyć. Poddajemy się tobie i dajemy ci prawo do noszenia piór. Po-zwól nam tylko odejść.
Zwróciłem więc im życie. Ponieważ zostałem mianowany wodzem, uznano mnie za zwycięzcę w tej potyczce i miałem prawo do rozporządzania życiem tych dwóch mężczyzn."
Czerwony Ptak - Zintka'la-Lu'ta; Red Bird. Indianin Teton Lakota Sioux. Nosił imię określające pewnego małego ptaszka, którego jednak nazwę tłumaczy się po prostu jako "ptak". W wieku 24 lat wziął udział w Tańcu Słońca. Otrzymał wtedy 100 nacięć na swych ramionach i spełnił swe ślubowanie złożone Tańcu Słońca. Jego wujem był Jego Płuca.
Czerwony Ptak powiedział podczas swej ostatniej przed śmiercią choroby, że jest bardzo szczęśliwy, że mógł pomóc w zachowaniu pieśni i wiary swego narodu, przekazując wiadome sobie informacje Densmore Frances, autorce książki "Teton Sioux Music".
10 grudnia 1909 roku, w rezerwacie Pine Ridge w Dakocie Południowej, zmarł Czerwona Chmura w zbudowanym dla niego przez rząd domku.
W 1926 roku, w rezerwacie Rosebud, urodził się Robert Burnette, Indianin Brule Teton Lakota Sioux.
Przez trzy lata był dyrektorem NCAI .
17 października 1973 roku na terenie rezerwatu Pine Ridge zamordowany został Pedro Bissonette - Indianin Teton Lakota Sioux. Współzałożyciel i wiceprzewodniczący powstałej na początku lutego 1973 roku organizacji OSCRO. Członkowie OSCRO i AIM stanowili większość uczestników okupacji Wounded Knee.
W 1987 roku liczebność Indian Lakota oszacowano na 20000 osób, z czego językiem lakota mówiło 6000 osób.
Podczas berlińskiego Euromeetingu (2-6 sierpnia 1997), Milo Yellow Hair, wiceprzewodniczący Narodu Oglala Teton Lakota Sioux oraz Edgar Bear Runner reprezentowali wciąż budzący kontrowersje problem Black Hills na forum jednego z warsztatów zorganizowanych przez ONZ.
lalka - Zabawka dziecinna mająca miniaturową postać ludzką.
Młode, południowoamerykańskie Indianki, jak zresztą wśród wszystkich ludów, bawiły się przede wszystkim lalkami i piłkami. Lalki wykonywane były z różnych materiałów w zależności od obszaru geograficznego i osiągalności surowców. I tak na przykład dziewczęta Indian Yuracare bawią się lalkami woskowymi, wśród Indian Mataco używają gliny do ich wyrobu, lalki dziewcząt Indian Caribe znad rzeki Barama wykonane są z drewna, natomiast wśród Indian Crao z braku lalki dzieci bawią się kiściami kukurydzy owiniętymi szmatkami.
Lama (1) - Indianie peruwiańscy.
lama (2) - Lamy są spokrewnione z wielbłądami starego świata, choć nie wiadomo, czy oddzieliły się od nich już w starym świecie czy dopiero w nowym. Nazwa wywodzi się z języka Indian Kechua.
Tylko wyjątkowo używa się lamy do jazdy pod wierzch. Nie jest ona zwierzęciem pociągowym, jest natomiast od dawien dawna zwierzęciem jucznym. Na jej ślady natrafiono w ruinach kultury Mochica. Już sukcesy militarne Inków miały swój oparcie w wykorzystaniu lam do transportów wojskowych. Lama bowiem bierze na siebie do 50 kg ciężaru, z którym może przejść 15-20 km dziennie.
Gdy waleczny świniopas F. Pizarro w 1528 roku rozmawiał w Toledo z najpotężniejszym władcą czesnego świata Karolem V chcąc o niego uzyskać pomoc w zdobyciu Peru, zabrał z sobą jako argument rzeczowy, oprócz wyrobów ze złota, wspaniałe runo biało-czerwonej lamy. Karol V z rozkoszą zatopił alce w jej wełnie.
Jeszcze jeden pożytek związany jest z lamą: przez swój nawóz jest ona producentem materiału opałowego, co na wysokogórskich, zasadniczo bezdrzewnych obszarach Andów jest szczególnie ważne. Ułatwia zaś człowiekowi zbieranie tego materiału, gdyż wszystkie lamy mają chwalebny zwyczaj składania nawozu w jednym miejscu.
Lamanyo - Indianie peruwiańscy.
Lambayeque Mochica
Lambi - Indianie brazylijscy.
Lame, Justiniano - Przywódcę kolumbijskiej organizacji CRIC. Zastrzelony został 2 lutego 1977 roku.
Lameman, Ron - Był przedstawicielem TCANEA na VIII Europejskim Spotkaniu Grup Poparcia Tubylczych Amerykanów odbytym w dniu od 22 do 25 lipca 1992 roku we Włoszech.
Lamisto (1) Lamanyo
Lamisto (2) Lama
Lampa - Indianie peruwiańscy.
Lanapsua Sanapana
Lang, William - Urodził się w 1937 roku w Filadelfii. Jego babka pochodziła z ludu Lenni Lenape. Profesor teatrologii na Uniwersytecie Arizony w Tucson. Dramatopisarz, aktor i poeta. Wiersze publikował między innymi w indiańskich czasopismach RED LINK, MOCASSIN TELEGRAPH, THE EAGLE. W roku akademickim 1994/95 przebywał na stypendium Fulbrighta na Uniwersytecie im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, gdzie wykładał w Instytucie Filologii Angielskiej. W Lublinie i Gdańsku wystawiono jego sztukę "Mother McFadden". W Polsce ukazał się tomik jego wierszy "Miękki deszcz". Kilka jego wierszy zamieszczono także w kwartalniku AKCENT (1996).
Lanipatcum - Dziesiąty władca na wpół legendarnego, preinkaskiego państwa, założonego przez Naymlap'a w dolinie Lambayeque w Peru
lantana - (Lantana lamara); roślina z rodziny werbenowtych. Pochodzi z Brazylii i Archipelagu Antylskiego. Barwa jej kwiatów ulega zmianie w ciągu kilku dni: początkowo biała lub jasnożółta, przechodzi w pomarańczową a ostatecznie w płomieniście czerwoną.
Lanyagachek - Indianie argentyńscy.
Lapacho - Indianie boliwijscy.
Lapalapa Leco
Lapowinsa - Wódz Indian Deleware z XVII wieku, który natychmiast zdał sobie sprawę z nieskuteczności wszelkiego oporu wobec angielskich kolonistów i ustąpił ze swojej ziemi bez walki.
Lappawinze - Otrzymujący Dar; był jednym z wodzów skłonionych w 1737 roku do podpisania w Filadelfii traktatu znanego jako "Wychodzące Kupno" a będącego potwierdzeniem traktatu z 1686 roku, który dawał Białym ziemię od potoku Neshaming aż po miejsce, które człowiek mógł osiągnąć po półtoragodzinnym marszu. Aby ten warunek maksymalnie wykorzystać, gubernator Pensylwanii zbudował drogę w głębi kraju i wynajął biegacza wyczynowego, co Indianie Delaware uznali na oszustwo.
Larao Yauyo
Lare - Indianie z peruwiańskiej prowincji Vilcapampa, podbici przez państwo Inków.
Lari - Indianie panamscy.
las - Naturalny lub wyhodowany przez człowieka zwarty zespół roślinności z przewagą roślin drzewiastych i ze swoistą fauną. Indianie Shawnee las nazywają metequeghke.
Las Casitas - Stanowisko archeologiczne w dolinie rzeki Pedregal w Wenezueli. Zespół ten reprezentuje czwarty etap (po zespole Camare, Las Lagunas i El jobo) osadnictwa na tych terenach i związany jest z najniższą terasą. Stanowisko zawiera ostrza strzał formy lancetowatej, dużych i średnich rozmiarów, ze staranną obróbką obydwu powierzchni, a ponadto ostrza strzał z szerokimi trzonkami.
Las Lagunas - Stanowisko archeologiczne w dolinie rzeki Pedregal w Wenezueli. Reprezentuje drugi (po zespole Camare) etap osadnictwa na tych terenach i jest związany z wyższą częścią terasy środkowej. W zespole tym znajdują się bardzo zróżnicowane formy narzędzi kamiennych o stosunkowo małych rozmiarach. Pojawiają się już grube formy wiórowate z obróbką wtórną na obydwu powierzchniach, które zdaniem Rouse'a i Cruxenta pełniły wiele funkcji: siekier, noży a także ostrzy kopii. Zdaniem E. P. Lanninga i T. Petersona (1967) zespół ten reprezentuje pierwszy etap rozwoju w kierunku narzędzi dwuściennych, czyli bifasów. Las lagunas jest datowany na 10 tys. lat p.n.e. (Schobinger, 1973).
Latacunga - Indianie ekwadorscy.
Lauliwasikau - Pierwotne imię proroka Indian Shawnee, brata Tecumseha, zwanego później Tenskwatawa.
laumontyt - Laumontyt należy do grupy zeolitów. Minerał ten ma szereg interesujących właściwości i jest rozpowszechniony na całym świecie.
Duże ilości laumintytu występują m.in. w kopalni wolframu Pine Creek w Bishop w Kalifornii (USA). Mniejsze wystąpienia laumontytu znajdują się m.in. w kanadyjskiej Nowej Szkocji.
Lauricocha - Jaskinia w pobliżu Limy w Peru; stanowisko archeologiczne, gdzie znaleziono warstwy osadnicze datowane na około 7560 lat p.n.e. Nie jest wykluczone, że owe pozostałości łączą się z czwartą falą migracyjną ludności z Azji przez Cieśninę Beringa, obejmującą ludy Aymara i Quechua.
Lautaro - Syn wodza jednej z grup Indian Mapuche, Curinancu (Czerwony Orzeł). Jako piętnastoletni chłopiec dostał się wraz z kilkuset członkami plemienia do niewoli Pedro de Valdivia. Przez szereg lat był jego koniuszym. Mając 19 lat zostaje mianowany przez Valdivia najwyższym dowódcą wojsk indiańskich (będących w służbie hiszpańskiej). W bitwie pod Tucapel, gdzie starły się wojska araukańskiego wodza Caupolicana i hiszpańskie Valdivi, Lautaro uderza dowodzonymi przez siebie Indianami na tyły wojsk hiszpańskich przesądzając o wyniku bitwy. Po tej bitwie został mianowany pierwszym zastępcą Caupolicana. Wkrótce został naczelnym przywódcą Indian Mapuche. Zginął zdradzony przez Indian z plemienia Yanakon, którzy walcząc w czasie jednej z bitew przeszyli go strzałami.
Lavadour, James - Urodzony w 1951 roku artysta-plastyk z plemienia Walla Walla.
LaVega Mapen
lawa - Obrobione bloki z lawy wulkanicznej służyły do budowy platformy na terenie Puma Puncu, części ruin Tiahuanaco.
Lawa z wulkanu Tinta zalegająca w okolicach miasta Sicuani jest, według wierzeń Indian andyjskich, efektem spalenia się skał, czego dokonał sięgnąwszy po ogień rozgniewany Viracocha, gdy lud Cana chciał go ukamienować.
Layana - Indianie paragwajscy.
Laymon - Indianie meksykańscy.
lazulit - Minerał spotykany w pegmatytach, w żyłach kwarcowych oraz skałach metamorficznych, wzbogaconych w glin. Występuje zwykle w postaci zbitej; rzadko tworzy kryształy o pokroju igiełkowym lub tabliczkowym, które wykazują niekiedy symetrię pseudorąbową i zbliźniaczenia. Kolor niebieski.
W USA znany jest z wystąpień w Crowder's Mountain Północna Karolina) oraz Graves Mountain (Georgia). W brazylijskim Minas Gerais występuje w Tijuco (kryształy najbardziej przydatne do celów jubilerskich).
lazuryt - Lazuryt, czyli lapis lazuli, nie jest minerałem, lecz skałą, ponieważ składa się z kilku różnych minerałów. Piękno lazurytu polega na jego niebieskiej barwie o różnych odcieniach. Najpiękniejsze kamienie charakteryzują się równomiernym rozłożeniem barwy niebieskiej z połyskującymi gdzieniegdzie złocistymi ziarenkami.
Lapis lazuli najlepszej jakości pochodzi z Afganistanu i z Argentyny. W USA jest zawsze ciemno - niebieski, a kanadyjski - jasnoniebieski. Lazuryt jasnoniebieski występuje też w Andach i Chile. Wystąpienia lazurytu stwierdzono również w kanionie San Antonio w Kalifornii, ale nie są one zbyt wysokiej jakości.
Ultramaryna jest sproszkowanym lazurytem 51 używanym jako barwnik.
W Chile znaleziono złote maski kultury Mochica, które miały oczne tęczówki wykonane właśnie z lazurytu.
Są dowody na to, że już w 600 roku n.e. lazuryt wydobywany był na terenie północno-zachodniej Mezoameryki.
Miesiąc kalendarza Indian Maja, który według europejskiej rachuby czasu obejmował dwie pierwsze dekady października, nosił nazwę Mac, a władał nim Kukulcan, pan nieba i wiedzy, opiekun kapłanów i nauczycieli. Bóg ten był odpowiednikiem boga Quetzalcoatla Indian Mexica i podobnie jak on określany był w świętych księgach jako Wąż Ozdobiony Piórami.
Kamieniem, który symbolizował go w Kręgu 18 klejnotów był lazuryt. Ten klejnot barwy nieba w pogodną noc uchodził zarówno wśród Indian Maja jak i Mexica za talizman kapłanów i ludzi nauki, ozdoby z lazurytu nasili przede wszystkim mężczyźni - kobiety tylko wówczas, jeśli były kapłankami.
Tym, którzy przyszli na świat w miesiącu Mac, kapłani Indian Maja wróżyli życie długie, pełne pomyślnych wydarzeń, spędzone na ogół w dostatku. Ludzie, których symbolem był lazuryt, mieli mieć charaktery zgodne, pogodne usposobienie i wiele życzliwości wobec innych. Nie są oni szczególnie ambitni, ani żądni wiedzy, bogactwa materialne pociągają ich o, tyle, że zapewniają życie w dobrobycie. Cenią sobie wysoko wszelką wygodę i różnorakie przyjemności codziennego bytowania: smaczne jedzenie, ładne stroje, ozdoby i rozrywki.
Miłe spędzenie wolnego czasu ma dla tych ludzi szczególny urok - niektórzy lubią podróże dla przyjemności, inni prowadzą ożywione życie towarzyskie.
Można powiedzieć, że Lazuryty nie potrafią obejść się bez towarzystwa - chętnie goszczą w swych domach przyjaciół, z równą ochotą składają wizyty. Wielu z nich odznacza się cechami czy umiejętnościami przydatnymi w kontaktach z innymi. Lazuryty nieraz są dowcipne i zabawne, często posiadają talent narracyjny i oratorski, potrafią prawić komplementy i budzić sympatię.
Prawie każdy spośród ludzi urodzonych w miesiącu Mac lubi tańczyć i śpiewać, czasem to oni właśnie urządzają tłumne zebrania towarzyskie, a nawet uroczystości w wielkim stylu. Kapłani Indian Maja twierdzili, że najlepsi mistrzowie ceremonii podczas rytualnych uczt i korowodów to właśnie ludzie - Lazuryty.
Obok tych miłych dla otoczenia zalet rządzący w miesiącu Mac bóg Kukulcan obdarzyć miał urodzonych pod jego wpływem jeszcze innymi przymiotami. Spotkać więc można wśród Lazurytów ludzi żądnych wiedzy, lubiących książki, poświęcających się naukom lub nauczaniu innych - nie darmo Kukulcan był opiekunem wszelkich nauk, ksiąg i pedagogów. W tych dziedzinach ludzie - Lazuryty odnoszą prawie zawsze znaczące sukcesy.
Do życia rodzinnego Lazuryty nie mają szczególnego zamiłowania - być może dzieje się tak dlatego, że szara codzienność nuży, nie są też zbyt skorzy do poświęceń na rzecz innych. Są z reguły bardziej przywiązani do rodzin, z których wyszli, niż do założonych przez siebie samych. Często zdarza się też, że Lazuryty płci obojga dość późno decydują się na stałe związki, pomimo że od wczesnej młodości mają rozliczne możliwości w tej dziedzinie i cieszą się dużym powodzeniem. Małżeństwa będące materialnym czy towarzyskim awansem zdarzają się ludziom urodzonym pod wpływem lazurytu dość często.
Największą wadą Lazurytów jest ich nadmierny egocentryzm - pomimo życzliwości wobec otoczenia Lazuryty starają się zawsze (w sposób mniej lub bardziej subtelny) narzucać innym swoje poglądy i gusty, gdyż uważają je za najlepsze. Nie lubią też, gdy ktoś im się sprzeciwia i w zależności od humoru dobitnie tłumaczą niewłaściwość takiego postępowania, lub głośno też protestują.
Zdarzają się dość często wśród nich ludzie mający nieprzezwyciężony pociąg do spraw tajemniczych, nie zbadanych do końca, ci nieraz wierzą we wszelkie wróżby i przepowiednie bardzo się nimi przejmując, miewają prorocze sny, skłaniają się ku magii. Kapłani Indian Maja uważali, że bóg Kukulcan daje nieraz swym dzieciom dar widzenia rzeczy przyszłych, zsyła na nich wróżebne przeczucia, ostrzega w cudowny sposób przed niebezpieczeństwami. Wróżbici świątynni i tłumacze snów w tamtej epoce nieraz wywodzili się spośród Lazurytów.
Większość Lazurytów cieszy się dobrym zdrowiem i ma wiele sił życiowych, nieraz długo zachowują fizyczną młodość. Dbają zresztą bardzo o swoje ciało, stosując gorliwie wszystkie kosmetyczne recepty - a dotyczy to nie tylko kobiet. Lazuryty lubią być podziwiane i komplementowane - adoracja otoczenia sprawia im wielką radość, podobnie jak słowa podziwu pod adresem ich wyglądu czy zalet ducha. Dla tego rodzaju popularności gotowi są wiele uczynić a nawet poświęcić.
Kobiety - Lazuryty bywają na ogół bardzo atrakcyjne, a często i ładne. Potrafią zresztą zręcznie podkreślać swą urodę, a ewentualne mankamenty wyglądu - tuszować. Wobec mężczyzn są kokieteryjne i uwodzicielskie, wobec kobiet - miłe i przyjacielskie. Panie - Lazuryty mają zwykle równie liczne grono adoratorów, co przyjaciółek.
Jako gospodynie domu nie są szczególnie zaradne ani pracowite. Mężowie cenią je za innego rodzaju uroki niż talenty kulinarne czy idealny porządek domu.
Potrafią ładnie przyjmować gości, stwarzać miłą i serdeczną atmosferę, w której dobrze się czują. Mają wiele kobiecego sprytu i zręczności w postępowaniu z ludźmi, stąd też swoje plany życiowe przeprowadzają bez trudu, osiągając zamierzone cele.
Dzieci - Lazuryty budzą niemal od niemowlęcia zachwyty rodziny i przyjaciół domu. Są pełne wdzięku, wesołe i ufne. Szybko uczą się mówić, łatwo przyswajają sobie zasady dobrego wychowania. Lubią ich także rówieśnicy - bardzo wcześnie mają swój krąg towarzyski, własne zainteresowania.
Według współczesnych badań i obserwacji metafizyków, lazuryt czyści organizm, rozpuszcza blokady w okolicy gardła, leczy zapalenia, nerwobóle, dolegliwości menstruacyjne, bóle głowy. Jest to kamień antydepresyjny. Przeciwdziała wysokiemu ciśnieniu krwi, leczy bezsenność. Działa szczególnie leczniczo na choroby krwi, epilepsję, ciężkie schorzenia żołądka, choroby mózgu, hemoroidy, żółtaczkę, gruźlicę.
Lazuryt, jako kamień mądrości, wnosi jasność w nasze myśli, uspokaja ducha o pomaga rozpoznać nasze zadanie życiowe. Popiera idealizm i ułatwia pracę z innymi ludźmi. Energia tego minerału chroni nas podczas rozwoju duchowego. Jest wyśmienitym kamieniem do medytacji - prowadzi nas do naszego wnętrza i przynosi stamtąd inspiracje, a także siłę wiary i dobroć.
Lean y Mulia - Indianie hondurascy.
Lecheyel - Indianie chilijscy.
Leco - Indianie boliwijscy.
lecznictwo - Na podstawie rysunków pokrywających ceramikę Indian Mochica stwierdzono, że używali oni do leczenia ziół, a przy złamaniach składano kości. Potrafili także amputować części ciała.
Podczas ostrej, mroźnej zimy przełomu 1535 a 1536 roku, na głębokości jednego sążnia lodu uwięzione zostały trzy statki Jacquesa Cartiera na rzece Św. Wawrzyńca, koło miejscowości Montreal. Odizolowane śniegiem o grubości 4 stóp grupa 110 ludzi żywiła się zapasami magazynowanymi na statkach. Wkrótce tak rozpowszechnił się wśród nich szkorbut, że do połowy marca zmarło 25 osób a pozostałe 75% załogi było tak schorowane, że jedyną dla nich nadzieją było wydostanie się z tego trudnego położenia. Gdy kryzys pogłębił się jeszcze bardziej, Cartier miał szczęście, że trafił na wodza miejscowych Indian, Domagaia, który sam siebie już kiedyś wyleczył z tej choroby przy pomocy "soku i wyciągu z pewnego drzewa". Indiańska kobieta nazbierała gałęzi z tego drzewa i ugotowała korę i liście robiąc wywar, a fusy położyła na nogi. Wszyscy, którzy poddali się takiemu leczeniu szybko powrócili do zdrowia, a Francuz był wielce zdziwiony skutecznością tubylczej terapii. Indianie ci nigdy nie słyszeli o witaminie C i nie wiedzieli, że lek ten można aplikować zewnętrznie. Na zasadzie prób i pomyłek czynionych w czasach prehistorycznych, nauczyli się oni jednakże doustnego stosowania leków przeciw chorobie zwanej szkorbutem, o której większość Europejczyków sądziła, że spowodowana jest przez złe powietrze. Ponad 200 lat później, po wyprawie Cartiera, James Lind, angielski chirurg morski, czytając o tym wydarzeniu, przeprowadził doświadczenie, które udowodniło, że szkorbut spowodowany jest złym odżywianiem się. Po długim okresie czasu nasz etniczny przodek zakończył serię doświadczeń zmierzających do zdobycia leczniczej wiedzy, którą to posiadał ów "dziki". Ich wiedza odrzucana była jako "przesądny obrzęd", który to tak często towarzyszył tubylczej procedurze leczenia i odeszło się od sprawy twierdząc, że "niecywilizowana rasa" nie może nas czegokolwiek nauczyć. Medycyna indiańska długo jednak pozostawała ostatnią deską ratunku dla odkrywców i ludzi pogranicza, a później stała się adoptowanym dzieckiem amerykańskiej "medycyny ludowej". Dopiero jednak teraz, po upływie kilku stuleci, pewne indiańskie odkrycie medyczne przyciąga uwagę uczonych medyków. Dużo jest godnych przytoczeń tu danych na ten temat, lecz najbardziej zadziwiająca jest ilość leków farmakologicznych stosowanych przez Indian Równin w porównaniu do nie tak dawnych jeszcze czasów, co skłania do otwarcia nowej granicy historii medycyny. Peruwiańscy Indianie już od setek lat znali narkotyczne działanie liści koki, ale dopiero w 1884 roku Carl Koller potwierdził ostatecznie uspakajające właściwości koki. W XX wieku dopiero zaczęto praktycznie wykorzystywać kurarę, truciznę do strzał używaną przez plemiona amazońskie. Dr Frederick Banting, odkrywca insuliny, uznał lecznictwo Indian za "farmaceutyczne wykopalisko". Aż do swej przedwczesnej śmierci planował napisać książkę o praktykach leczniczych Indian i Eskimosów. Zaczęto badać indiańskie środki farmakologiczne służące do stłumienia owulacji i kontroli cyklu menstruacyjnego, co też doprowadziło do wyprodukowania "pigułki". Niektórzy Indianie używali też różnych antybiotyków, które stosuje współcześnie, choć oczywiście byli nieświadomi właściwości niektórych pleśni i grzybów. Dzieje medycyny indiańskiej są tak obszerne, że nie sposób opowiedzieć je tu w całości. Gdy w końcu XIX wieku Frederick Jackson Turner zakładał fort, napisał rozprawę o wpływie Pogranicze na historię Ameryki, w której wykazał, że pierwsi pionierzy zmuszeni byli przez otoczenie do życia w sposób podobny Indianom. "Dzika przestrzeń otaczająca kolonistów i warunki panujące na Pograniczu były trudne nawet dla silnego mężczyzny. Musiał on zaakceptować to i przystosować się do panujących tam warunków lub zginąć". Wiemy, że ubierał się on podobnie jak Indianie, polował i uprawiał indiańską kukurydzę. Przyjął też przeciw chorobą tubylcze leki.
"W dniach naszych niedomagań - napisał w XVIII stuleciu wielki Rector St. John de Crevocoeur - musimy uciekać się do ich (Indian) medycznej wiedzy, która jest bardzo skuteczna wobec chorób, na które oni zapadają". Słowa te mówiły raczej o pewnej konieczności i nie były inspirowane jakąś podniecającą myślą o szlachetnych celach. Okoliczności istniejące na Pograniczu zmuszały wprost do opierania się na lecznictwie Indian, kończyło się to na tymże obszarze, nie wychodząc poza niego - akulturyzacja. Akulturyzacja, jak wskazują antropologowie, przenikała więcej niż jednym kierunkiem, chociaż dramat konkwisty i osadnictwa w Ameryce ma tendencje do zaciemniania rzeczywistości. Spostrzegamy tak wiele widocznych aspektów kultury Indian amerykańskich ginących, zanikających i już całkowicie straconych z oczu, że zapominamy skąd to zapożyczyliśmy i nie ma co się dziwić, że świadomość tego jest tak niedostateczna wśród liczebnie i politycznie dominującej rasy. Niniejsza praca służy do ukazania pewnych spraw, które zostały zignorowane lub zapomniane, i może zbudować pewną podstawę dla nowych poglądów na temat akulturyzacyjnych procesów zachodzących w Ameryce. Bardziej znaczącym dowodem wpływu Indian na amerykańską medycynę jest widoczny fakt, że ponad 200 środków farmakologicznych, które były używane przez jedno lub więcej plemion indiańskich, stało się oficjalnymi lekami w farmakologii Stanów Zjednoczonych Ameryki w różnych okresach czasu, począwszy od pierwszego ich zatwierdzenia w 1820 roku i poprzez umieszczenie ich w normach państwowych do 1888 roku. Tak zaopiniowane i zebrane, były one w istocie rzeczy ludową wiedzą o swojej rodzimej florze, którą posiadali Indianie. Ogromna ilość ludowych środków farmaceutycznych oprócz tych zaakceptowanych urzędowo znajduje się w spisie "Apteki dla ubogich", znajdującym się w USA. Jest tam spis kilku setek ludowych środków leczniczych, które można stosować w domowej medycynie jak i też mogą one być aplikowane przez lekarzy mimo, że nie mają oficjalnego zezwolenia na ich używanie (...) Wkład Indian amerykańskich do medycyny zebrany prawie w całości przez Johna Duffy'ego wysłany został do Francji w postaci jego zbioru, przez królewskiego komisarza La Chaise'a, wraz z pamiętnikiem spisanym przez Le Pagu du Pratzá. Zbiór ten dorównywał ilościowo twierdzeniu Charlesa Gayarre, który obliczył, że Indianie Natchez odkryli ponad 300 leczniczych roślin. Duffy, po przeprowadzeniu dokładnych badań, potwierdza słowa doktora Erica Stone'a, że Indianie dali "współczesnej medycynie" 59 środków farmaceutycznych i zarzuca Gayrre'owi, że jego obliczenia kierowane były jego błędnym entuzjazmem, hamowanym przez fakt, że on "należał do generacji typu Jamesa Fenimore Coopera i jego szlachetnego dzikusa". Stone w swym sprawozdaniu podaje liczbę indiańskich leków używanych oficjalnie. Prócz tego, wiele indiańskich środków leczniczych używanych w medycynie nigdy nie zostało włączonych do farmakologii. Dr Johann David Schopf, lekarz niemiecki, opublikował w 1787 roku listę 335 roślinnych leków ludowych ze wschodnich terenów Stanów Zjednoczonych, spośród których większość została przyjęta od Indian. W 1785 roku czcigodny Manasses Culter chwalił Indian za ponad 379 leczniczych roślin ludowych, które też osobiście opisał. Pierwsza norma farmakologiczna Stanów Zjednoczonych (USP) zawierała w 1820 roku tylko 225 roślinnych leków obcych i rodzimych. Heber W. Yoonglean, historyk farmakologii, przeprowadzający w latach 1924-25 różne badania, ustalił listę 450 roślin leczniczych używanych przez Indian. W niniejszej pracy ograniczono się do środków leczniczych używanych zarówno przez białych jak i przez Indian, opisując ponad 500 botanicznych środków farmaceutycznych. Huron H. Smith opisał ponad 200 leków botanicznych używanych przez Indian Meskwaki.
Nie można tu jednoznacznie stwierdzić, że Indianie przyswajali sobie lekarstwa i metody leczenia przy pomocy naukowych metod prowadzenia eksperymentów i doświadczeń. W czasach wielkich odkryć medycyna indiańska nie była bardziej racjonalna od tej, jaka istniała w Europie, choć istniały pewne znikome wyjątki. Chociaż XVI-wieczna medycyna europejska nie była progiem hamującym jej rozwój, to wciąż jednak przepełniona była przesądami i nie sprawdzonymi teoriami. Indiańskie leczenie zewnętrznych obrażeń, które były przyczyną choroby, było oczywiście nadzwyczaj doskonałe, a prowadzone było przy tym w sposób rozumny, wymierny i często efektywny. Do tej kategorii zaliczyć można złamania, zwichnięcia, wszystkie rodzaje zranień (wraz z ukąszeniem wężów i insektów) oraz podrażnienia skóry. W przypadku uporczywych chorób wewnętrznych, których przyczyna nie była widoczna, Indianie mieli zwyczaj przypisywać ich zaistnienie czynnikom nadnaturalnym. Jeżeli zwyczajna medycyna nie mogła tu pomóc, uciekali się do metod szamanistycznych, takich jak zaklęcia, bębnienie, modlitwy, tańce, potrząsanie grzechotkami i okadzanie. Wiele napisano o tych irracjonalnych cechach indiańskiej medycyny; literatura na ten temat jest tak obszerna i dostępna czytelnikowi, że nie ma potrzeby omawiania tego w szczegółach.
Wtargnięcie chorobotwórczego przedmiotu (w postaci takiej jak robak, wąż, insekt lub małe zwierzątko) w ciało człowieka jest przyczyną chorób. Takie rzeczy wywołujące choroby likwiduje się poprzez bębnienie i śpiewanie oraz przez ssanie, a czasem przez silny lek, co przypuszczalnie powoduje, że ciało pacjenta staje się miejscem nieprzychylnym by wejść w nie lub aby w nim przebywać. John Tanner, biały Indianin będący przez 30 lat w niewoli, opisał fakt wyjęcia przez leczniczego człowieka chorobotwórczego przedmiotu z jego ciała, zaobserwowany wśród kanadyjskich Indian Cree na początku XIX wieku:
"Old Mukkwah... naśladował, tak dobrze jak tylko mógł, różne dźwięki i starał się rozpoznać te, które wychodziły z piersi chorego człowieka. Na koniec powiedział, że słyszy dźwięk złego ognia siedzącego w piersiach Nardoway'a. Położył jedną rękę na piersiach, a drugą na swych ustach i powtarzał to przez pewien czas uderzając i nacierając chorego, aż w końcu, jak gdyby przypadkiem, upuścił na ziemię małą kulkę... w końcu rzucił ją w ogień, gdzie spaliła się cichym, świszczącym szumem. To wszystko nie zaskoczyło mnie, gdyż widziałem jak z zachowaniem ostrożności wziął troczę prochu z podłogi mieszkania... udawał on, że w piersi chorego mężczyzny był wąż, którego mógł usunąć dopiero następnego dnia. Wtedy to w podobny sposób i z podobną gestykulacją udawał, że z ciała chorego wyciąga małego węża."
Tunner dodaje, że leczenie to za które szaman otrzymał z góry dziewięć skór bobrowych i sztukę sukna, nie przyniosło widocznych efektów dla chorego mężczyzny.
Ssanie było powszechnie stosowane do usuwania z ciała domniemanych obcych przedmiotów, a dokonywano tego przy pomocy wydrążonej tubki, często robionej z kości. Wyciągany za tym sposobem przedmiot nie zawsze był ożywiony; czasami domniemanym winowajcą wyciąganym przez lekarza był kamień lub kij. W innych przypadkach, jak leczenie zranień lub ukąszeń węża, stosowanie ssania było rzeczywistym środkiem leczniczym, kiedy to lekarz wyciągał ropę lub jad i wypluwał to wraz ze śliną. Jak wykazuje John Lee Maddox, te prymitywne czynności zmierzały początkowo do wyciągnięcia złego ducha. Ssanie nadal stosowane jest przez szamanów do leczenia chorób, co też zostało szczegółowo opisane przez Roberta Ritzenthalera ("Chippewa Preoccupation with Health").
Opowiadając o leczniczych tańcach Indian Minetaree z 1833 roku Maximilian, książę z Wiednia, przekazuje: "Wszyscy ci ludzie przekonani są, że w swych żołądkach mają pewne zwierzęta... (jeden) twierdzi, że ma w swym wnętrzu trzy jaszczurki (uskarżając się), że zwierzęta te zadają mu ból". Wiara w intruzy i niezwykłe przedmioty, jako przyczynę chorób, istniała także wśród białych.
Duchowy intruz, podobnie jak wiele innych tubylczych koncepcji, to szeroko rozpowszechniona idea w Europie XV-tego wieku i nawet w Ameryce okresu kolonialnego. Indianie Cherokee opisywali wiele chorób, których przyczyną były duchy, zwierzęta i ludzie. Leczniczy człowiek określić musiał, który to duch jest przyczyną choroby, a każdemu z nich przypisywano różny stopień siły działania. Indianie Iroquois również twierdzili, że zaraza i choroba były często spowodowane przez złego ducha, czary jak i również przez trujące korzenie i rośliny, w których mieszczą się takie duchy. Uczestnicy religijnego festiwalu zwanego Ha-wen-ne-yu (wielki duch), mieli namalowane na swych tarczach rysunki złego ducha. Kiedy "znachor przybywał do pacjenta" - podaje baron de Lahonton odnośnie Indian Algonquin - "wypytywał go bardzo drobiazgowo o to, czy był tu zły duch, po czym odpowiadał, że trzeba go szybko wygnać". Zgodnie z zapiskami Louisa Hennepinga, który znał się z przywódcami Indian Illinois i Miami: "kuglarz" badał ciało pacjenta, a następnie ogłaszał "Tu jest Urok i Czar w każdej części, w głowie, nodze, żołądku i gdzie tylko chce być; dodawał, że musi usunąć te uroki i że może to zrobić, ale będzie to trudne zadanie". Innym rodzajem duchowych intruzów były dusze zmarłych, powracające do życia w ciała żyjących krewnych. Indianie Cayapas z Kolumbii wierzyli, że dusza po śmierci człowieka powraca do jego domu, aby zarazić lub zranić w pewien sposób mieszkających tam ludzi, a szamani odszukują tę duszę przy pomocy różdżki. Indianie Kootenay "wierzyli, że przyczyną choroby jest zły duch i musi on być wypędzony". Indianie Huron nie bali się duchów przyjaciół, krewnych i wrogów zabitych w walce, ale dusze torturowanych jeńców wypędzali ze swych domów, robiąc "straszny, zbiorowy hałas". Indianie Alabama wierzyli, że osoba, która znalazła się koło grobu, mogła zostać zaatakowana przez duchy mogące być przyczyną choroby. Choroba zgubienia duszy zdarzała się kiedy dusza opuszczała ciało podczas snu i krążyła wokół niego. Jeżeli nie można było sprowadzić jej z powrotem do ciała odpowiednimi sposobami, pacjent mógł z pewnością umrzeć. Czasami dusza mogła zostać skradziona przez złośliwych szamanów. Inne wierzenie Indian Huron podaje, że dusze były kradzione przez ojców jezuitów; ojciec Paul Le Jeune w swojej relacji z lat 1656-57 nazywa to oszczerstwem, które było: "podżeganiem przez diabła przeciwko ojcu, który wyszedł późną zimą z Onnotaybe i przybył do nas; jego podróż dała początek wierze, że zaistniała wtedy na tym obszarze duża śmiertelność spowodowane wyszukiwaniem przez niego dusz. Zgodnie z ich tradycyjnymi wierzeniami dusze mogą opuszczać ciało, zwłaszcza na krótko przed śmiercią, ale wydaje się jednakże, że ta kłamliwa pogłoska, mimo wszystko, wkrótce zniknie z ich własnych domniemań. Niektóre plemiona wierzące w możliwość zgubienia duszy, nie wierzyły w to, że można ja ponownie odzyskać; u innych, jak np. u Indian Kwakiutl, odzyskanie duszy było zadaniem leczniczego człowieka, co też czynił on poprzez odpowiednie rytuały".
Wśród plemion występowały różnice w sposobach leczenia. Były to jednak metody, które nigdy nie stały się uniwersalnymi. Ich całkowity przegląd wykracza poza temat tej pracy, ale wiele tych praktyk trafiło do wschodnich plemion leśnych i opisanych zostało przez Pierre do Liette'a na przykładzie Indian Illinois-Miami w końcu XVII wieku. Podaje on, że leczyła się większość starych mężczyzn, a kiedy ktoś zachorował, to jego krewny mógł zanieść jakiś dar do chaty leczniczego człowieka, którym mógł być kocioł, karabin czy też koc. Leczniczy człowiek zostawał w ten sposób wezwany do pacjenta, którego mógł wypytać o naturę i zakres jego choroby. Mógł następnie przybyć ze swoimi woreczkami z lekami i swoją chichicoya, czyli grzechotką z tykwy. Grzechotką potrząsało się podczas intonacji przez leczniczego człowieka, poprzez którą oświadczał on, że duch pewnego zwierzęcia odkrył mu właściwości lekarstw, które są potrzebne do danej kuracji. Następnie żądał on ciepłej wody i wsypując coś do niej swoją micoine (łyżką), mieszał w niej leki, dając je z kolei do wypicia pacjentowi. Leczący mógł również niektóre z lekarstw brać w swoje usta, wypluwać je na chore miejsca i bandażować je. Powracał też do chorego dwa razy dziennie, wyśpiewując zaklęcia i silnie ssąc chore części ciała. Następnie pokazywał przedmiot mówiąc, że został on wyssany z ciała. Mógł to być pazur orła lub włos pumy, co też określał jako przyczynę choroby.
"Dziękował on swojemu manitu z jego chichicoya za umożliwienie mu skorzystania z jego łaskawości. Brał swojego pacjenta do łaźni lub obmywał go w chacie, zależnie od pory roku. Krewny wstawał i przesuwał swoje ręce nad głową i nogami, wyrażając w ten sposób swoją głęboką wdzięczność. W zasadzie to nie leczyli oni chorób (chociaż zapewniali, że posiadają doskonałe środki apteczne), ponieważ nie są świadomi istoty chorób wewnętrznych" [Milo M. Quaite "The Western Cuontry in the Seventeenth Century"].
Podczas gdy De Liette wierzył w to, że leczenie przez Indian chorób wewnętrznych jest nieefektywne, to chwalił on jednak ich praktykowane przez nich leczenie zranień i uważał, że czynność ssania był dobrym sposobem na usuwanie infekcji.
Indiańska medycyna lecznicza jest tu widziana jako kombinacja praktyki racjonalnej i religijnej, innej niż praktyki stosowanej przez białych. Nie powinno się jednak pomijać tu innych plemion. Jedyną jednak uczoną opinią było to, że "Indianie z Nowej Anglii nie mieli żadnych widocznych rzeczy, podobnych do wymyślnych organizacji mnichów z Zachodu i Południa, którzy bardziej panowali nad kulturą i przesądami Indian. Podobnie też nie było u Indian Catawba żadnych różnic między praktyką medyczną a rytuałem religijnym". Praktyki niektórych klas, do których zaliczyć można akuszerzy czy też zielarzy, sprowadzone były do minimum lub nawet obchodziły się bez rytuałów, czego też nie czyniono powszechnie przy leczeniu obrażeń zewnętrznych, których przyczyna była znana.
Aby wygnać duchy powodujące chorobę, leczniczy człowiek Indian Winnebago rozsypywał tytoń, pióra i tym podobne substancje, powtarzając przy tym modlitwy, często w starożytnym, niezrozumiałym języku. Przy okazji ofiarowano też psa, aby ochronić innych członków rodziny przed zaatakowaniem ich przez chorobę. [Fanny D. Bergen "Some Customs and Beliefs of the Winnebago Indians"].
Tytoń używany był też przez Indian Seminole i inne plemiona, aby chronić przed wpływem zła, którym nie były tylko choroby, ale i takie fenomeny przyrody jak burza i błyskawica. Było to stosowane przez Indian Wirginii, pisze John Smith, jako "ofiara dla wody, aby polepszyła się pogoda".
Indianie z Karoliny używali zimnej wody jako leku na reumatyzm. Indianie Montagnais aplikowali ją na miejsca ze stanami zapalnymi. Rytualne użycie wody do ochrony przed chorobami zanotowano wśród plemion mieszkających między Meksykiem a stanem New York. Indianie używali także wód rwących strumieni jako leku na reumatyzm, malarię, bóle pleców, bóle głowy, bóle w piersiach lub żołądku, a także na słabe, lub chore, oczy.
"Używanie grzechotek, czy też bębnów, wydaje się być powszechnie stosowane do leczenia chorego", pisze Smith, "mężczyzna z grzechotką, niesamowicie wyjący, gadający, śpiewający i bardzo gwałtownie gestykulujący oraz robiący dziwaczne ruchy nad pacjentem, mógł z chorego wyssać krew i flegmę w przypadku niedomogów żołądkowych lub z innych, chorych miejsc". Maximilian zaobserwował wśród Indian Blackfoot: "wciąż uciekali się do bębna i grzechotki i bardzo wierzyli w nieznośny hałas powodowany przez te instrumenty".
Wierzono, że zioła stosowane przez leczniczego człowieka mają swoją moc, dzięki ceremoniom stosowanym przy zbieraniu ich mocy. Jezuicki kapłan, Jean de Quen, zapisał, że wśród Indian Onondaga "zbierali się czarodzieje, kuglarze i lekarze wszystkich wiosek kraju by nadać mocy ich ziołom i poprzez dokonywane ceremonie nadawali im pełną skuteczność działania". Pewien taki sposób postępowania zanotowany został też przez Charlevoika wśród Indian Miami.
Od dawna w historii człowieka stosowano czary i fetysze. Podczas gdy francuscy jezuici wyśmiewali indiańskie czary, trzeźwo zarazem pisali o cudownym leczeniu dokonywanym poprzez połykanie zmieszanego z wodą lub zupą proszku z grobu Kateri Tekakwitha, świętej chrześcijańskiej dziewczyny Indian Iroquois, zmarłej w 1680 roku. W "Jesuit Relations" opisano też różne lecznicze właściwości samego chrztu, wśród których są "chwile" powrotu do zdrowia indiańskich dzieci, które tak chorowały na "gruźliczą gorączkę", że były "podobne do szkieletu". Inne sprawozdanie z Wirginii mówi o leczeniu indiańskich chłopców poprzez chrzest dokonywany w czasie liturgii kościoła anglikańskiego. O leczeniu relikwiami donosi też ojciec Jacques Graviera w swych sprawozdaniach z 1700 roku, spisanych w Illinois.
Choroby szyi leczone były przez leczniczych ludzi Indian Sioux wywarem sporządzony z małej ilości kostek zeskrobywanych z orlich szponów, podawanym choremu doustnie, a wywar w kości łosia podawany był doustnie przypuszczalnie osobom o poważnych uszkodzeniach kości.
Wizje o niedźwiedziach miały prawdopodobnie szczególne znaczenie w leczeniu. Orla Tarcza, Indianin Sioux, powiedział, że swą wiedzę o leczniczych ziołach otrzymał od niedźwiedzia, który wpierw przekazał mu instrukcje dotyczące sporządzania większości używanych przez niego lekarstw do leczenia chorych, a w późniejszym czasie nauczył go sporządzania lekarstw dla dzieci.
Lecznicze Okrycie - Indianin Sioux. Zimowe Kroniki odnotowały, że zabity został w roku 1854/55.
Lecznicze Zawiniątko święte Zawiniątko
leczniczy człowiek - Leczniczy człowiek był centralną postacią w lecznictwie Indian. Indianie Nez Perce nazywają go te-wats. Określany jest on z zasady przez etnologów azjatyckich terminem szaman, a przez wczesnych obserwatorów nazywany był też jako kuglarz, czarnoksiężnik, czarodziej, szarlatan, kapłan a nawet lekarz. To ostatnie określenie odrzuca stanowczo Ackerknecht argumentując tym, że leczniczy człowiek a współczesny lekarz nie mają ze sobą nic wspólnego, a są nawet wzajemnymi przeciwnościami: wszystko, co ich łączy to tylko to, że obaj leczą ludzi. Leczniczy człowiek - pisze on - jest raczej przodkiem kapłana w przeciwieństwie do stuletniej tradycji funkcji lekarza. Jeżeli istnieje jakiś przodek lub kolega po fachu w stosunku do lekarza to jest nim tylko i wyłącznie kobieta - arkuszerka. Leczniczy człowiek pełnił w zasadzie wiele funkcji. Jak pisze Ronald Dixon, jest on "pewnym stanem kultury występując jako lekarz, czarownik, jasnowidz, wychowawca i kapłan; występując zaś jako szaman, łączy on w sobie wszystkie lub większość z tych funkcji. Ludzie tacy często specjalizują się w jednej z tych funkcji, czego nauczani są przez różne osoby." W niektórych plemionach rozróżnia się poszczególne stopnie uczących się na leczniczych ludzi. Wśród Indian Ojibwa Hoffman wymienia cztery takie szczeble. Najwyżsi z nich mogą zostać kapłanami Midewiwin, czyli Leczniczego Stowarzyszenia, którego członkowie wprowadzani byli doń poprzez specjalne wtajemniczenia i musieli wkupić się przekazując dary. Następnym w hierarchii był Wabeno, "Człowiek Świtu", praktykujący magię leczniczą i myśliwską, robiący miłosne proszki itp. Trzecią grupę stanowili jasnowidze, wizjonerzy i prorocy odsłaniający ukrytą prawdę, posiadający otrzymany od boga Pioruna dar jasnowidzenia. Następna grupa, według współczesnego rozumowania - najbardziej pożyteczna, to Mashki-kide-winini, czyli zielarze, którzy najbardziej pasują tu do określenia "leczniczy człowiek". Ich zawód (pisze Hoffman) jest prosty i polega na znajomości tajemniczych właściwości różnych roślin, ziół, korzeni i jagód, których za odpowiednie honorarium używa się do różnych celów... Chociaż zielarze ci są świadomi tego, że to tylko rośliny lub ich korzenie w specyficzny sposób działają na ludzki organizm, podnoszą swoje znaczenie twierdząc, że laki szkodzą demonom, które właśnie zasiedliły się w organizmie pacjenta w wyniku czego wystąpiła jego choroba. Wielu z takich zielarzy to kobiety, które są też głównie członkiniami Mide-n-wiwin. Hoffman zanotował też, że stowarzyszenie Miden było główną opozycją w stosunku do wprowadzanego chrześcijaństwa, gdyż oczywistym było, że "tradycje mówiące o pochodzeniu Indian oraz ich kosmologie im rytuały wtajemniczenia do stowarzyszenia Miden stanowiły ich własną religię, która była dla nich bardziej przemawiająca i wpływowa niż religia chrześcijańska przeznaczona przede wszystkim dla cywilizowanych ludzi." Widział on w tym stowarzyszeniu instytucję chroniącą indiańskie tradycje i stwarzającą "pewną klasę ambitnych mężczyzn i kobiet mających zdolność wpływania na swoje otoczenie poprzez egzorcyzmy i czarną magię, co zapewniało im prowadzenie wygodnego życia opartego na łatwowierności innych osób". Hoffman uważa więc, że leczniczy człowiek był nieszczerym wyzyskiwaczem swoich ludzi, czego nie potwierdzają inni badacze tej sprawy. Hdricka wierzy, że przynajmniej wielu z nich było szczerymi ludźmi, podczas gdy dr Brooks stwierdził, że "... usuwanie pewnych części ciała przez kapłanów ma dokładnie takie samo znaczenie jak podobne, ceremonialne praktyki naszych szamanów. Próby oszukiwania i świadomego fałszowania pewnych rzeczy nie są zgodne ze świadomością naszych lekarzy gdy tymczasem to właśnie oni robią takie rzeczy w swoich praktykach". Dr Stone opisując swoje wrażenia z Washington Lathews powiedział, że odtwórcy górskich pieśni Indian Navaho (rytuał leczniczy) tak całkiem wierzą w "nadprzyrodzone moce ich własnych oszukańczych poczynań, że w czasie wykonywania tego obrzędu widziałem mężczyznę tak drżącego z obawy i strachu oraz spoglądającego tak błędnie jak może to tylko czynić Indianin pod wpływem emocji". Obok Indian Ojibwa i Menominee, lecznicze stowarzyszenia zakładane były w wielu innych plemionach, co również zanotował Hoffman. Artur C. Parker opisał 15 takich organizacji wciąż istniejących wśród Indian Seneca na początku XX wieku, a w ostatnich latach znany pisarz Edmund Wilson opisał "ceremonię małej wody" organizowaną wśród tychże Indian Seneca, w której to miał okazję uczestniczyć osobiście. Niektóre z rytuałów leczniczych stowarzyszeń Indian Seneca, takie jak skrapianie wodą w celu wypędzenia choroby czy też chóralne odśpiewywanie pieśni w języku niezrozumiałym nawet dla samych uczestników, są bardziej sugestywne niż niektóre praktyki kościołów chrześcijańskich. Leslie White opisała szczegółowo działalność 13 leczniczych bractw Indian Zuni, z których każde z osobna miało za zadanie leczenie różnych chorób lub też wymawianie zaklęć, takich jak modlitwy - prośby o deszcz. Ralph Lintoy mówiąc o leczniczych stowarzyszeniach stwierdził, że jedno z takich istniało wśród Indian Pawnee.
Leczniczy człowiek posiadał wyposażenie odpowiednie do jego powołania. Mogły to być specjalne kostiumy, takie jak np. skóry zwierzęce, co przedstawił George Catlin na swoim znanym obrazie leczniczego człowieka Indian Mandan. Mogły to też być lecznicze woreczki zawierające czary i fetysze; lecznicze pałeczki przekazujące, przestrzegające lub zapraszające; czasami torebki z ziołami. Zaopatrywanie w zioła było często powinnością asystenta lub "aptekarza". Leczniczy człowiek mógł również posiadać bęben, grzechotkę, instrument odstraszający - robiony w dawnych czasach z krzemienia, obsydianu - pustą kość służącą do ssania choroby, moździerz z tłuczkiem do mieszania mikstur i w wielu przypadkach strzykawkę.
leczniczy woreczek Święte Zawiniątko
legwan - Należy do licznej rodzina gadów z podrzędu jaszczurek, zamieszkujących różne środowiska, prawie wyłącznie w Ameryce. Rozmiary i pokrój ciała są bardzo zróżnicowane, u wielu gatunków na skórze znajdują się grzebienie, kolce i inne wyrostki. Największe wymiary, do 2 m długości, osiąga żyjący w tropikach Południowej Ameryki - legwan zielony (Iguana iguana) o ciele zielonym w czarne, poprzeczne pręgi. Występuje w lasach nad rzekami. Wspina się na drzewa i dobrze pływa. Odżywia się częściami roślinnymi. Duże rozmiary osiąga także legwan morski (Amblyrhynchus cristatus) żyjący na Galapagos.
Lekarstwo - Lub lek; substancja chemiczna (lub zespół substancji) mająca pochodzenie roślinne lub otrzymywana syntetycznie. Indianie Shawnee lek nazywają chobeka.
Leko - Indianie z Boliwii. W 1999 roku liczebność ich szacowano na 200 osób.
lelia - (Laelia); rodzaj z rodziny storczykowatych, obejmujący około 75 gatunków epifitycznych pochodzących z Ameryki Południowej. Ze względu na efektowne kwiaty uprawiana jako roślina ozdobna, często stosowana do krzyżowania z innymi storczykami.
Lemhi - Grupa Indian Shoshone.
leming - Gryzoń z rodzaju Lemnus, zamieszkujący tundry północnej europy, Azji i Ameryki Północnej. Lemingi co pewien czas odbywają jednorazowe wędrówki, w czasie których większość z nich ginie z wycieńczenia.
Lenca - - Indianie z Hondurasu (departament Comayagua, Copan, Cortes, Intibuca, La Paz, Lempira, Ocotepeque, Olancho, Santa Barbara i Valle) i Salwadoru. Ich język jest najprawdopodobniej spokrewniony z językiem chibcha. Wyróżnia się u nich też dwie grupy dialektyczne. W 1999 roku liczebność ich szacowano na 50000 osób.
lencothoe cateabaei - (Lencothoë catesbaei); roślina pochodzenia północnoamerykańskiego. Ten piękny zimozielony krzew rośnie dobrze tylko na wilgotnej glebie.
Lengua - Indianie z Paragwaju (departament Alto Paraguay, Boqueron i Presidente Hayes). Zaliczeni do rodziny językowej maskon i podrodziny apu. Wyróżni się też wśród nich dwie grupy dialektyczne.
Wśród Indian Lengua z obszaru Gran Chaco jeden z tańców przedstawiał niebezpieczeństwa, jakie zagrażają menstruującej dziewczynie. W trakcie obrządku pojawiali się zamaskowani tancerze przedstawiający złe duchy, którzy wydawali okrzyki i od czasu do czasu zbliżali się do dziewczyny, którą broniły inne kobiety przez odpędzanie napastników.
Kobiety Indian Lengua przy uroczystościach pogrzebowych malują twarze czarną farbą, gdzie czarne pasy na policzkach imitują łzy.
W 1999 roku liczebność ich szacowano na 10000 osób.
leniwiec - (Bradypodidae); należy do rodziny niewielkich, prymitywnych ssaków z rzędu szczerbaków, żyjących w tropikalnych lasach Ameryki Południowej. Głowa i tułów osiągają długość 60 cm, ciężar do 9 kg. Zredukowane do 2 lub 3 palce mocnych kończyn są zakończone wielkimi pazurami. Leniwce prowadzą nadrzewny tryb życia, wolno poruszając się lub zwisając z gałęzi. Jedzą owoce, liście i gałązki. Leniwiec dwupalcowy (Choloepus didactylus) ma futro szarobrunatne, u mniejszego leniwca trójpalcowego (Bradypus tridactlus) jest ono zielonkawe od glonów rozwijających się między włosami.
Lentes - Osada i grupa Indian Tigua Pueblo.
leonia - (Leonia); rodzaje drzew ogólnie nazywane przez Indian andyjskich nina-caspi. U tubylców "nina" oznacza ogień, spalenie, względnie coś wypalającego jak rozżarzony węgiel czy głownia. Są to przeważnie wielkie drzewa które, według starych tradycji ludzi dżungli, posiadają właściwości lecznicze.
Niektóre gatunki: L. cymosa Mart. L. glycycarpa R. i P.; łyko z kory tych drzew używane było w lecznictwie przez tubylczym. Pasek wycięty z tkanki miękiszowej kory obwiązuje się dookoła stawu barkowego lub też poniżej kolana. Podobno leczy to reumatyzm i "dodaje siły nogom".
lepargyraea - (Lepargyraea canadensis L.) i podobny gatunek L. argentea Greene. Indianie Cheyenne roślinę tą nazywali măt' si tă si' mins (măi, czerwony; his ta se, serdeczny). "Bawole jagody", często zwane też "byczymi jagodami", nie rosły powszechnie w kraju Północnych Indian Cheyenne, ale dawniej zbierali je w dużych ilościach, tak jak to robili i inni Indianie znad Missouri. Gdy jagody dojrzały, pod krzewem kładziono skórę a cierniste łodygi obijano patykami. Jagody po tej czynności spadały na skórę. Robiono z nich między innymi konfitury.
lepidolit - Minerał; może być różowy, purpurowy, żółtawy, biały lub zupełnie bezbarwny. Należy do mik, czyli łyszczyków i jest jednym z najważniejszych przemysłowych źródeł litu.
Tworzy się w skałach powstałych w głębi Ziemi w wyniku zachodzenia procesów magmowych. Typowym środowiskiem jego występowania są skały kwaśne, takie jak granitoidy i ich pegmatyty.
Występuje w kanadyjskiej Manitobie oraz w USA: Pala w Kalifornii, Brown Derby Mine w Kolorado a także w Connecticut, Maine i Nowym Meksyku. W Polsce z rzadka znaleźć go można w pegmatytach karkonoskich i strzegomskich.
lepnota - (Cuphea); rośliny roczne, dwuletnie i byliny oraz zimozielone krzewy i podkrzewy. . Pochodzi z Ameryki. Łodygi ma grube, liście drobne, lancetowate, ząbkowane. Kwiaty wyrastające z kątów liści, mogą być białe, czerwone lub purpurowe. Rodzaj obejmuje ponad 200 gatunków.
Najbardziej jest znana C. lancelata - l. lancetowata, pochodząca z Meksyku, gdzie dorasta do wysokości 1 m. C. llaveato to lepnota Llave'a. Pochodzi z Meksyku. Jest byliną uprawianą jako roślina jednoroczna. Dorasta do 60 centymetrów. C. procumbens Cav. - l. płożąca - jest również rośliną meksykańską.
leptandra virginica - (Leptandra virginica [L.] Nutt.); w języku anglojęzycznym zwana jest culver's-root Indianie Chippewa nazywali tę roślinę wi'sugibji'bik, co znaczy "gorzki korzeń" i wykorzystywali w lecznictwie, używając wewnętrznie wywaru z korzenia do leczenia bólów skrofulozy.
leptotrenia - (Leptotrenia multifida); Indianie Cheyenne roślinę tą nazywali mo tsin' ists. Używali jej jako środka pokrzepiającego lub jako leku na żołądek. Korzenie, po wysuszeniu, były rozdrabniane i szczyptę pozyskanego w ten sposób proszku gotowano w pół kwarty wody. Tak przygotowany wyciąg podawano do picia choremu w większych, lub mniejszych porcjach; w zależności od kondycji pacjenta. Podawano to tak na bóle żołądka, jak i na inne wewnętrzne dolegliwości. Lek ten nie działał jednak na jelita.
Leshi - Indianin Nisqually. Zabity po powstaniu z lat 1855-58.
leszczyna - (Corylus L.) lub orzech laskowy. Wysoki krzew, lub drzewo, Europy i Ameryki Północnej. Dorasta do 2-8 metrów wysokości. Występuje w stanie dzikim w lasach i na polach. Liście ma piłkowane, jajowate lub okrągłe. Kwiaty są wiatropylne, rozdzielnopłciowe. Uprawiana jest też w ogrodach dla jadalnych owoców. Owoce te zwane są orzechami laskowymi. Występuje w 10 gatunkach, wśród których są: C. americana i C. rostrata.C. americana Walt. w języku angielskim nazywana jest hazel. Indianie Chippewa nazywali ją bagan', co znaczy orzech, kora, łupiny lub drzewo a orzechy laskowe stanowiły dla nich pożywienie. . Pozyskiwali też z leszczyny barwnika oraz wykorzystywali do celów użytkowych, w tym, między innymi, wyrabiali z niej pałeczki do bębna. Inne plemiona indiańskie również zjadały orzechy laskowe.
Letuama - Indianie z Kolumbii. Zaliczeni do rodziny językowej tukano. W 1999 roku liczebność ich szacowano na 128 osób.
leucyt - Leucyt to glinokrzemian potasu. Jego kryształy tworzą dobrze wykształcone osobniki z wyraźnie rozwiniętymi 24 ścianami. Spotykany jest głównie w młodych skałach wulkanicznych. Jego barwa jest zwykle szarobiała. Leucyt stanowi surowiec do produkcji nawozów potasowych i metalicznego aluminium.
Najładniejsze okazy leucytu pochodzą m.in. z wyspy Vancouver należącej do kanadyjskiej prowincji Kolumbii Brytyjskiej, a także z Wyoming (USA). W USA znajdowany jest także w arkansaskim Magnet Cove. W Brazylii natomiast występuje w okolicach San Paulo.
Leuvuche - Indianie argentyńscy.
Lewa Ręka (1) - Wódz Indian Arapaho. Szczepański w "Dopóki trawa rosnie..." podał za Grinnellem, że Lewa Ręka zginął 29 listopada 1864 roku w masakrze nad Sand Creek. Nie jest to prawdą. Lewa Ręka dożył późnego wieku.
Lewa Ręka (2) - Indianin Cayuse. Powieszony w 1850 roku w Oregon City za zamordowanie 29 listopada 1847 roku słynnego misjonarza Marcusa Whitemana i jego rodziny.
Lewa Ręka (3) - W XIX wieku jeden z wodzów Indian Cheyenne Północnych. Od 1877 roku wraz ze swymi ludźmi przebywał w rezerwacie na Terytorium Indiańskim.
Lewisville - Stanowisko archeologiczne w północnym Teksasie (USA) zawierające zespół bardzo prymitywnych narzędzi kamiennych. Inwentarz stanowiska składa się prawie wyłącznie z narzędzi otoczakowych i tłuków. Znaleziono tutaj również przepalone kości. Stanowisko zostało datowane na 38 tys. lat (powyższe datowanie budzi zastrzeżenia tradycyjnych archeologów).
liana - Pnącze występujące w wielu odmianach. Długie, giętkie, pnące się po drzewach w górę, wyrastające z ziemi rośliny, zwłaszcza w lasach tropikalnych.
liatra kłosowa - (Liatris spicata Willd.); roślina pochodząca z Ameryki Północnej. Dorasta do 120 centymetrów wysokości. Ma niebieskoczerwone koszyczki kwiatowe zebrane w gęste kłosy, które kwitną od góry do dołu.
Liberdade - Indianie z Ameryki Południowej.
libethenit - Rzadki minerał, poszukiwany przez zbieraczy. Jest zbyt miękki, aby mieć zastosowanie w jubilerstwie. Odkryty został w 1823 roku. Występuje m.in. w Kalifornii (USA).
libocedrus decurrens - (Libocedrus decurrens) wyrastające do 40 metrów drzewo z rodziny cyprysowatych, występujące w Kalifornii.
Licananta Atacama
Lichagotegodi - Indianie brazylijscy.
Lichagoteguo Lichagotegodi
liczby - Liczba jeden jest symbolem pełni i równowagi, jednak jako statyczny punkt pozbawiona jest możliwości rozwoju. Bezczasowy i bezwymiarowy punkt pełen jest potencjalnych możliwości, które jednak mogą być zrealizowane jedynie kosztem rozbicia pierwotnej jedności.
Świat, jakiego doświadczamy jest dowodem na to, że pierwotna doskonała jedność już nie istnieje. Bez względu na to, czy istniała ona kiedykolwiek i jaką miała formę - tęsknimy za nią. Ta "tęsknota za rajem", której tak wiele uwagi poświęcił M. Eliade, ma wymiar ogólnoludzki i przysparza naszemu gatunkowi wiele cierpienia. Kultury, które postrzegają własny świat jako miejsce obce, przeciwstawiane mitycznemu Edenowi, nigdy nie poczują się w nim dobrze.
Religijny światopogląd Indian Ameryki Północnej w piękny i interesujący sposób rozwiązuje kwestię utraty pierwotnej doskonałej jedności. Indianie oczywiście dostrzegają zróżnicowanie i rozbicie obecnego wszechświata. Nadając mu jednak strukturę przywracają go do stanu równowagi, tym doskonalszej, że jest ona dynamiczna, umożliwia więc rozwój.
Liczba dwa, bazując na charakterystycznym dla sposobu funkcjonowania naszego mózgu modelu postrzegania rzeczywistości jako szeregu opozycji binarnych, w swej warstwie symbolicznej wskazuje, że dualizm nigdy nie jest rozdarciem absolutnym. Symboliczna liczba dwa występuje w mitach indiańskich w dwóch zasadniczych formach: w motywie rozszczepienia - jak w przypadku popularnego w Ameryce Północnej tematu bliźniaczości, dzięki dysproporcjom między dwiema częściami, które nigdy nie są absolutnie równe, umożliwiony jest postęp i rozwój; w motywie zjednoczenia opozycji w jednej postaci mediatora przywołana zostaje pierwotna jedność.
Liczba cztery jest najbardziej złożonym, a zarazem najczęściej występującym symbolem numerycznym w religiach tubylczych Amerykanów. Jej geometrycznym odpowiednikiem może być zarówno kwadrat, koło, jak i krzyż. Te sprzeczne tendencje są wyrazem nałożenia się na siebie dwóch obrazów: wizji własnego ciała człowieka jako prostopadłościennej bryły oraz wizji otaczającego świata jawiącego się jako szereg kształtów mniej lub bardziej przypominających koło. Zresztą być może tylko w umyśle człowieka Zachodu kształty koła i kwadratu są ze sobą sprzeczne, być może kwadrat jest dokładnie tym samym co koło, na które naniesiono cztery punkty kardynalne, być może założenie tożsamości tych kształtów jest jedynym sposobem na tak dogłębne zrozumienie struktury świata i miejsca w nim człowieka, jakie jest udziałem rdzennych Amerykanów. Symboliczna liczba cztery spełnia zadanie porządkowania kosmosu, strukturyzuje go i nadaje mu zrozumiały kształt, chaotyczne zróżnicowanie pierwotnej jedności dzieli na opozycje, które następnie skrzyżowane jak ramiona krzyża ulegają zjednoczeniu.
Symbolicznej strukturyzacji podlegają w mitach zarówno przestrzeń jak i czas. Właściwie czterowymiarowe continuum zwane czasoprzestrzenią, będące jednym z ważniejszych odkryć współczesnej fizyki, było od dawna znane światopoglądowi mitycznemu społeczności plemiennych. Symbole takie jak liczba cztery opisują zarówno budowę wszechświata, jak i etapy upływającego czasu. Nadając im formę figury zamkniętej wskazują na pełnię i jedność wszystkich elementów systemu, a wyróżniając pewne punkty w obrębie figury umożliwiają między nimi komunikację.
Liczby pięć, sześć i siedem wzbogacają symbolikę czwórki o rozbudowany w płaszczyźnie wertykalnej symbol środka. Jednak niezależnie od stopnia skomplikowania symbole numeryczne pojawiające się w mitach Indian Ameryki Północnej opisują świat w jego totalności. Poprzez owe symbole jawi się on jako struktura niezwykle dynamiczna, a jednak pozostająca w stanie równowagi; struktura przebogata w swym zróżnicowaniu, a jednak tworząca harmonijną całość, pełnię i jedność. Indianie nigdy nie utracili poczucia jedności z wszechświatem, manifestuje się ona poprzez wszystkie symbole wszechświat ten opisujące. Dlatego pierwotni mieszkańcy kontynentu północnoamerykańskiego mogą żyć w poczuciu głębokiego sakralnego pokrewieństwa z kosmosem, które nigdy nie będzie dane człowiekowi Zachodu, tęskniącemu za rajem, który jest w zasięgu ręki.
Liczby wyższe niż siedem występują w mitach indiańskich sporadycznie i zazwyczaj stanowią wielokrotność którejś z wcześniej omówionych liczb. Wyjątek stanowi dwunastka, która pojawia się nieco częściej. Jest ona nie tylko wielokrotnością liczby cztery, ale także oznacza ilość miesięcy, na jaką wiele plemion dzieli rok.
Bardziej szczegółowe opisy poszczególnych liczb znaleźć można pod odpowiednimi hasłami jeden, dwa, trzy, itd.
lignit - Lignit zwany też ksylitem. Jest odmianą węgla brunatnego o dobrze zachowanej strukturze drewna. Powstaje z pni drzew i innego materiału roślinnego, który zastaje nagromadzony w warunkach zapobiegających jego szybkiemu rozkładowi i następnie pod przykryciem młodszymi osadami ulega kompakcji i uwęgleniu w warunkach niezbyt wysokiej temperatury i ciśnienia. Ze względu na warunki powstawania lignit zaliczamy do skał osadowych.
Duże złoża węgla brunatnego zawierającego lignit odkryto m.in. w Kanadzie i USA. W Polsce eksploatuje się złoża w Turoszowie, Koninie i Bełchatowie.
Indianie Mexica inkrustowali lignitem m.in. ludzkie czaszki.
Lile - Indianie kolumbijscy.
lilja - (Lilium canadense L.); cebulkowa bylina półkuli północnej. Nazwa anglojęzyczna - lily, Wyrasta do 1,5 metra wysokości. Ma duże, zwykle wonne kwiaty zebrane w grono, lub wiechę. Występuje w wielu gatunkach.
Indianie Mexica girlandami lilii zdobili od święta dziedzińce Tenochtitlanu.
Indianie Chippewa lilię nazywali winobojo'bikwuk', co znaczy "strzała Winabajo" i używali zewnętrznie wywaru z jej korzenia do leczenia ukąszeń jadowitych gadów. Tego samego leku używali też w przypadku, "gdy wąż otarł się o człowieka i spowodował swędzenie".
Lilia hodowana jest jako roślina ozdobna.
Lilooet - Indianie z południa kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej. Zaliczeni do saliszańskiej rodziny językowej. Mieszkali w pół-ziemiankach. Utrzymywali się głównie z połowu ryb i dużych zwierząt.
Dziś są najważniejszym plemieniem zachodniej Kanady, liczącym w 1967 roku 2374 osoby.
Lima - Indianie peruwiańscy.
limki - (Limia); ryby zamieszkujące przybrzeżna i śródlądowe wody Wielkich Antyli.
limonit - Limonit nie jest w rzeczywistości pojedynczym minerałem, lecz mieszaniną uwodnionych tlenków żelaza. Kolor brązowy lub żółty. Jest bardzo rozpowszechniony i powstaje głównie w strefie wietrzenia innych rud żelaza, pokrywając ich powierzchnię rdzawymi plamami. Przyjmuje zwykle postać sypką lub ziemistą, ale tworzy również odmiany zbite w formie nacieków stalaktytowych lub nerkowatych. Odmiany ziemiste i sproszkowane określane są ogólna nazwą ochry Stosowany jest jako żółty barwnik.
Występuje m.in. w Brazylii, Kanadzie i na Kubie. Kuba też była kiedyś Ziemią Indian.
W Polsce łatwo spotkać limonity w postaci tzw. Rudy darniowej lub rudy łąkowej.
linaryt - Jest dość rzadkim i występującym w niewielkich ilościach minerałem, stąd też jest wielce ceniony przez kolekcjonerów. Tworzy się w strefach utleniania złóż kruszcowych zawierających siarczki ołowiu i miedzi.
Znaleziony został m.in. w Kanadzie i Argentynie oraz w Nowym Meksyku i w Kalifornii (USA). Natrafiono na niego także i w kopalni Mammoth Mine arizońskiego miasta Tiger.
Lindenmeier - Stanowisko archeologiczne w stanie Kolorado (USA) będące obozowiskiem myśliwych paleoindiańskiego stadium rozwoju.
Linga Culle
lingua geral - Czyli "powszechny język" w języku portugalskim; w Brazylii (XVII - XVIII w.) język opracowany przez misjonarzy jezuickich, oparty na języku tupi-guaraní z domieszką słów portugalskich. Posługiwali się nim misjonarze i osadnicy portugalscy w kontaktach z miejscowymi Indianami, a także plemiona indiańskie, mówiące odrębnymi językami lub dialektami.
Linnville - Małe portowe miasteczko na wybrzeżu Teksasu, które 8 sierpnia 1840 roku zajęli Indianie Comanche w odwecie za masakrę wysłanników swego wodza, Samotnego Wilka. Żołnierze regularnej jednostki armii teksańskiej w budynku rady miejskiej w San Antonio zamordowali 35 Indian, w tym 3 kobiety i 2 dzieci. Samotny Wilk zmobilizował 700 wojowników, którzy bez trudu opanowali Linville i w ciągu kilku godzin doszczętnie je zdewastowali. Ograbiono i palono wszystkie budynki, sklepy, magazyny; w porę ostrzeżeni mieszkańcy miasteczka schronili się na zacumowanym w zatoce szkunerze bezsilnie przyglądając się zagładzie miasta. W drodze do Linville Indianie zabili 25 osób i wzięli do niewoli 13 jeńców. Był to pierwszy i zarazem ostatni przeprowadzony tak licznymi siłami rajd Indian na tereny zamieszkane przez białych we wschodnim Teksasie. Indianie wracali zwykle z wypraw wojennych w małych grupach i różnymi drogami, tym razem jednak nie rozdzielili się, wybierając tę samą drogę powrotną. W okolicach Plum Creek wpadli w przygotowaną przez armię zasadzkę i zostali kompletnie rozbici, pozostawiając na placu boju 78 zabitych.
lipa - (Tilia americana L.); nazwa anglojęzyczna - basswood. Jest to długowieczne drzewo umiarkowanej strefy półkuli północnej. Ma gęstą koronę, sercowate liście i wonne kwiaty. Występuje w kilku gatunkach.
Indianie Mohawk lipę amerykańską nazywali ohosera.
Indianie Chippewa nazywali T. americana wigub'imij i tak samo, jak i inne plemiona, używali jej do celów praktycznych, wyrabiali z niej między innymi sznury.
Właściwości lecznicze ma kwiat. działa łagodząco, uspakajająco, bakteriobójczo i napotnie. Stosuje się go zewnętrznie, jako napar do płukania jamy ustnej i gardła, a także zewnętrznie, do przemywania cery suchej i normalnej. Jest to też środek przeciw wypadaniu włosów.
Według osób z kręgu New Age, lipa uaktywnia siły umysłu i ducha, przez co człowiek staje się silny i bardziej zrównoważony. Leczy raczej duszę niż zmysły. Pomaga osiągnąć uczuciową harmonię i równowagę wewnętrzną. W lipie należy szukać wsparcie, kiedy targają nas miłosne rozterki, a rozum i serce ciągną nas w dwie różne strony. Energia lipy zapewnia zdrowy odpoczynek, sprowadza sny prorocze, a także łagodzi obyczaje.
Lipan - Nazwa przyjęta od Ip-'de, najwyraźniej osobowej nazwy n'de, czyli "Ludzie", określająca apackie plemię, które samo siebie określało mianem Naizhan, czyli Nasi lub Krewni. Indianie ci w różnych okresach XVIII i XIX wieku wędrowali od dolnego biegu Rio Grande w Nowym Meksyku i Meksyku poprzez Teksas do Zatoki Meksykańskiej, utrzymując się z najazdów na inne plemiona, a szczególne na osiedla Białych w Teksasie i Meksyku. Nazwy tej użyto prawdopodobnie w celu wyłączenia innych apackich grup z południowych równin, takich jak Mescalero i Kiowa-Apache. Wszystkimi głównymi cechami Indianie Lipan przypominali innych Indian Apache. Często też byli nazywani Cancy, Chanze itp.; francuskim zniekształceniem wspólnego miana, jakim Indianie Caddo nazywali wschodnie plemiona apackie - Kä'ntsi.
W 1757 roku wśród Indian Lipan franciszkanie założyli misję San Saba, lecz została ona zniszczona przez wrogów plemienia - Indian Comanche i Wichita. Podobny los spotkał misję San Lorenzo i Candelaria powstałe w latach 1761-62, a zniszczone w 1767. W 1805 roku Indianie Lipan Apache dzielili się na trzy ugrupowania, liczące odpowiednio 300, 350 i 100 osób. Dało to najwidoczniej w 1864 roku Orozco y Berra odstawę do podzielenia ich na Indian Lipajenne, Lipanes de Arriba i Lipanes de Abajo. W 1839 roku, pod wodzem Castro, wspomagali Teksańczyków przeciw Indianom Comanche. Zawsze pozostawali w serdecznych stosunkach ze swymi pobratymcami, Indianami Mescalero, a od 1855 roku z Indianami Tonkawa, lecz byli wrogami Indian Ute i Jicarilla Apache. W latach 1845-56 ucierpieli srodze w wojnach z Teksasem prowadzonych pod hasłem wytępienia wszystkich Indian żyjących w granicach stanu. Większość z nich została wyparta do Coahuila, gdzie zamieszkiwali w górach Santa Rosa waz z Indianami Kickapoo i innymi, zbiegłymi ze Stanów Zjednoczonych.
Około roku 1870 Indianie Lipan przekazali pejotyzm Indianom Mescalero.
W październiku 1903 roku, 19 niedobitków plemienia przeniesiono do północno-zachodniego Chihuahua a stamtąd (na początku 1905 roku) do Stanów Zjednoczonych i umieszczono w Rezerwacie Mescalero. W 1905 roku liczyli około 25 osób i na drodze cywilizacji poczynili większe postępy niż ich indiańscy sąsiedzi. Dwóch innych Indian Lian Apache żyło też wtedy razem z 54 Indianami Tonkawa w Rezerwacie Oakland podlegającym Agencji zarządzającej Indianami Ponca, Pawnee i Oto w Oklahomie. Kilku innych żyło też wtedy wraz z Indianami Kiowa-Apache w tym samym stanie, co dawało łączną liczbę blisko 35 Indian Lipan Apache.
Lipe - Indianie boliwijscy.
lipiec - Siódmy miesiąc roku kalendarzowego. Indianie Nez Perce nazywają go khoy-tsahl (Księżyc Węgorzy).
lis - Indianie Seneca nazywali go nö'gwatgwa:h. Indianie Cherokee czerwonego lisa nazywali tsla a czarnego - inali. Indianie Shawnee lisa nazywają waakoce'thi. U Indian Cheyenne istniało Stowarzyszenie Lisów, Woksihitanio.
listopad - Jedenasty miesiąc roku kalendarzowego. Indianie Nez Perce nazywają go seekh-le-wahl (Księżyc Zmniejszonych Polowań Na Jelenie).
liść - Indianie Mohawk nazywali go onerahte.
litiofilit- Rzadki i cenny minerał. Jeśli występuje w dużych ilościach, może być wykorzystywany jako źródło metalicznego litu. Litiofilit jest minerałem pierwotnym, który występuje w skałach utworzonych miliony lat temu. Większość najlepszych okazów litiofilitu znaleziona została m.in. w USA, głównie w nstp. Miejscach: Pala w okręgu San Diego, Kalifornia; Branchville w Connecticut; Kings Mountains w Północnej Karolinie; Portland w Oregonie; Black Hills w Południowej Dakocie. Przemysłowe złoża litiofilitu znajdują się m.in. w Argentynie.
Liwa Tara - Zły duch występujący w mitologii Indian Miskito. Przeganiał ryby w czasie połowów i nasyłał aligatory na łodzie Indian, dziurawił łodzie i zatapiał je.
Llamecoll - Dziewiąty władca na wpół legendarnego, preinkaskiego państwa, założonego przez Naymlap'a w dolinie Lambayeque w Peru.
Llepa Uapa
Lloneros - Nazwa pochodzi z języka hiszpańskiego i oznacza "Ludzi Stepów". W nie sprecyzowany sposób obejmowano nią dawnych dzikich Indian z równin Staed zachodniego Teksasu i wschodniego Nowego Meksyku włącznie z Indianami Comanche oraz częścią Indian Jicarilla i Mescalero.
Lloque Yupanqui - Trzeci władca Inków.
Llpachillulli - Jeden z członków świty legendarnego króla Naymlap, który miał przybyć do Peru na tratwie balsa z nie wymienionego z nazwy północnego kraju i założył państwo, będące poprzednikiem państwa Chimú. Llpachillulli wyrabiał dla władcy najdelikatniejsze koszule i płaszcze z ptasich piór. Po śmierci władcy przeniósł się do Jaynaca.
Loa - Indianie chilijscy.
Loiza - Indianie z Puerto Rico.
Lobatera - Indianie wenezuelscy.
lobiwia - (Lobivia Br. et R.), niezbyt wielki kaktus, tworzący niekiedy większe kolonie. Rośnie w północnej Argentynie i od Boliwii do środkowego Peru. Wspólną cechą roślin tego gatunku są krótkie, lejkowate kwiaty z rurką porosłą włoskami. Rosną w górach. Istnieje ponad 100 gatunków tej rośliny, różniących się znacznie między sobą wyglądem, cierniami i barwą kwiatów.
Locono Arawak
Locumbo - Indianie peruwiańscy.
lofofera - (Lophophera Coult.), rodzina kaktusów ze środkowego Meksyku i południowego Teksasu o kształcie kulistospłaszczonym, szarawe i pozbawione cierni. Mają niewielkie kwiaty. Ze względu na swe narkotyczne własności używane były przez tubylców w czasie rytualnych uroczystości. Opisano 7 gatunków.
Lohim - Mała szoszońska grupa Indian żyjąca przy strumieniu Willow w południowym Oregonie. W 1870 roku liczyła 114 osób.
lojchtenbergia - (Leuchtenbergia Hook.), jedyny gatunek tego rodzaju, L. principis Hook. jest jednym z najbardziej osobliwych kaktusów. Brodawki ma długie, osiągające 10 cm długości, o trzech krawędziach. Z areoli na końcach brodawek wyrastają długie, jakby papierowe ciernie. Kwiaty wielkie, żółte. Pochodzi ze środkowego i północnego Meksyku.
loksantocereus - (Loxantothocereus Bckbg.), kaktusy rosnące w Peru, odznaczające się krzaczastym wzrostem. Poszczególne pędy są cienkimi słupkami, niekiedy płożącymi się. Charakterystyczny jest grzbiecisty (zygomorficzny) kwiat, otwierający się szeroko w ciągu dnia. Opisano 27 gatunków tego rodzaju.
Lolaca - Indianie kolumbijscy.
Lomas Acari
Longfish, George - Urodzony w 1942 roku artysta-plastyk z plemion Seneca/Tuscarora.
Loqueha Toquegua
Lorenzo Amuexa
Loreto Canelo
Louxiru Otuque
Lower Lake Pomo - Inna nazwa Indian Pomo Południowo-Wschodnich.
lód - Woda w stałym stanie skupienia, w warunkach naturalnych stężała pod wpływem niskiej temperatury. Indianie Shawnee lód nazywają ki-pat-te-nui
Lucalia Lacalia
Lucayo - Indianie z wysp Bahama.
ludwigit - Ludwigit jest rzadkim i interesującym minerałem. Pod tą nazwą kryje się nie tylko jeden określony minerał, ale także szereg kryształów mieszanych o zbliżonym do niego składzie. Ma barwę czarną lub ciemnozieloną. W starszych podręcznikach mineralogii określany był inną nazwą - collbranitem. Nazwę tą przyznano minerałowi odkrytemu na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych, o którym to początkowo sądzono, że jest ilvoitem. Dokładne badania przeprowadzone w 1918 roku stwierdziły jednak jego odrębność i nazwano go collbranitem. Jednak trzy lato później inny mineralog amerykański wykazał, że tajemniczy minerał jest identyczny z ludwigitem, który znany był już od 40 lat.
Ludwigit tworzy się w wysokich temperaturach w strefach kontaktowych między gorącą intruzją skał magmowych, zwykle granitów i otaczających ją skał osłony, zwłaszcza wapieni lub dolomitów.
Będąc minerałem rzadko spotykanym, nigdzie też nie tworzy dużych nagromadzeń. Na Ziemi Indian znaleźć do można m.in. w kalifornijskim okręgu Kery oraz w montańskim Quadrargle (USA).
Luiseno - Indianie południowo-wschodniej Kalifornii. Zaliczeni do uto-azteckiej rodziny językowej. Mieszkali w kopulastych domach krytych korą, strzechą lub skórami. Utrzymywali się głównie ze zbierania żołędzi i hodowli kukurydzy.
Znani jako jedno z plemion "misyjnych", Indianie Luiseno byli też jednym z największych plemion w południowej Kalifornii w czasie przybycia tam Hiszpanów. Alfred Kroeber w swej z 1925 roku obserwacji ustalił liczebność tych tubylców na 4000 osób. W 1970 roku liczyli 888 osób żyjących w dziewięciu rezerwatach południowej Kalifornii. W 1985 roku było 280 Indian Luiseno w Rezerwacie La Jolla, 18 w Rezerwacie La Posta, 208 w Rezerwacie Los Coyotes, 28 w Rezerwacie Mesa Grande, 548 w rezerwacie Pala, 107 w Rezerwacie Pauma Tuima, 637 w Rezerwacie Pechanga, 427 w Rezerwacie Rincon i 486 e Rezerwacie San Pasqual.
lukrecja - (Glycyrrhiza) wieloletnia roślina z rodziny motylkowatych.
Indianie Cheyenne lukrecję G. lepidota (nutt.) Pursh. nazywali "żółtym kubrakiem": hăht' no wăssoph (hăh nom, owad kłujący; wa, przyrostek oznajmiający; o, roślina lub rosnący jak roślina). Odrośla tego gatunku, pojawiające się na wiosnę, były rozdrabniane i zjadane na surowo. Są one dobre do jedzenia dopóki nie wyrosną na 1 stopę i nie wypuszczą liści. Nazwa "osa", czy też "żółty kubraczek" nadana została roślinie od koloru łupin jej owoców. Łupiny te naszywano na odzież.
Lule - Indianie argentyńscy.
Lumbe - Indianie z Karoliny Północnej. Zaliczeni do siouańskiej rodziny językowej. Nazwa zaczerpnięta od rzeki Lumber. Mieszkali w prostokątnych domach o cylindrycznych dachach. Utrzymywali się głównie z hodowli kukurydzy. W 1980 ich liczebność szacowano na 28631 osób a w roku 1990 na 50888.
Ubiegający się o status federalny Indianie Lumbee z Karoliny Północnej przygotowywali się na początku 2003 roku do referendum, które ma ustalić granicę ich terytorium. Liczący obecnie ponad 50 tysięcy członków naród Lumbee zamieszkuje głównie hrabstwa Robeson, Cumberland, Hoke i Scotland w południowo-wschodniej części stanu. W przeszłości ludzie ci, będący potomkami Indian z różnych plemion oraz Murzynów i Białych, osiedlali się wzdłuż biegu rzeki Lumber. Wytyczone terytorium to jedno z kryteriów niezbędnych do uzyskania statusu ludu tubylczego.
W Karolinie Północnej żyje dziś siedem grup tubylczych o statusie stanowym. Status federalny mają tylko Wschodni Indianie Cherokee.
Za Indiankę Lumbee podaje się aktorka Heather Locklear.
Lummi - Indianie Północno-Zachodniego Wybrzeża Pacyfiku (Puqet Sound). Zaliczeni do saliszańskiej rodziny językowej. Mieszkali w prostokątnych domach z desek i w półziemiankach. Utrzymywali się głównie z połowu ryb.
Według danych Spisu powszechnego z 2000 roku ponad 18% z 4 tysięcy Indian Lummi żyło poniżej federalnego poziomu ubóstwa.
Na początku 2004 roku 200 tysięcy dolarów zadeklarowała pewna grupa filantropijna z Minneapolis zadeklarowała 2000 tysięcy dolarów dla Indian Lummi. Plemię chciało za te pieniądze zwalczyć biedę panującą w rezerwacie, a także wdrożyć programy edukacyjne i ekonomiczne.
Luna, James - Urodzony w 1950 roku artysta-instalator oraz pisarz z plemienia Luiseno/Diegueno.
Lupaca - Indianie peruwiańscy, wchodzący w skład państwa Inków.
Lurin - Indianie peruwiańscy.
lusterko - Mała tafla mająca właściwość odbijania znajdujących się przed nią przedmiotów. Indianie Shawnee nazywają je waapatawi.
luty - Drugi miesiąc roku kalendarzowego. Indianie Nez Perce nazywają go ah-la-tah-mahl (Księżyc Pęczniejących Pąków).